Panthers Wrocław wygrali w XV Polish Bowl i zostali mistrzami Polski

środa, 18.11.2020 09:49 842 0

Panthers Wrocław zdominowali Lowlanders Białystok w XV Polish Bowl i obronili mistrzostwo Polski w Futbolu Amerykańskim. Po wygranej 48:12 wrocławianie zostali utytułowaną drużyną w historii.

Szampan lał się strumieniami, gdy futboliści Panthers Wrocław świętowali na murawie Stadionu Olimpijskiego zwycięstwo w XV Polish Bowl. To czwarty tytuł mistrzowski dla klubu, który powstał w 2013 r. po fuzji Giants i Devils Wrocław. Żadna inna drużyna w kraju nie może pochwalić się tak dużymi sukcesami.

– Przez sezon przeszliśmy jak burza, każdego przeciwnika odprawiliśmy z kwitkiem. Mistrzostwo to zwieńczenie przygotowań trwających 14 miesięcy i wielka ulga, że to się skończyło – powiedział tuż po meczu dla klubowej telewizji Daniel Jagodziński, ofensywny liniowy Panthers.

Pantery w drodze do finału wygrały pięc meczów fazy zasadniczej zdobywając 260 punktów i tracąc zaledwie 20. W półfinale rozbili 56:0 Bydgoszcz Archers. To była dominacja od początku do końca, także w meczu finałowym, gdy po pierwszej kwarcie wrocławianie prowadzili 13:0 po kopnięciach z pola Piotra Gołackiego oraz akcji biegowej Ryana Tuiasoi.

Na początku drugiej kwarty Lowlanders na moment przybliżyli się do wrocławian po przyłożeniu rozgrywającego Brandona Gwinnera, ale był to jedyny sygnał ostrzegawczy dla Panthers w tym meczu. Po chwili quarterback Bartosz Dziedzic obsłużył dwoma podaniami Przemysława Banata i Wiktora Ziębę, którzy zdobyli po przyłożeniu. Do przerwy Panthers prowadzili 27:6 i wychodziło im praktycznie wszystko.

W linii defensywnej szalał Thiadric Hansen, linia ofensywna przez cały mecz pozwoliła tylko na jedno mocniejsze uderzenie Dziedzica. Skrzydłowi uciekali spod presji obrońców i raz za razem siali spustoszenie w szeregach Lowlanders. W trzeciej kwarcie dwa przyłożenia zdobył świetnie dysponowany Jakub Mazan, który w całym meczu uzyskał 169 jardów po sześciu złapanych podaniach. Idealnym podsumowaniem tego meczu oraz całego sezonu była 23-jardowa akcja na przyłożenie, w której kompletnie niekryty przez nikogo Mazan wbiegł w pole punktowe. Nawet oko telewizyjnej kamery nie zarejestrowało w jego pobliżu żadnej czarnej koszulki. Dystans społeczny w pełnej krasie.

– Wynik mówi sam za siebie. To były dwa tygodnie intensywnych przygotowań – zauważył trener Panthers Jakub Samel. Jest pierwszym polskim trenerem głównym we Wrocławiu od 2011 r., który sięgnął po złoty medal.

– Pracowaliśmy na to więcej niż do tej pory z powodu pandemii. Byliśmy jednak skupieni i sięgnęliśmy po złoto. Mecz przebiegał po naszej myśli, byliśmy gotowi na wszystko, co pokazali. Świetną pracę wykonał trener Samel – dodał Bartosz Dziedzic, który został MVP spotkania po zdobyciu 309 jardów i czterech przyłożeń. W ostatniej kwarcie pozostału mu jedynie kontrolowanie przebiegu meczu i przyglądanie się jak Brandon Gwinner znów zdobył punkty dla Lowlanders, a chwilę później odpowiedział mu running back Damian Kwiatkowski.

Panthers potwierdzili swoją dominację na krajowym podwórku i już myślą o przyszłorocznej rywalizacji w Europejskiej Lidze Futbolowej z drużynami niemieckimi. Wiosną ruszy nowy sezon futbolu amerykańskiego w Polsce. Czy zagrają w nim Panthers? O tym przekonamy się w najbliższych tygodniach.

źródło: wroclaw.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)