Śląsk pokonuje Miedź w przedostatniej kolejce i wychodzi ze strefy spadkowej

poniedziałek, 22.5.2023 12:51 349 0

WKS Śląsk Wrocław pokonał zamykającą tabelę Miedź Legnica 4:2 (2:0) i opuścił strefę spadkową piłkarskiej Ekstraklasy. Przed Wojskowymi jednak ostatnia kolejka zmagań i wyjazdowe starcie z warszawską Legią.

Śląsk Wrocław po 33. kolejce Ekstraklasy plasuje się na 15. miejscu w tabeli. Do strefy spadkowej spadła Wisła Płock, która uległa przed własną publicznością mistrzowi Polski, drużyną Raków Częstochowa 1:2. Dwie wygrane z rzędu to dobry prognostyk przed ostatnią, 34. kolejką ligowych zmagań, w których wrocławianie podejmą w Warszawie wicemistrza Polski, Legię.

Do strefy spadkowej (miejsca 16.-18.) Wojskowi tracą 1 punkt. Plasujące się na dwóch ostatnich miejscach Lechia Gdańsk (30 pkt) i Miedź Legnica (23 pkt) szanse na pozostanie w najwyższych ligowych rozgrywkach straciły już kilka kolejek temu. Wisła Płock (16. miejsce, 37 pkt) jest tuż za Śląskiem (15. miejsce, 38 pkt). Płocczanie podejmą w wyjazdowym spotkaniu w sobotę, 27 maja dziesiątą w tabeli Cracovię, a WKS równolegle rozegra wyjazdowy mecz z Legią. Wszystko zatem rozstrzygnie się w ostatniej, 34. kolejce Ekstraklasy.

Wygrana Śląska z wicemistrzem kraju pozwoli utrzymać się w lidze, niezależnie od wyniku meczu Wisły Płock. W przypadku remisu w spotkaniu Śląska ze stołecznymi, Wisła musiałaby przegrać lub również podzielić się punktami z Cracovią. Jeśli WKS przegra, utrzyma się tylko wtedy, kiedy Wisła ulegnie drużynie z Krakowa, ponieważ w przypadku remisu to Wisła "wyskoczy" przed Śląsk w tabeli ze względu na lepszy bilans bramkowy (mieliby wówczas po 38 punktów).

Relacja spotkania WKS Śląsk - Miedź Legnica:
źródło: www.slaskwroclaw.pl

W meczu 33. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał Miedź Legnica 4:2! Bramki dla WKS-u strzelali Petr Schwarz, Matias Nahuel i dwukrotnie John Yeboah. W porównaniu z ostatnim spotkaniem trener Jacek Magiera zdecydował się na jedną zmianę w wyjściowej jedenastce. Patryka Janasika na lewej obronie zastąpił Victor Garcia. Warto też nadmienić, że do kadry meczowej po dłuższej przerwie wracają Konrad Poprawa i Patrick Olsen.   

Od samego początku było widać ogromną motywację Śląska, by jak najszybciej otworzyć wynik spotkania. Niestety nie zawsze miała ona pozytywne ujście, czego przykładem była żółta karta Nahuela Leivy już w siódmej minucie. Brakowało też strzałów, choć o uderzenie z dystansu pokusił się Piotr Samiec-Talar. Próba młodzieżowca okazała się jednak nieskuteczna.    W 12. minucie WKS zaskoczył Miedź szybkim atakiem. Erik Exposito dograł do Petra Schwarza, ten przyjął sobie piłkę i kropnął zza pola karnego, ale futbolówka niestety powędrowała obok prawego słupka bramki Abramowicza. To był dobry moment gry Śląska, brakowało jedynie bramki.   

Potem tempo gry mocno zwolniło. Obie strony nie miały pomysłu na skonstruowanie akcji, a podaniom brakowało dokładności. Na boisku był jeden wielki chaos. Dużo strat piłki, wybić na „uwolnienie” i prostych błędów. Na kolejną akcję musieliśmy czekać szesnaście minut. Łukasz Bejger precyzyjnie podał do Nahuela, a ten dograł do Exposito, który uderzył prosto w ręce Abramowicza.    Hiszpański napastnik dosłownie chwilę później miał dotychczas najlepszą okazję na otwarcie wyniku. Martin Konczkowski zaatakował prawą stroną i dośrodkował. Erik doszedł do piłki, uderzył głową i Abramowicz musiał się ratować interwencja à la piłka ręczna. Świetna akcja i jeszcze lepsza obrona. Śląsk rozkręcał się z minuty na minutę, bo w kolejnym ataku w stuprocentowej sytuacji stanął Samiec-Talar. Niestety, ponownie górą był bramkarz „Miedzianki”.    Ale przyjezdni również mieli swoje szanse. Michael Kostka przetestował czujność Michała Szromnika. Nasz kapitan wykazał się jednak niebywałym spokojem i pewnie złapał piłkę.    

W końcu Śląsk dopiął swego. Piękna akcja, Michał Rzuchowski zagrywa do Schwarza, a ten spokojnie dobija do pustej bramki. Jak ruszyli to po całości! Dosłownie w kolejnej akcji Yeboah wziął na siebie kilku obrońców i uderzył zza pola karnego nie do obrony. Szybkie dwa ciosy i schodziliśmy na przerwę z prowadzeniem 2:0! 

Druga połowa zaczęła się w najgorszy możliwy sposób. Ni stąd, ni zowąd Andrzej Niewulis pojawił się w polu karnym Śląska i zdobył bramkę kontaktową. Śląsk zareagował wręcz idealnie, bo już kilka minut później drużyna wykorzystała nieuwagę przyjezdnych i do pustej bramki piłkę zapakował Nahuel. To drugi gol Hiszpana w ostatnich dwóch spotkaniach.    Po trochę wolniejszym okresie WKS zadał kolejny cios. W 74. minucie Exposito uderzył, ale jego strzał został zablokowany. Szczęśliwie przy piłce znalazł się John Yeboah i spokojnym strzałem skompletował dublet. Już nam nikt tego zwycięstwa nie mógł wyszarpać! Miedź zdobyła w 90. minucie bramkę na otarcie łez, ale to nie wystarczyło. Jeszcze w końcówce spotkania nastąpił wyjątkowy moment, gdyż na placu gry pojawiła się legenda Śląska - Mariusz Pawelec. Ostatecznie wygrywamy 4:1 i wciąż walczymy o utrzymanie! Dziękujemy za Wasze wsparcie.   Ostatni mecz Śląska w tym sezonie już w przyszłą sobotę. Wtedy w Warszawie o godzinie 17:30 podejmiemy Legię.   

Śląsk Wrocław – Miedź Legnica 4:2 (2:0)

Bramki:
1:0: 39' P. Schwarz
2:0: 40' J. Yeboah
2:1: 51' A. Niewulis
3:1: 56' M. Nahuel
4:1: 74' J. Yeboah
4:2: 90' K. Obieta  

Śląsk: Szromnik – Konczkowski, Bejger, Gretarsson, Garcia, Rzuchowski, Schwarz (90' Pawelec), Nahuel (86' Zylla), Samiec-Talar (78' Samiec-Talar), Yeboah, Exposito

Miedź: Abramowicz – Gulen, Mijuskovic, Niewulis (84' Matuszek), Carolina (46' Narsingh), Tront, Naveda (69' Matynia), Drygas, Kostka, Velkovski (90' Drachal), Kobacki (46' Obieta)  

Sędzia: Krzysztof Jakubik
Żółte kartki: Nahuel oraz Mijuskovic, Matuszek
Frekwencja: 16 005

 foto: slaskwroclaw.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)