Co zmieniło się w szpitalu przy Borowskiej po śmierci 8-latka?

Ponad pół roku minęło od śmierci 8-latka, który we wrześniu 2014 roku z ciężkimi obrażeniami po wypadku komunikacyjnym został odesłany ze szpitala przy Borowskiej do placówki przy Weigla, gdzie zmarł.

Uniwerystecki Szpital Kliniczny przy Borowskiej został skontrolowany przez NFZ i resort zdrowia, a dwóm lekarzom, którzy 22 września ubiegłego roku odesłali helikopter LPR-u z 8-letnim ciężko rannym chłopcem na pokładzie, grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE LEKARZY Z SOR-U PRZY BOROWSKIEJ.

W lutym NFZ przedstawił rezulataty swojej kontroli, w świetle których okazało się, że w Centrum Urazowym brakuje specjalistów. NFZ nałożył na szpital karę w wysokości 65 tys. złotych.

- Wyniki kontroli wykazały, iż w centrum urazowym nie ma specjalisty medycyny ratunkowej, który jest obowiązkowy w składzie tzw. Trauma Teamu. W skład takiej grupy wchodzi lekarz ze specjalizacją medycyny ratunkowej, lekarz specjalista II stopnia medycyny urazowej tj. ortopedia czy chirurgia oraz lekarz specjalista anestezjolog. Drugim uchybieniem był brak dokumentów chłopca. Lekarze twierdzili, iż takie dokumenty istnieją, gdyż zbadali chłopca w helikopterze, jednak po naszej kontroli w księdze przyjęć i odmów nie było śladu po pobycie chłopca - mówiła nam w lutym Joanna Mierzwińska z wrocławskiego NFZ.

My zapytaliśmy rzeczniczkę szpitala, Monikę Kowalską, co zmieniło się na Borowskiej od czasu tragicznego wypadku. Kowalska zapewniła nas, że już bezpośrednio po zdarzeniu w szpitalu zostały wdrożone działania mające usprawnić funkcjonowanie SOR i CU.

- Poprawiliśmy współpracę z innymi jednostkami systemu ratownictwa medycznego. Podejmujemy także szereg działań, by zwiększyć obsadę medyczną na oddziale, choć już obecnie przekracza ona wymogi prezesa NFZ. Wprowadziliśmy rejestrację rozmów telefonicznych w SOR i zmieniliśmy regulamin SOR pod kątem jeszcze lepszej współpracy personelu medycznego oraz przeprowadziliśmy także szkolenia dla pracowników SOR w zakresie komunikacji z pacjentami - twierdzi rzeczniczka.

Teraz szpital musi się odnieść do tzw. wytycznych pokontrolonych resortu zdrowia (raport MZ w tej sprawie sporządzony zostanie po odniesieniu się do wytycznych szpitala przy Borowskiej).