- Panie, a kto to widział, że ja tu piję - pyta strażnika miejskiego stały bywalec baru „pod chmurką”, siedzący dumnie na ławce w samym środku placu Magistrackiego.
Również zdziwiony był mężczyzna, do którego podszedł funkcjonariusz, informując, że nie posprzątał po swoim piesku. Zdumienia nie krył kierowca, kiedy strażniczka rozmawiała z pasażerem pojazdu, który nieprawidłowo został zaparkowany w wałbrzyskim Rynku. - To nie ja prowadziłem - tłumaczył mężczyzna.
No właśnie. Skąd strażnik wiedział, że mężczyzna pił alkohol, że po psie
czwartek, 6.8.2015 14:35
206