Ślęza pokonuje MKS Pruszków

poniedziałek, 23.1.2023 10:56 154 0

Koszykarki Ślęzy Wrocław pokonały MKS Pruszków 87:65 w meczu 17. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet. Żółto-czerwone przez większość spotkania kontrolowały jego przebieg i wygrały zasłużenie.

Przyjezdne próbowały utrzymywać się na dystansie jednego posiadania i przez pierwsze 4 minuty udawało im się to. Po trójce Julii Drop pod kosz przebiła się Weronika Papiernik, zdobywając punkty na 9:6. Od tego momentu inicjatywę przejęła Ślęza, zdobywając dziewięć oczek z rzędu. Dwa celne rzuty Magdaleny Parysek-Bochniak tylko na chwilę przerwały napór i znakomitą grę gospodyń. W kolejnym posiadaniu Aleksandra Mielnicka trafiła za trzy, po chwili Patrycja Jaworska przeprowadziła akcję 2+1 i było już 24:10 dla 1KS-u. Ale koncert żółto-czerwonych trwał. Mielnicka zanotowała swoje and-one, spod kosza nie pomyliły się Stephanie Jones oraz Jaworska, która po raz kolejny była faulowana przy rzucie. Dodatkowy osobisty rodowitej wrocławianki znalazł drogę do kosza, dzięki czemu Ślęza po 10 minutach prowadziła aż 32:14, choć pierwsze minuty zupełnie na to nie wskazywały.

Po wznowieniu gry podopieczne Arkadiusza Rusina dołożyły jeszcze siedem kolejnych oczek, zamykając tym samym serię punktową 15:2. I w tym momencie zawodniczki z Wrocławia być może uznały, że rywalizacja dobiegła końca, a rywalki nie są w stanie zrobić im krzywdy. Nic bardziej mylnego. Odrabianie strat rozpoczęła Parysek-Bochniak, kontynuowały zaś Papiernik i Marta Masłowska, która nie pomyliła się z dystansu. Chwilową ulgę dała Ślęzie Jaworska trafiając za trzy, ale już w kolejnej akcji punkty zdobyła Katarzyna Świeżak.

Ofensywa gospodyń zatrzymała się, a drużyna gości grała konsekwentnie i skutecznie. Pod koniec drugiej kwarty pruszkowianki trzy razy z rzędu stawały na linii rzutów osobistych, wykorzystując każdą z sześciu okazji na poprawienie swojego dorobku punktowego. Wówczas z 25 punktów przewagi 1KS-u zostało już tylko 12. Przed przerwą jeszcze jedno oczko zabrała Marzena Marciniak, trafiając trójkę w odpowiedzi na akcję Natalii Kurach.

Na początku drugiej połowy trafiły Julia Berezowska i Parysek-Bochniak, dzięki czemu zespół gości zmniejszył straty do zaledwie siedmiu punktów. Po tym starcie Ślęza wreszcie zdobyła punkty za sprawą Anny Jakubiuk. Żółto-czerwone mogły złapać głębszy oddech gdy za trzy przymierzyła Karolina Stefańczyk, a pełna kontrola wróciła po kolejnej zbiórce w ataku Jakubiuk zamienionej na punkty. Po tej dobitce trener Bartłomiej Przelazły poprosił o czas, ale jego rozmowa z zespołem nie przyniosła efektu.

W pierwszej akcji po time-oucie Sonia Frojdenfal popełniła stratę, co przełożyło się na punkty Stephanie Jones. Trójka Mielnickiej, kolejne punkty Jones oraz celny osobisty Stefańczyk po przewinieniu technicznym Parysek-Bochniak sprawiły, że Ślęza znów miała 20 punktów przewagi. I tym razem nie było już mowy o dekoncentracji. Żółto-czerwone miały odpowiedź na każdą akcję ofensywną rywalek, które nie były w stanie przeprowadzić serii punktowej. W efekcie gospodynie przed czwartą kwartą prowadziły 69:49.

Kontrola Ślęzy trwała także w decydującej odsłonie. Podopieczne Arkadiusza Rusina zdobywały punkty błyskawicznie po tym, jak trafiały rywalki. Ważną rolę w tym fragmencie meczu odegrała Stephanie Jones, zdobywając osiem kolejnych punktów dla 1KS-u. Gdy opuściła parkiet na niespełna cztery minuty przed końcem spotkania, jej rolę przejęła Anna Jakubiuk, dokładając od siebie cztery oczka. Doskonale na rozegraniu radziła sobie Aleksandra Mielnicka, pierwszy raz w ekstraklasowej karierze spędzając na parkiecie co najmniej 25 minut.

Żółto-czerwone pomimo sztormu w drugiej kwarcie bezpiecznie dopłynęły do brzegu. Na ich szczęście zryw MKS-u Pruszków nastąpił właśnie wtedy, bo gdyby miał miejsce w końcówce, sytuacja mogłaby być znacznie bardziej nerwowa. Ślęza wykonała jednak swoje zadanie i zanotowała szóste zwycięstwo w sezonie. Było ono obowiązkiem w kontekście walki o play-off, która wciąż trwa. Następny etap to wyjazd do Gdyni, starcie z brązowymi medalistkami z ubiegłego sezonu już w najbliższą sobotę.

Ślęza Wrocław - MKS Pruszków 87:65 (32:14, 14:21, 23:14, 18:16).
Ślęza: Jakubiuk 22, Jones 22, Mielnicka 13, Jaworska 11, Stefańczyk 11, Kurach 5, Drop 3, Kuczyńska 0, Kurkowiak 0. Brezinova, Kulesha DNP.
MKS: Parysek-Bochniak 14, Papiernik 10, Świeżak 10, Marciniak 7, Dmochewicz 7, Zaborska 4, Berezowska 4, Masłowska 3, Stawicka 2, Frojdenfal 2, Iwaniuk 2, Grygiel 0.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nowy wątek