Co zjeść w pracy? Przetestowałem mrożone obiady
Praca biurowa to głównie siedzenie przy komputerze, ale największy problem każdego dnia to… jedzenie. Wiem, jak to brzmi – ale serio: co zjeść w pracy, żeby nie było drogo, smacznie i szybko? W moim przypadku zaczęło się od szukania alternatywy dla kebabów i kanapek z żabki – i wtedy natknąłem się na https://multicook.zgora.pl, gdzie znalazłem gotowe, mrożone dania, które można przygotować w kilka minut.
Dlaczego to był dla mnie temat?
Przez długi czas jadłem albo drogie lunche z dowozem, albo przypadkowe kanapki. Problem?
-
Koszty rosły – 25 zł dziennie to ponad 500 zł miesięcznie.
-
Jakość różna – raz ok, raz ledwo jadalne.
-
Zero kontroli – nie wiesz, co jest w środku.
Potrzebowałem czegoś:
✔ szybkiego
✔ sycącego
✔ łatwego do podgrzania w biurowej mikrofalówce
Przetestowane dania mrożone – moje TOP 5
Zrobiłem własny test. Kupiłem kilka różnych mrożonych dań i przez tydzień codziennie brałem je do pracy. Wyniki? Zaskakująco dobre. Oto, co się sprawdziło najlepiej:
1. Pierogi z mięsem
Proste, klasyczne. 5 minut w mikrofalówce i gotowe. Dają uczucie sytości i nie są tłuste.
2. Kotlety mielone z ziemniakami
Fajna alternatywa dla schabowego. Dobrze doprawione, z chrupiącą skórką po podgrzaniu.
3. Czebureki
Hit tygodnia! Coś innego, nieoczywistego. Idealne do pracy – można je zjeść nawet na zimno.
4. Zupa krem z dyni
Lekka, ale rozgrzewająca. Nie zapycha, idealna na dzień, kiedy nie masz ochoty na mięso.
5. Kluski śląskie z sosem
Superkomfortowe jedzenie. Jak domowy obiad, który ktoś zrobił za Ciebie.
Ile czasu to zajmuje?
Zdziwisz się: większość z tych dań można przygotować w 4–7 minut. Wystarczy mikrofalówka, talerz i... gotowe. Nie śmierdzi w biurze, nie rozlewa się, nie wygląda podejrzanie – a to ważne, jeśli jesz w open space.
Przechowywanie i transport
-
Trzymam dania w zamrażarce w domu.
-
Rano pakuję jedno do torby termicznej.
-
W pracy – 5 minut i mam gotowy obiad.
-
Zero stresu i zero kolejki w sklepie.
Mała uwaga: niektóre dania lepiej wyjąć z opakowania i podgrzać na szklanym talerzu – smakują wtedy lepiej.
Koszty vs lunch na mieście
Zrobiłem prostą kalkulację:
-
Mrożone danie – ok. 8–12 zł
-
Lunch na mieście – 20–30 zł
Różnica miesięczna? Nawet 400–500 zł oszczędności – i to bez rezygnacji ze smaku.
Czy to się sprawdziło?
Zdecydowanie tak. Mam więcej czasu, jem lepiej i taniej. I co ważne – mam wpływ na to, co jem. Nie zawsze idealnie fit, ale zawsze smacznie i bez niespodzianek.
Moje biurowe zasady jedzenia mrożonek
-
Zmieniaj dania – nie jedz pierogów codziennie.
-
Dodaj coś świeżego – np. pomidora, ogórka, kawałek sałaty.
-
Miej w pracy swój widelec i talerz – to zmienia jakość jedzenia!
-
Sprawdzaj skład – nie każde mrożone danie to „fast food”.
Podsumowanie
Jeśli masz dość nudnych kanapek i przepłacania za obiady w pracy, to mrożone dania mogą być świetnym rozwiązaniem. W moim przypadku się sprawdziły – i dziś nie wyobrażam sobie tygodnia bez takiego awaryjnego zestawu w zamrażarce.
A Ty? Próbowałeś już takiego rozwiązania, czy nadal w kolejce po kebaba?