"Poraziła mnie znieczulica innych kierowców"

środa, 5.7.2017 12:24 22028 10

Wracamy do zdarzenia jakie miało miejsce 4 lipca na ulicy Of. Oświęcimskich w Świdnicy. Na przejściu dla pieszych potrącona została 4-letnia dziewczynka, która szła z mamą. Niestety opisująca cały wypadek pani Monika nie pozostawia suchej nitki na kierowcach. 

Potrącenie, które mogło zakończyć się tragicznie wstrząsnęło świadkami, którzy w momencie zdarzenia przebywali w pobliskiej restauracji.

To jest po prostu szok. Żaden z kierowców widząc leżące na jezdni dziecko nie zatrzymał się. Wszyscy przejeżdżali obojętnie. Mama dziecka szła też z wózkiem, ale gdy zdarzył się wypadek, rzuciła się na dziewczynkę, leżąc na ulicy nie była w stanie nic zrobić – opowiada pani Monika Stankiewicz. – Dziecko w wózeczku, może roczne, widziało to wszystko. Poprosiłam mojego Zbyszka, by odwrócił wózek i zabrał małego w bezpieczne miejsce. W tym czasie razem z drugą kobietą zajęłyśmy się dziewczynką. Może niepotrzebnie, ale wtedy wydawało się nam to właściwe.

W czasie gdy obie panie pomagają 4-latce kierowcy jak gdyby nigdy nic przejeżdżają.  
Gdy ta pani z dziećmi przechodziła, przepuszczali ją przez przejście – mówi oburzona pani Monika. – A gdy ten kierowca uderzył w dziewczynkę, to po prostu odjechali. Uciekli. Mnie brakuje po prostu słów. Poraziła mnie ich znieczulica.

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 4 lipca około godz. 15.00.
-  Kierujący fordem galaxy 64-letni mężczyzna nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu pieszym: 4-letniej dziewczynce i jej mamie, która dodatkowo prowadziła wózek. Na miejscu pracowało pogotowie ratunkowe, ale na szczęście ani 4-latce ani jej mamie nic się nie stało - mówiła Doba.pl rzecznik KPP Świdnica, Magdalena Ząbek.

Sprawca został ukarany mandatem w wysokości 500 zł i 10 punktami karnymi.

Sytuację pani Monika opisała na portalu społecznościowym. 

Głęboko wierzę, ze dobro wraca – mówi. – A ci ludzie po prostu powinni się wstydzić, bo nie zachowali się jak... ludzie.

Redakcja doba.pl gratuluje obu paniom postawy. Warto brać z nich przykład i nie być obojętnym! 

Przeczytaj komentarze (10)

Komentarze (10)

Odpowiadasz na komentarz:
Irek Jędrusik Swidnica
czwartek, 01.01.1970 01:00
Podzielam oburzenie matki dziecka.Sam wielokrotnie ratowałem ludzi na drodze i wiem jak to wygląda od" kuchni".zdecydowana większość kierowców nazwijmy to dosadnie -spieprza z miejsca gdzie często trzeba pomóc.Spieprza jadąc po rozrzuconych odłamkach rozbitych aut na drodze.Spieprza udając że nie widzi jak ktoś potrzebuje pomocy na drodze.Te slowa tylko czesciowo oddaja to co czuję bo wiele widziałem na drogach i wielu osobom pomogłem.Poza tym powiedzmy sobie szczerze ile osób w samochodach wozi gaśnice w ogóle jakąkolwiek,ile osób wozi tzw.kilówki załatwione byle jak i byle gdzie bo aby było na tzw."sztukę" dla Policji w razie kontroli,ile osób wie jak posłużyć się taką gaśnicą w razie pożaru auta i jak duży ogień można ugasić kilówką która wyrzuca z siebie środek gaśniczy pisząc tu żartobliwie krócej niż dmuchamy na drodze w balonik podczas konroli i ile osób wie jak udzielić pierwszej pomocy choćby podania ręki rannej osobie uwięzionej np w aucie do czasu przyjazdu ratownictwa mówienia do niej aby podtrzymać przytomność w razie jej chwilowy ch utrat-pomijam tu fakt zabezpieczenia miejsca wypadku i zabezpieczenia samochodu np.przed pożarem od zwartej instalacji elektrycznej poprzez np.chocby wyjęcia kluczyków z rozbitych aut czy bardziej zaawansowanej ingerencji w postaci odcięcia akumulatora.uwazam że na nauce jazdy te kwestie.powinny być egzekwowane w nauce jazdy do tzw."bólu" poza tym.powinno sie uczyć młodych adeptów kierownicy wrażliwości na innych kierowców w mysl powiedzenia -nie czyn drugiemu co tobie niemiłe na drodze i poza nią, bo niezadki jest fakt stania jak kółek na wyjeździe włączając się do ruch bo żaden z kierowców nie chce zobaczyć że ktoś chce wyjechać np.spod sklepu na droge . To taka łyżka goryczy na obecną sytuację w codziennym.naszym zabieganym życiu i braku heroicznego podejścia do pomocy innym.gdy tego potrzebują nieważne czy to wypadek, pozar czy problem nad wodą....a masażu serca i ewentualnego tłumaczenia się potem że złamanych żeber nie bójmy się bo co jest gorsze -własne sumienie że.moglismy uratować życie czy pseudospokój że nic nie mogliśmy zrobić z obawy o własną skórę......
Andrzej sobota, 08.07.2017 22:39
Większość ma rację , ale jak znam reakcje i postepowanie...
adaś środa, 05.07.2017 23:32
Mam pytanko trochę z innej beczki. Czy do tego potrąconego...
Irek Jędrusik Swidnica środa, 05.07.2017 19:38
Zapomnialem jeszcze dodać że niestety ale przykre jest jak wiele...
Irek Jędrusik Swidnica środa, 05.07.2017 19:24
Podzielam oburzenie matki dziecka.Sam wielokrotnie ratowałem ludzi na drodze i wiem jak to wygląda od" kuchni".zdecydowana większość kierowców nazwijmy to dosadnie -spieprza z miejsca gdzie często trzeba pomóc.Spieprza jadąc po rozrzuconych odłamkach rozbitych aut na drodze.Spieprza udając że nie widzi jak ktoś potrzebuje pomocy na drodze.Te slowa tylko czesciowo oddaja to co czuję bo wiele widziałem na drogach i wielu osobom pomogłem.Poza tym powiedzmy sobie szczerze ile osób w samochodach wozi gaśnice w ogóle jakąkolwiek,ile osób wozi tzw.kilówki załatwione byle jak i byle gdzie bo aby było na tzw."sztukę" dla Policji w razie kontroli,ile osób wie jak posłużyć się taką gaśnicą w razie pożaru auta i jak duży ogień można ugasić kilówką która wyrzuca z siebie środek gaśniczy pisząc tu żartobliwie krócej niż dmuchamy na drodze w balonik podczas konroli i ile osób wie jak udzielić pierwszej pomocy choćby podania ręki rannej osobie uwięzionej np w aucie do czasu przyjazdu ratownictwa mówienia do niej aby podtrzymać przytomność w razie jej chwilowy ch utrat-pomijam tu fakt zabezpieczenia miejsca wypadku i zabezpieczenia samochodu np.przed pożarem od zwartej instalacji elektrycznej poprzez np.chocby wyjęcia kluczyków z rozbitych aut czy bardziej zaawansowanej ingerencji w postaci odcięcia akumulatora.uwazam że na nauce jazdy te kwestie.powinny być egzekwowane w nauce jazdy do tzw."bólu" poza tym.powinno sie uczyć młodych adeptów kierownicy wrażliwości na innych kierowców w mysl powiedzenia -nie czyn drugiemu co tobie niemiłe na drodze i poza nią, bo niezadki jest fakt stania jak kółek na wyjeździe włączając się do ruch bo żaden z kierowców nie chce zobaczyć że ktoś chce wyjechać np.spod sklepu na droge . To taka łyżka goryczy na obecną sytuację w codziennym.naszym zabieganym życiu i braku heroicznego podejścia do pomocy innym.gdy tego potrzebują nieważne czy to wypadek, pozar czy problem nad wodą....a masażu serca i ewentualnego tłumaczenia się potem że złamanych żeber nie bójmy się bo co jest gorsze -własne sumienie że.moglismy uratować życie czy pseudospokój że nic nie mogliśmy zrobić z obawy o własną skórę......
helper środa, 05.07.2017 18:15
w takim kraju zyjemy w ktorym za pomoc potrzebujacemu mozna...
tuskawa środa, 05.07.2017 15:25
Ja równiez w ubiegłym roku reanimowałam pana, który miała zawał...
środa, 05.07.2017 13:29
Tak , to prawda ,ze niektorzy kieeowcy nie widza na...
An środa, 05.07.2017 13:15
Jeśli już jest prowadzona pomoc, nie ma sensu zwiększać tłumu...
;..tgh środa, 05.07.2017 13:17
Nastepny....deb.... A moze wystarczylo spytac czy "moze pomoc?" rozne sa
Kierowca środa, 05.07.2017 13:15
Z calego serca zycze tym wszystkim obojętnym kr.ety.nom by ich...