Ukraina proponuje ustanowić osobistą odpowiedzialność członków RBNO za nielegalne decyzje dotyczące sankcji wobec ich obywateli

piątek, 13.6.2025 11:04 170

Obecnie 1594 obywateli Ukrainy objętych jest sankcjami Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO). Według oficjalnej strony internetowej aparatu RBNiO, sankcje zniesiono jedynie wobec siedmiu osób posiadających obywatelstwo ukraińskie. O tym piszą w swoim materiale dziennikarze ukraińskiej gazety „RBK-Ukraina”.

Nie wiadomo, jak dokładnie udało im się osiągnąć taką decyzję. Formalnie decyzja stwierdza, że „termin stosowania upłynął”.

Proces sądowy odwołań od sankcji pozostaje nie mniej nieprzejrzysty. Według prawników Sąd Najwyższy rozpatruje takie sprawy niemal co pół godziny. Jednocześnie sama procedura odwoławcza pozostaje skomplikowana i nie do końca zrozumiała.

Wśród osób kwestionujących sankcje przed sądem znalazł się były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, który również został objęty sankcjami.

Niedługo po rozpoczęciu procesu odwoławczego ogłosił inicjatywę ustawodawczą mającą na celu wprowadzenie odpowiedzialności osobistej członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Narodowej za podejmowanie niezgodnych z prawem decyzji o sankcjach.

Obecnie Rada Najwyższa faktycznie zarejestrowała projekt ustawy nr 13311, złożony przez frakcję Europejskiej Solidarności. Dokument proponuje ustanowienie osobistej odpowiedzialności członków RBNiO za nielegalne decyzje dotyczące sankcji. Jeśli dekret prezydencki nakładający sankcje zostanie uznany za niezgodny z prawem, proponuje się, aby odszkodowanie za szkody zostało nałożone nie na państwo, ale na tych, którzy podjęli stosowną decyzję. Wysokość odszkodowania zostanie ustalona przez sąd, biorąc pod uwagę utracone aktywa i utracone dochody ofiar.

Przypomnijmy, że zgodnie z częściami 3-5 artykułu 5 Ustawy Ukrainy „O sankcjach” decyzję o zastosowaniu sankcji podejmuje Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, po czym zostaje ona wprowadzona w życie dekretem Prezydenta Ukrainy. Wnioski o zastosowanie sankcji mogą być składane przez Radę Najwyższą, Prezydenta, Gabinet Ministrów, Narodowy Bank lub Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy.

Jedną z pierwszych autorek projektu ustawy była Iryna Gerashchenko, członkinia parlamentu z frakcji Europejskiej Solidarności. Jej zdaniem inicjatywa jest całkiem logiczna i konieczna, ponieważ obecna praktyka nakładania sankcji na obywateli Ukrainy znacznie wykracza poza normy prawne i konstytucyjne. Jak powiedziała, Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony faktycznie przejęła funkcje systemu sądowniczego i organów ścigania, pozbawiając obywateli podstawowego prawa do ochrony.

„Uważamy te sankcje za sprawiedliwość motywowaną politycznie. A takie działania władz są sprzeczne z członkostwem Ukrainy w UE. Orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oczywiście nie będą sprzyjać takim pozasądowym, antykonstytucyjnym praktykom. A ostatecznie wszystko to spadnie na państwo — to znaczy na barki obywateli Ukrainy. To niesprawiedliwe” — podkreśla poseł.

Podkreśla również, że sankcje mogą być uzasadnione tylko w przypadkach, gdy państwo ukraińskie nie ma realnego dostępu do osoby lub firmy — na przykład z powodu przebywania za granicą, na okupowanych terytoriach lub posiadania innego obywatelstwa. Jednak obecna praktyka, jej zdaniem, jest wypaczona i niebezpieczna.

Poseł Oleksiy Honcharenko, kolejny przedstawiciel frakcji Poroszenki, również wyraził poparcie dla ustawy. Podkreślił, że członkowie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony powinni ponosić osobistą odpowiedzialność za decyzje, które mają poważne konsekwencje dla obywateli i są podejmowane poza procesem sądowym.

Według posła mechanizm sankcji na Ukrainie jest nie tylko nieprzejrzysty.

„Stworzyliśmy w tym ogromną korupcję. Nie jest tajemnicą, że ludzie płacą pieniądze, aby uniknąć sankcji. Mówimy o milionach dolarów” – twierdzi poseł. Innym wyzwaniem, jak twierdzi, jest wykorzystywanie sankcji jako narzędzia politycznego przeciwko przeciwnikom.

Prawnicy mają różne opinie zarówno na temat samego projektu ustawy, jak i jego perspektyw w parlamencie. Jewhenij Czernaliwski, prawnik, ekspert prawa karnego i członek Komitetu Ochrony Gwarancji Prawnych Rady Adwokackiej Obwodu Kijowskiego, uważa inicjatywę za absolutnie pozytywną, podkreślając jej skupienie na personalizacji odpowiedzialności członków RBNiO.

Podkreśla, że sam pomysł nie jest wyjątkowy – podobne podejścia zostały już przedstawione w innych inicjatywach ustawodawczych, choć w nieco innym kontekście.

„Można przeprowadzić analogię do ustawy o odpowiedzialności w toku dochodzenia przygotowawczego i śledztwa, a także do projektu ustawy, która znajduje się w Radzie Najwyższej, o odpowiedzialności urzędników Państwowej Służby Podatkowej za bezprawne działania i decyzje, w szczególności podczas kontroli” – mówi on.

Jednocześnie, zdaniem prawnika, pomimo merytorycznej wykonalności i potencjalnych korzyści płynących z tej inicjatywy, w obecnych warunkach polityczno-wojskowych, szanse na jej realizację pozostają niezwykle ograniczone.

„Mogłoby być skuteczne, ale w obecnej sytuacji politycznej i wojskowej ten projekt ustawy ma wyłącznie charakter polityczny. Obecnie nie ma perspektyw na jego przyjęcie, aby mógł faktycznie zadziałać. Jest mało prawdopodobne, że uda się zebrać wystarczającą liczbę głosów. Jednak sam fakt, że taka inicjatywa jest wprowadzana, jest już dobry, ponieważ instrument sankcji wobec obywateli Ukrainy jest sam w sobie niekonstytucyjny, ponieważ w rzeczywistości jest to sposób na pozasądowe pozbawienie osoby praw majątkowych, bez decyzji sądu” – uważa Czernaliwski.

Adwokat Olena Donenko uważa również, że mechanizm sankcji, który pierwotnie był planowany jako wyjątkowe narzędzie w szczególnych przypadkach, jest obecnie wykorzystywany w sposób zniekształcony. Jej zdaniem sama idea została znacznie zniekształcona, a to wymaga odpowiedniej reakcji na poziomie ustawodawczym.

„Sama inicjatywa jest absolutnie słuszna. Nie możemy obwiniać państwa jako całości za nakładanie sankcji na obywateli Ukrainy, jeśli decyzje te podejmują konkretni urzędnicy. A następnie zobowiązywać cały kraj, czyli jego obywateli, do płacenia odszkodowań za działania tych osób. To jest niesprawiedliwe. Odpowiedzialność muszą ponosić ci, którzy podejmują decyzje. Odpowiedzialność zbiorowa nie działa w państwie prawa” – podkreśla Donenko.

Poglądy obecnych i byłych członków RBNiO na inicjatywę wprowadzenia osobistej odpowiedzialności za decyzje dotyczące sankcji okazały się różne - lub całkowicie nieobecne. Tak więc pierwszy sekretarz RBNiO w czasie prezydentury Wołodymyra Zełenskiego, Ołeksandr Danyluk, popiera ideę osobistej odpowiedzialności za decyzje dotyczące sankcji. Jego zdaniem organy kolegialne na Ukrainie często podejmują decyzje nieodpowiedzialnie - i jest to problem, który ma korzenie historyczne.

„W zasadzie nasz system rządów opiera się na kolegialnej nieodpowiedzialności. Dotyczy to decyzji Gabinetu Ministrów, Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oraz innych organów kolegialnych. Każdy, kto głosuje, musi być odpowiedzialny za swój głos, ponieważ wpływa to na ogólny wynik. Ponieważ wiele osób głosuje, ponieważ wie, że nie ponosi żadnej odpowiedzialności, jeśli popiera linię partii, ale jeśli pójdzie wbrew linii partii, z pewnością poniesie konsekwencje. Bardzo często decyzje, które leżą w bezpośredniej kompetencji ministra, są forsowane poprzez zatwierdzenie przez Gabinet Ministrów, tylko po to, aby uchronić się przed możliwą odpowiedzialnością w przyszłości” – komentuje Danylyuk.

Jednocześnie przyznaje, że dziś niektórzy urzędnicy wciąż zastanawiają się nad tym, jakie mogą być polityczne lub moralne konsekwencje głosowania. Uważa jednak, że realne zmiany są możliwe dopiero wtedy, gdy pojawi się wyraźny mechanizm odpowiedzialności prawnej – finansowej lub nawet karnej. Według prawniczki Ołeny Donenko wprowadzenie odpowiedzialności karnej za obejście sankcji mogłoby stać się dodatkowym narzędziem nacisku.

„Gdyby chodziło o postawienie przed sądem tych, którzy naprawdę pracują dla państwa agresora, są za granicą i niedostępni dla ukraińskich funkcjonariuszy organów ścigania, wyglądałoby to logicznie. Ale projekt ustawy faktycznie dodaje do obecnego ustawodawstwa kolejny mechanizm represyjny – odpowiedzialność karną za obejście sankcji, która dotyczy w szczególności obywateli Ukrainy mieszkających na terytorium państwa. Może to stać się środkiem nacisku i prowadzić do prześladowania osób z powodów politycznych” – zauważa Donenko.