Epidemia psiej grypy i klawiszowego zapalenia opon
Uspokajamy. Te dwie groźnie brzmiące nazwy to nie epidemia nowych chorób, a kolejna odsłona protestu policjantów, do których dołączyli właśnie także strażnicy w Areszcie Śledczym w Świdnicy.
To kolejny dzień kiedy funkcjonariusze biorą masowo zwolnienia lekarskie. W skali kraju liczby są ogromne. Tylko we Wrocławiu na L4 jest co trzeci policjant. Nie lepiej sytuacja wygląda w Świdnicy, Dzierżoniowie, Kłodzku, Ząbkowicach Śląskich czy Wałbrzychu - choć to cały czas dane nieoficjalne. Na stanowisko KGP nadal czekamy.
Do protestu policjantów w całym kraju kolejno dołączają także funkcjonariusze w zakładach karnych i strażacy. Jak informuje rzecznik PSP, w świdnickiej jednostce problem absencji nie występuje, choć wszystko może się zmienić. Obecnie nie udało nam się natomiast dokładnie ustalić ilu strażników pełniących służbę w Areszcie Śledczym w Świdnicy przedstawiło L4, ale z naszych informacji wynika, że większość zwolnień przedłożona zostanie jutro. W tym miejscu warto wspomnieć, że ZUS nie ma żadnych uprawnień do kontroli policjantów w zakresie chorowania. Może to zrobić komisja lekarska podległa ministrowi spraw wewnętrznych.
W całym kraju na zwolnieniach przebywa ok. 30 tysięcy osób, a liczba ta cały czas rośnie. W piątek minister Joachim Brudziński ma zdać sprawozdanie na temat skali problemu. Przypomnijmy, że już w marcu tego roku związkowcy przekazali do trzech resortów szereg postulatów dot. m.in. podwyżek płacy o 650 zł, powrotu do systemu emerytalnego sprzed 2013 roku kiedy to po 15 latach służby mogli odchodzić na wcześniejszą emeryturę (według obecnego rozporządzenia policjanci muszą mieć co najmniej 25 lat służby i 55 lat), oraz zmian w systemie wypłaty świadczeń podczas zwolnienia lekarskiego. Żaden z nich do dnia dzisiejszego nie doczekał się spełnienia.
fot. pixabay
Przeczytaj komentarze (85)
Komentarze (85)