KOMUNIKATY.doba.pl - nowy cennik!
mpk
LOTTO

środa, 5 czerwca 2024

Waltera, Bonifacego

Wolność trzeba jeszcze okiełznać

wtorek, 10.6.2014 15:43 , komentarze: 0 , odsłony: 923
kategorie artykułu:

Władysław Kozakiewicz, który podczas Potwornego Zlotu Motocyklowego promował w Ząbkowicach Śląskich swoją autobiografię „Nie mówcie mi, jak mam  żyć”, to nie tylko motocyklista, wybitny sportowiec i świetny gawędziarz, ale  także osoba, która ma coś do powiedzenia. Przeczytaj rozmowę Doba.pl ze złotym mistrzem olimpijskim.

Anna Urbaś: Obok osiągnięć sportowych najbardziej znany jest Pan ze słynnego „gestu Kozakiewicza” pokazanego kibicom radzieckim w 1980 roku w Moskwie podczas olimpiady. Gest ten urósł do rangi symbolu. Jak to się stało, że go Pan wykonał?

Władysław Kozakiewicz: Wbrew temu, co wielu sądzi, nie planowałem tego, było to całkowicie spontaniczne. Myślę, że nikt nie robi takich gestów po namyśle. Poza tym skok o tyczce jest o tyle trudną dyscypliną, że dużo zależy oczywiście od dobrej formy, ale też od skupienia i szczęścia. Gdy startowałem i była już walka o medal, gdy wchodziłem na rozbieg zaczynały się gwizdy. Zresztą gwizdano nie tylko na Polaków, ale na Francuzów i innych również. Gwizdy coraz to bardziej narastały, a podczas ostatniego skoku te gwizdy były tak olbrzymie, że człowiek myślał: o co tu chodzi? Przecież na lekkiej atletyce się nie gwiżdże, klaszcze się do rytmu lub jest cisza, takie są zasady kibicowania na całym świecie, a tu takie zachowanie, siedemdziesiąt tysięcy ludzi gwiżdże tylko w momencie, jak ja wchodzę na rozbieg. Przeskoczyłem te wszystkie wysokości, których inni nie przeskoczyli, miałem złoty medal olimpijski, a oni dalej gwiżdżą. To pomyślałem: ja wam pokażę, i pokazałem na co się zdały ich gwizdy i pokazałem to, co wiecie już wszyscy – wała.  Później dorobiono do tego ideę, symbolikę. W tym trudnym czasie, kiedy panowały domysły: wejdą Rosjanie do Polski, czy nie wejdą, kiedy zaczęły się strajki, gest Kozakiewicza stał się gestem sprzeciwu i buntu wobec komunizmu, ZSRR.

A.U.: Czy żałował Pan kiedykolwiek tego gestu?

W.K.: Nie, nigdy, a czemu? Co prawda medal wręczano mi już przy prawie pustym stadionie, z boku, później chciano mi go odebrać i zdyskwalifikować, zaczęły się nieprzyjemności w kraju, nie pozwolono mi wrócić z jednego wyjazdu, zamieszkałem w Niemczech, ale dzięki temu w sumie żyło mi się lepiej.

A.U.: A jak na Pana gest zareagowali inni zawodnicy reprezentujący Polskę na olimpiadzie? Byli na Pana źli, że mogą mieć przez Pana problemy, czy wręcz przeciwnie, klepali Pana z dumą po ramieniu?

W.K.:  W tamtym momencie nikt o tym nie myślał, nie mówił. Wiadomo, ktoś tam uśmiechnął się pod nosem, ale nie komentowaliśmy tego. Proszę sobie wyobrazić, że stadion jest ogromny, a ja jestem gdzieś tam daleko. Wykonałem  to do publiczności, nikt by może nawet tym się nie przejął, ale pokazała to telewizja, poszło to na cały świat, powtarzano setki razy i wtedy zrobiło się o tym głośno. Gazety zaczęły pisać, na przykład największe amerykańskie pismo lekkoatletyczne pisało o tym pod tytułem: Władysław Kozakiewicz pokazał moskiewskim zwierzętom, co naprawdę o nich myśli. Zaczęło to być przedstawiane z podtekstami, później rozwinęło się także politycznie i zaczęły się kłopoty. Współcześnie nagłaśnia się takie sprawy na bieżąco, jest szybszy przekaz informacji, podkreśla się, że na olimpiadzie lub innych zawodach są protesty, bojkoty – wtedy się o tym nie mówiło tam na miejscu.

A.U.: Na rynku wydawniczym pojawiła się Pana autobiografia „Nie mówcie mi, jak mam  żyć”. Dlaczego zdecydował się Pan na jej napisanie i jak wyglądała praca nad książką?

W.K.: Wydarzenia opisane w książce bardzo często opowiadaliśmy sobie w gronie znajomych sportowców, te anegdoty ciągle były żywe. To najciekawsze momenty mojego życia, które jednak nigdy nie ukazywały się w  prasie czy telewizji, dopiero w tej biografii. Również moje życie prywatne opisane zostało z zupełnie nieznanej perspektywy, jak trudne dzieciństwo, które nie przeszkodziło mi w zdobyciu sukcesów sportowych. Sama praca nad książką była przyjemna i łatwa, była to nagrywana rozmowa, wszystko toczyło się naturalnie. Michał Pol słuchał i nadawał tej rozmowie spokojny przebieg, swoimi pytaniami nakierowywał mnie na jakieś wspomnienia, że mówiłem: no rzeczywiście, wtedy było jeszcze to i to. Później oczywiście nastąpiła obróbka tekstu, redakcja, a efekt końcowy możecie Państwo ocenić. Chcę dodać, że pod koniec roku ukaże się prawdopodobnie kolejna książka, opisująca w trochę większym stopniu powiązania polityki i sportu, ale również pełna anegdot i opowieści z życia sportowców.

A.U.: Skąd wzięła się Pana miłość do motocykli?

W.K.: Każdy mężczyzna lubi samochody, motocykle, tak już chyba jest. Miałem prywatny tor gokartowy w Gdyni, lubię także szybkie samochody, a motocykl nęcił mnie zawsze, żeby siąść i pojechać w świat, zupełnie sam, w nieznane. I tak to się zaczęło. Proszę zauważyć, że nawet na tym zlocie jest oczywiście dużo młodych ludzi, ale jest też spora grupa ludzi w średnim wieku, bo teraz są już wolni, mają czas, mogą sobie na to pozwolić. Żona też mówi: jedź, baw się, żyj, bo jak nie teraz, to kiedy?

A.U.: A kim są Kozaki ’80?

W.K.: To grupa koleżeńska, przyjaciele motocykliści, z którymi także tu w Ząbkowicach jesteśmy, pochodzący  z okolic Hanoweru, ale i dalej. Jeździmy razem na motorach, wyjeżdżamy na zloty. Ja jestem honorowym prezesem, a wszyscy jesteśmy kozakami, a 80 to oczywiście Moskwa i słynna już olimpiada i gest wała właśnie (śmiech).

A.U.: Czym zajmuje się Pan na co dzień?

W.K.: Przede wszystkim działam na rzecz aktywizacji seniorów, osób po 60 roku życia, sam też już się mieszczę w tej kategorii i czuję się z tym bardzo dobrze. Razem z moją żoną pracuję w takim prywatnym ośrodku, gdzie seniorzy przychodzą ćwiczyć. Nie jest to forsowny wysiłek, wszystko dopasowane do wieku i kondycji, to ćwiczenia ruchowe i rehabilitacyjne. Osoby starsze oprócz tego, że są zdrowsze, lepiej czują się psychicznie, mają motywację, żeby wyjść z domu, spotkać się z innymi, zrobić coś wspólnie, w grupie, porozmawiać. Chciałbym takie kluby, miejsca ćwiczeń i spotkać propagować w Polsce. Stąd projekt „Bądź w olimpijskiej formie”, jest to ogólnopolski program aktywności  fizycznej seniorów. Wiąże się z tym masa podróży i spotkań.

A.U.: W ostatnim tygodniu świętowaliśmy hucznie w Polsce 25 lat wolności w rocznicę pierwszych wolnych wyborów. Jak Pan z perspektywy i czasu i odległości, bo na stałe mieszka Pan przecież w Niemczech, ocenia te 25 lat transformacji?

W.K.: Po pierwsze należy pamiętać, że ten 4 czerwca to jest symboliczna data, bo już dużo wcześniej, przynajmniej parę lat, czuliśmy, że coś się zmienia, ta wolność długo się rozwijała i nadal się chyba rozwija... W Polsce nadal uczymy się tej wolności, bo czasem jest to bardziej wolnoamerykanka i samowola. Wolność też trzeba okiełznać, bo wolność nie polega na tym, że każdy może robić, co mu się podoba. Są pewne zasady, których trzeba się trzymać w życiu codziennym, społecznym. Czasami wydaje mi się, że w Polsce tej „wolności” jest więcej niż w Niemczech, bo tam owszem. ludzie są wolni, ale złamiesz prawo, zrobisz coś wbrew zakazowi to zostaniesz ukarany i każdy tego porządku pilnuje. A w Polsce? Wychodzi niedouczona licealistka i może wyzywać od najgorszych premiera kraju, jaki by on nie był, przecież to się w głowie nie mieści! I jeszcze gwiazdę się z niej robi, nie do pojęcia! To nie jest demokracja i wolność - wyzywanie kogoś i obrażanie. W demokracji i wolności też przecież obowiązują reguły wychowania, poszanowania drugiego człowieka.

A.U.: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia we wszystkich projektach!

W.K.:  Dziękuję i pozdrawiam.

 

 
Nowy wątek


Wasze komentarze

poniedziałek, 17.2.2020 11:29
1
środa, 10.10.2018 10:47
1
czwartek, 22.6.2017 12:19
czwartek, 22.6.2017 11:58
3
sobota, 3.10.2015 08:10
3
środa, 23.9.2015 16:30
12
OSiR Dzierżoniów
OSiR Dzierżoniów
Autocentrum JOL-LAK
Autocentrum JOL-LAK
Impress kurs tańca
Impress kurs tańca
Autorejestrowanie
Autorejestrowanie
Basen Fitness Aquarius
Basen Fitness Aquarius
Sprzęt rehabilitacyjny
Sprzęt rehabilitacyjny
PRZEGLĄDY REJESTRACYJNE
PRZEGLĄDY REJESTRACYJNE
Radiotaxi BIS
Radiotaxi BIS
Restauracja Gaspar
Restauracja Gaspar
Studio Językowe Status
Studio Językowe Status
test