Zabytek na sto dwa. Są pieniądze na remont ostatniego przegubowca
Konserwator miejski rozdał pieniądze na remonty zabytków dla organizacji pozarządowych. Wśród beneficjentów jest Klub Sympatyków Transportu Miejskiego, który właśnie prowadzi renowację tramwaju typu 102Na. – To ostatni przegubowiec tej generacji. Woził wrocławian do 2009 roku Po renowacji będzie służył jako pojazd zabytkowy – zapowiada Tomasz Paszko, wiceprezes KSTM.
Renowacja przegubowca trwa już drugi rok. Do tej pory miłośnikom udało się zregenerować podwozie wraz z silnikami oraz konstrukcję stalową nadwozia. Prace prowadzi wrocławski zakład RMT Protram przy ulicy Legnickiej.
Przyznana dotacja w wysokości 100 tys. zł pozwoli na przeprowadzenie kolejnego etapu – regeneracji podzespołów elektrycznych takich jak nastawnik jazdy, a więc słynna korba, którą motorniczy prowadził taki tramwaj. Czy to wystarczy, aby tramwaj wyjechał na ulice Wrocławia? – Etapów jest więcej. Przed nami jeszcze położenie nowego okablowania, malowanie burt oraz odnowienie wnętrza pojazdu – tłumaczy Tomasz Paszko.
Klub dokłada wszelkich starań, aby wagon odzyskał oryginalny stan sprzed 40 lat. – Tramwaj podlega gruntownej i skrupulatnej renowacji. Chcemy mu przywrócić pierwotny wygląd z 1972 roku, kiedy trafił z chorzowskiej fabryki do naszego miasta – dodaje.
Miłośnicy zwracają uwagę na każdy, nawet najdrobniejszy szczegół. Wszystko po to, aby pojazd był jak najbardziej autentyczny. Specjalnie sprowadzili do tego celu dwie piasecznice z wycofywanych tramwajów tego typu na Górnym Śląsku. – To była prawdziwa wyprawa. Pojechaliśmy do jednej z górnośląskich zajezdni i przeszukaliśmy piasecznice, które nadawały się do regeneracji. Ledwo zmieściły się do bagażnika – śmieje się Paszko. – Przez kilka lat przeleżały u mnie w garażu, teraz wreszcie się przydadzą. Zostaną zamontowane w naszym wagonie. We Wrocławiu dość prędko zrezygnowano z tych urządzeń. Po prostu je wymontowano. Chcemy je przywrócić – opowiada miłośnik.
Klub Sympatyków Transportu Miejskiego to organizacja, która powstała, aby ratować dziedzictwo komunikacji miejskiej Wrocławia. Pojazdy, którymi opiekuje się klub, są remontowane zgodnie z historyczną dokumentacją. – Diabeł tkwi w szczegółach. Tramwaje i autobusy traktujemy jak zabytki, dlatego zwracamy uwagę na każdy detal. Wzorujemy się na podobnych organizacjach w Niemczech czy Czechach, które jako priorytet traktują historyczną dokładność – tłumaczy Tomasz Paszko. Zachowany przegubowiec zostanie pomalowany na kolor kremowo-niebieski, a więc taki jak w 1972 roku. Kiedy znów go zobaczymy na ulicach? – Mamy nadzieję, że wrocławianie przejadą się nim już za rok – odpowiada.
Jako pojazd zabytkowy będzie można go wynajmować. Pieniądze z wynajmu klub przeznacza na ratowanie innych pojazdów, tak jak np. ostatni wrocławski ikarus, który miłośnicy remontują własnymi siłami. Ikarusa zobaczymy zapewne wcześniej niż "stodwójkę". Jest szansa, że jeszcze w tym roku.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)