Piątek w Laboratorium Percepcji OUP w Instytucie im. Jerzego Grotowskiego

środa, 3.7.2024 13:38 214 0

Piątek w Instytucie im. J. Grotowskiego i trzy wydarzenia na popołudnie ze sztuką w ramach IV sesji Laboratorium Percepcji – wykład i performansy przygotowanie w ramach Otwartego Uniwersytet Poszukiwań. 

I 
17.00 w Sala Teatru Laboratorium Instytutu Grotowskiego Wykład prof. Ryszarda W. Kluszczyńskiego. 

Na Uniwersytecie Łódzkim kieruje Katedrą Nowych Mediów i Kultury Cyfrowej oraz jest kierownikiem Transdyscyplinarnego Centrum Badań Artystyczno-Naukowych UŁ. Podczas wykładu przyjrzymy się wybranym atrybutom sztuki transdyscyplinarnej – takim jak procesualność, partycypacja, ucieleśnienie czy interakcja – które w szczególnym stopniu wpływają na sposób jej doświadczania. Ponadto poddamy refleksji nowe formy percepcji, które są powiązane ze sztuką transdyscyplinarną, m.in. percepcję  fantasmagoryjną, percepcję oddelegowaną czy zapośredniczoną, percepcję multisensoryczną, telepercepcję i metapercepcję. Przeanalizujemy również konsekwencje projektowości związanej ze sztuką transdyscyplinarną. Prowadzonym rozważaniom będą towarzyszyć odwołania do dzieł z twórczości wybranych artystów.  

II 
19.30 w Centrum Stuk Performatywnych Instytutu Grotowskiego, ul. Księcia Witolda Performans Kamila Guenatriego, osoba asystująca: Jasmine Béjaud Kamil Guenatri 

urodził się w Algierii w 1984 roku. W 2009 wziął udział w warsztatach pisania i performansu, prowadzonych przez Serge’a Peya na Uniwersytecie w Tuluzie (Université du Mirail). Od 2010 organizuje wydarzenia we Francji i prezentuje swoje działania artystyczne (m.in. w muzeum sztuki współczesnej Les Abattoirs w Tuluzie). W 2011 wydał zbiór opowiadań pt. „Deux ans, deux visions”. Od 2014 prezentuje autorskie i współtworzone performanse także poza Francją, m.in. na międzynarodowych festiwalach w Berlinie, Hiszpanii, Anglii, Czechach, Portugalii, Kanadzie i Szwajcarii. „Tworząc performanse, korzystam z zasady opozycji czy komplementarności, sięgając po kolor w obiektach, działaniach i tekstach, przy czym kolor i ciało stają się nośnikami symboliki. Ciało wtapia się w otoczenie, a przez doświadczenie z publicznością przemienia się w ornament motywów. W moich poszukiwaniach kolor zostaje oderwany od palety jego powszechnych zastosowań. Można powiedzieć, że „Coloris Corpus” rozwija ciało koloru albo kolor ciała.” 
Kamil Guenatri  

III 
20.30 w Centrum Sztuk Performatywnych Instytutu Grotowskiego, ul Księcia Witolda Performans Aleksandry Ambroziak, Mili Kolaj i Artiego Grabowskiego 

„Bagno” to spektakl dyplomowy, który powstał w Pracowni Sztuki Performance działającej na Wydziale Intermediów w Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Jest interdyscyplinarnym seansem performatywnym w hybrydowej formule, łączącej elementy performansu, teatru i animacji. To opowieść o kobiecie uwięzionej w patostreamowym szachu i patowej sytuacji życiowej. O maniakalnym zaprzeczaniu rzeczywistości, przemocy za 12 złotych, tragedii transmitowanej na żywo, podlewanej hektolitrami alkoholu i łzami, jak smoła od spływającego makijażu.

 Lubię szurać po dnie, ale nie byle jakim. Jedno atłasem, drugie nadzieją może być wybrukowane, jak piekło. A moje piekło jest piekielnie wciągające, jak bagno. Oto moje i Wasze bagienne dno wspólnego piekła. Ogródek na tym dnie zrobiłam. Posadziłam ziarno przesady, szantażu i rozpaczy, ale to Wy go podlewacie żółcią regularnie. Wieczne żniwa mamy dzięki temu, jak na drożdżach wszystko rośnie, nawet chwasty nie mają szans się rozprzestrzenić. Za słabe są w korzeniach i za cienkie w uszach. Za to Wy – Moi Wierni Ogrodnicy Dna Pogardy – nawóz macie najlepszy. Memy mnożą się, jak bakterie na zapomnianej kanapce w plecaku. Donejty lecą, maraton komentarzy. Uwielbiam taplać się w tym naszym bagienku adoracji, tylko błagam: musi być borowe i w jacuzzi, za gruby hajs. Ćwiczę w nim moje układy synchronicznego rozpływania się. Dla Was to robię, Moi Wierni Obserwatorzy. Nad stylem klasycznym pracuję obecnie, grzbietem do dna już dobijam. Dla Was tego dna sięgam. Odbijam się od niego z gracją, ale nie dopływam do powierzchni. Boję się powierzchowności… zwykłych osądów. Poza tym trampolinę mam dziurawą, kapok z zeszłego sezonu i coraz trudniej wychodzi mi wyjście z progu. Upadki są bezbolesne, ochraniacze na łokciach co prawda zdarte – od tego rozpychania się. Bo wciąż muszę się rozpychać, aby wymusić nadopiekuńczość Waszej uwagi. Prawdziwa pomoc społeczna. Policja, prokuratura i salowa w psychiatryku mają więcej czułości niż cały WOŚP animalsów i misjonarzy. Róbta, co chceta. Ja spływam, bo dobrym intencjom i tak już nie ufam. 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)