Ciekawe, mało znane miejsca Wrocławia cz. 7: Tajemnice Wyspy Opatowickiej

We Wrocławiu jest wiele ciekawych miejsc, które nie cieszą się dużą popularnością. O ich istnieniu wiedzą zazwyczaj tylko mieszkańcy danego osiedla bądź bardziej wnikliwi lokalni turyści. Większość z nich stanowi atrakcję turystyczną albo służy jako interesująca alternatywa na popołudniowy spacer lub wypoczynek. Nierzadko wiąże się z nimi wiele ciekawostek i zaskakująca historia.

Wyspa Opatowicka znajduje się we wschodniej części miasta. Położona jest między Odrą a Kanałem Opatowickim. Jedyna możliwa droga dostania się na wyspę to kładka nad Jazem Opatowickim. Jest to świetne miejsce do odpoczynku od miejskiego zgiełku, które jednocześnie nie wymaga długiej podróży z centralnych części Wrocławia.

Zacznijmy od tego, jak można dostać się na wyspę. Przy ul. Braci Gierymskich w pobliżu jazu znajduje się bezpłatny parking dla samochodów osobowych. Jeśli korzystamy z komunikacji miejskiej, oddalona o ok. 10 min spaceru jest pętla tramwajowa Biskupin, do której kursują tramwaje linii 1, 2, 4 i 10. Do pętli Bartoszowice, która znajduje się trochę bliżej, dojeżdżają tylko autobusy linii 146. W dni robocze jeździ tamtędy również linia 345 kursująca dookoła Wielkiej Wyspy w relacji Stadion Olimpijski - Sępolno - Bartoszowice - Biskupin - Hala Stulecia - Stadion Olimpijski.

Wyspa Opatowicka nazywana była również Wyspą Miłości. Ma powierzchnię ok. 3 hektarów. Otoczona jest dzikim lasem, a na środku znajduje się rozległa łąka. Wyspę obiega sieć ścieżek spacerowych. Poza podziwianiem przyrody i otaczających ciągów wodnych znajduje się tu kilka tajemniczych budowli, a właściwie ich pozostałości. W zachodniej części wyspy możemy znaleźć ukrytą między drzewostanami estradę.

Są to zgliszcza dawnego amfiteatru. Obecnie miejsce jest bardzo zaniedbane, walają się tam rozbite butelki, ściany pomalowane są graffiti, w pobliżu można natknąć się na dzikie wysypiska śmieci. Sama konstrukcja wymaga gruntownej renowacji. Jednak istnienie tego obiektu wskazuje, że kiedyś prawdopodobnie odbywały się tu koncerty i inne wydarzenia kulturalno-rozrywkowe.

W czasach swojej świetności Wyspa Opatowicka posiadała nawet własną przystań, do której dobijały statki wycieczkowe. Tak naprawdę to dopiero budowa Kanału Opatowickiego zrobiła z tego terenu wyspę. Wejście na wyspę Śluzą Opatowicką (od strony południowej) istnieje, ale jest dostępne jedynie dla pracowników. Nie warto ryzykować i próbować dojść od strony Opatowic, ponieważ będziemy zmuszeni odbyć około 12-kilometrową podróż aż przez Most Grunwaldzki, najbliższą dostępną przeprawę przez oddzielającą nas od tamtego terenu Odrę.

Do 2020 roku na terenie wyspy funkcjonował Park Linowy "Opatowicka", jednak po wygaśnięciu umowy dzierżawy park został zamknięty na stałe.

Mimo zaniedbania i niezagospodarowania wyspa wciąż ma swój urok i stanowi ciekawy punkt odpoczynku. Wiele ścieżek spacerowych, tajemnicze pozostałości estrady i bezpośrednie sąsiedztwo Odry i Kanału Opatowickiego dodają atrakcyjności temu zapomnianemu miejscu. Miejmy nadzieję, że potencjał tego terenu nie zmarnuje się i ktoś zdecyduje się go zagospodarować.

foto, tekst: doba.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nowy wątek