Przed Ślęzą rywalizacja o Bank Pekao Puchar Polski

czwartek, 23.1.2025 09:51 222 0

W czwartek, 23 stycznia o godzinie 18:00 w ArcelorMittal Park w Sosnowcu koszykarki Ślęzy Wrocław rozpoczną zmagania o Bank Pekao Puchar Polski. Żółto-czerwone zmierzą się z PolskąStrefąInwestycji Eneą AJP Gorzów Wielkopolski, a w półfinale już czeka VBW Gdynia.

Nie ma prostszej i bardziej emocjonującej formuły niż "wygrany zostaje". Nie będzie rewanżu, nie ma rywalizacji do trzech zwycięstw, tutaj wszystko trzeba położyć na jedną szalę, bo w przeciwnym razie trzeba wracać do domu. Co ciekawe, to właśnie gorzowianki pokrzyżowały plany Ślęzy Wrocław, wygrywając w KGHM Ślęza Arenie 80:75, bo żółto-czerwone liczyły na rozpoczęcie zmagań pucharowych od półfinału, a porażka z drużyną z Gorzowa to uniemożliwiła.

Zespół Dariusza Maciejewskiego znalazł się w pucharowej stawce za sprawą problemów KGHM BC Polkowice. Mistrzynie Polski i obrończynie trofeum wycofały się z walki o Bank Pekao Puchar Polski, a pierwszą drużyną w tabeli oczekującą na ten ruch była właśnie PSI Enea AJP Gorzów Wlkp.

W ekipie z lubuskiego liczą na to, że udany występ w rozgrywkach pucharowych pozwoli trochę rozjaśnić ciemne chmury będące następstwem niezwykle nieudanego sezonu zasadniczego. W całych poprzednich rozgrywkach drużyna z Gorzowa przegrała tylko cztery mecze, w tym jeszcze nie dobrnęliśmy do ostatniej kolejki, a już tych porażek jest osiem. Gorzowianki zatem bardzo potrzebują kilku pozytywnych rezultatów, żeby na ostatniej prostej sezonu zasadniczego powalczyć o jak najwyższe miejsce.

Ale tego zastrzyku pozytywnej energii potrzebuje także Ślęza, która wciąż liczy się w grze o drugie miejsce po 18. kolejce Orlen Basket Ligi Kobiet. Pokonanie PSI Enei po pierwsze podbudowałoby żółto-czerwone po rozczarowującej porażce z grudnia, a po drugie nastawiłoby zespół optymistycznie przed bardzo wymagającymi czterema spotkaniami, które pozostały wrocławiankom do końca sezonu. Oczywiście przedłużyłoby też szanse 1KS-u na historyczne, pierwsze zwycięstwo w Pucharze Polski, choć półfinałowy rywal - VBW Gdynia, to najtrudniejszy możliwy przeciwnik do ogrania, w dodatku dzień po dniu.

To jednak kwestia dla Ślęzy, którą trzeba będzie być może rozwiązać w piątek. Najpierw trzeba ograć Gorzów, a o to też nie będzie łatwo.

- Puchar to zupełnie inne granie niż to ligowe, czy nawet rywalizacja w play-offach. Najważniejsze będzie dla nas odpowiednie podejście do meczu z Gorzowem. Musimy się na nim skupić, musimy wyjść z nastawieniem, że chcemy go wygrać i postarać się przejść do następnej rundy. Mamy nadzieję, że te kilka treningów pozwoli nam się odpowiednio przygotować - mówi Weronika Gajda.

Kluczem będzie powstrzymanie dwóch liderek zespołu z Gorzowa, o czym doskonale wie druga rozgrywająca Ślęzy, Aleksandra Mielnicka.

- Od pierwszych sekund trzeba być odpowiednio skoncentrowanym, realizować założenia w obronie. Na pewno musimy zatrzymać Elenę Tsineke, która jest generałem w Gorzowie. Nie pozwolić Diamond Miller, żeby zaczęła grać swój basket, bo to oznacza dla nas kłopoty. Chcemy zagrać swoją koszykówkę, zagrać to, co potrafimy i mam nadzieję, że to przełoży się na nasze zwycięstwo - życzy sobie świeżo upieczona reprezentantka Polski.

Rzeczywiście, Tsineke i Miller zdobywają średnio odpowiednio 17.2 i 17.1 punktu, a to aż 46 proc. zdobyczy całej drużyny. To właśnie Greczynka i Amerykanka poprowadziły PSI Eneę AJP do wygranej nad Ślęzą w grudniu. Rozgrywająca gorzowianek do 12 punktów dołożyła 5 asyst, a numer 2 draftu WNBA 2023 rozegrała najlepsze jak dotychczas spotkanie w OBLK. Absolwentka uczelni Maryland do 26 punktów dodała 8 zbiórek i 9 asyst, będąc absolutnie nie do zatrzymania przez defensywę Ślęzy. 13 oczek dodała wówczas Emilia Kośla, 11 Shatori Walker.

Wrocławianki oprócz wymienionego kwartetu muszą uważać także na Rebekę Mikulasikovą (10.6 punktu, 4 zbiórki na mecz) i Klaudię Gertchen (8.6 punktu, 5.3 zbiórki i 2.3 asysty). W rotacji trenera Maciejewskiego swoje minuty otrzymują także Wiktoria Kuczyńska, Ewelina Śmiałek i Gabriela Lebiecka.

Ślęza w ostatniej kolejce niemiłosiernie męczyła się w Warszawie, gdzie dopiero w ostatnich sekundach zapewniła sobie zwycięstwo nad miejscową Polonią. Ciężko grało się także zespołowi z Gorzowa, ale w przeciwieństwie do żółto-czerwonych, gorzowianki nie potrafiły przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Porażka 74:78 z Eneą AZS-em Politechniką Poznań mocno skomplikowała sytuację PSI Enei w ligowej tabeli i na pewno stanowi kolejny zastrzyk motywacji przed pucharowym ćwierćfinałem.

Tak jak to padło na wstępie - przegrany może już myśleć o trzytygodniowej przerwie w rozgrywkach, zwycięzca będzie szykować się do półfinałowego starcia z VBW Gdynia. Wrocławianki, które powracają do Pucharu po siedmiu latach absencji, będą chciały stanąć w szranki z podopiecznymi Philipa Mestdagha, choć będzie to spore wyzwanie, zarówno stricte koszykarsko, jak i fizycznie.

- Ciężko jest grać dwa, a nawet trzy mecze z rzędu w krótkim odstępie czasu. Mamy młody zespół, który się szybko regeneruje i wierzę, że to będzie nasz atut, bo musimy szybko stanąć na nogi po ćwierćfinale. Jeśli uda nam się pokonać Gorzów, to do meczu z Gdynią podejdziemy z chęcią rewanżu za porażkę w naszej hali. Będziemy chcieli pokazać naszym kibicom, że jesteśmy w stanie rywalizować z drużyną z Gdyni - kończy Weronika Gajda.

W drugiej parze ćwierćfinałowej gospodynie turnieju, MB Zagłębie Sosnowiec, zagrają z pierwszoligowym MKS-em Pruszków (czwartek, 20:30), a w półfinale na zwycięzcę tej konfrontacji czeka już Polski Cukier AZS UMCS Lublin. Pierwszy mecz 1/2 finału odbędzie się w piątek o godzinie 18:00, VBW Gdynia zagra ze Ślęzą bądź PSI Eneą tego samego dnia o 20:30.

Wszystkie mecze ćwierćfinałowe i półfinałowe będą transmitowane za darmo na kanale YouTube Polskiego Związku Koszykówki, a finał, zaplanowany na sobotę na godzinę 15:00, obejrzeć będzie można na antenie Polsatu Sport 2.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)