Otrzymał mandat za przekroczenie prędkości jadąc... hulajnogą elektryczną. Tłumaczył, że spieszy się na pociąg
Na jednej ze ścieżek policjanci z wrocławskiej drogówki zwrócili uwagę na poruszającego się ze znaczną prędkością kierującego hulajnogą elektryczną. Funkcjonariusze w swoich działaniach wykorzystywali ręczny laserowy miernik prędkości, przy pomocy którego zarejestrowali jego prędkość, potwierdzając swoje przypuszczenia. 40-letni mieszkaniec Strzelina jadąc ścieżką rowerową nie stosował się do obowiązującego ograniczenia prędkości do 20 km/h pędząc 39 km/h. Mężczyzna tłumaczył się w tej sytuacji pośpiechem.
Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego wrocławskiej komendy miejskiej pełnili służbę na jednej z ulic stolicy Dolnego Śląska. Funkcjonariusze kontrolowali w tym miejscu, czy kierujący stosują się do obowiązujących ograniczeń prędkości. Działania były prowadzone w ramach akcji pod kryptonimem „Bezpieczeństwo rowerzystów”.
W pewnej chwili funkcjonariusze zauważyli jadącego ścieżką rowerową, kierującego elektryczną hulajnogą, który już na pierwszy rzut oka poruszał się z prędkością znacznie przekraczającą dozwoloną w tym obszarze.
Funkcjonariusze zmierzyli prędkość, dynamicznie przemieszczającego się kierującego, a na ekranie ręcznego laserowego miernika prędkości wyświetlił się wynik - 39 km/h. Zgodnie z art. 20 ust. 4 pkt. 4, który mówi o tym, że dopuszczalna prędkość m.in. hulajnogi elektrycznej wynosi 20 km/h.
Mężczyzna tłumaczył swoje zachowanie pośpiechem. 40-latek spieszył się na pociąg. Policjanci zakończyli interwencję w postępowaniu mandatowym nakładając na niego grzywnę w wysokości 200 zł.
KMP we Wrocławiu
Przeczytaj komentarze (1)
Komentarze (1)