„Paczka dla Lwowiaka” – kiedyś jeździła busikiem, dziś ciężarówką

czwartek, 19.11.2020 13:38 665 0

- Nie tak dawno kraje zachodnie pomagały nam, dziś my jeździmy z darami na wschód – zaznacza radny Rady Miejskiej Wrocławia, Jarosław Krauze. – Ci ludzie cieszą się ze wszystkiego, ale najbardziej z tego, że ich odwiedzamy – dodaje Kazimierz Pabisiak, członek Rady Dortmundzko-Wrocławsko-Lwowskiej Fundacji im. św. Jadwigi, która wraz z partnerami po raz siódmy organizuje w okresie przedświątecznym akcję „Paczka dla Lwowiaka”.

Żywność trwała, artykuły higieniczne, produkty do dezynfekcji czy środki czystości – to wszystko chętni mogą zawozić do wrocławskiego Liceum Ogólnokształcącego nr VIII im. Bolesława Krzywoustego przy ul. Jantarowej 5. Tam właśnie składowane są dary, które 4 grudnia udadzą się w podróż do Lwowa i okolic, by wesprzeć miejscową ludność – naszych rodaków, ale nie tylko. Wspomniane artykuły będą zbierane do 2 grudnia, lecz to nie jedyna forma pomocy. Mianowicie do 15 grudnia można również wpłacać datki na konto Fundacji im. Św. Jadwigi z dopiskiem „Pomoc Lwów”
Nr konta 49 1020 5242 0000 2902 0118 0504
Fundacja Św. Jadwigi, pl. Staszica 4, 50-221 Wrocław

Za projektem, poza wspomnianą Fundacją, tradycyjnie już stoją Metropolitalne Wyższe Seminarium Duchowne we Wrocławiu, Wrocławskie Centrum Rozwoju Społecznego, Region Dolny Śląsk NSZZ „Solidarność”, Urząd Miejski Wrocławia, 1 KS Ślęza Wrocław oraz Straż Miejska biorąca czynny udział w gromadzeniu darów- jeśli ktoś z Państwa nie jest w stanie osobiście dostarczyć swojej przesyłki na ul. Jantarową, może wykonać telefon do dyżurnego (w dniach 24.11 – 27.11 i 30.11 – 2.12, w godz. 8-17, nr 71 37 00 253). Po paczkę przyjedzie wysłannik Straży Miejskiej i przewiezie pod właściwy adres.  

- Akcja odbywa się pod patronatem prezydenta Jacka Sutryka, a tym razem ciężarówka z darami wyruszy 4 grudnia, by jeszcze przed wigilią móc wszystko rozdysponować. Również pośród dzieci, stąd też potrzebne są m.in. pieluchy czy zabawki – wyjaśnia radny Jarosław Krauze, przedstawiciel Regionu Dolny Śląsk NSZZ „Solidarność”.  

Zebrane dary zostaną przekazane m.in. dzieciom z Domowego Hospicjum przy Katedrze Lwowskiej, podopiecznym Domu Miłosierdzia dla Seniorów w Brzuchowicach oraz potrzebującym rodzinom ze Lwowa i innych miejscowości.

Od początku akcji jej motorami napędowymi są Justyna Staszak i Kazimierz Pabisiak, pracownicy Politechniki Wrocławskiej i członkowie Fundacji.

- Zaczynaliśmy w 2014 roku, ale wtedy wysłaliśmy paczki niewielkim busikiem. A teraz jeżdżą ciężarówki z ładunkiem 4-5 ton – obrazowo tłumaczy Kazimierz Pabisiak.

Przed rokiem, poza artykułami spożywczymi i codziennego użytku, udało się również zebrać 11 tysięcy złotych w gotówce. – Dziś, w czasie pandemii, trudno zmuszać kogoś do chodzenia po sklepach. Dlatego nie chciałbym sugerować, jakie produkty są najmilej widziane. Sam byłem jeszcze niedawno „plusowy” i wychodzę dopiero na prostą. Ale można też przelać przez internet dowolną kwotę lub poprosić o to bliskich, jeśli starsi będą mieli taką wolę. Każdy wedle potrzeb i możliwości – uśmiecha się Kazimierz Pabisiak.

Dodajmy, że Lwów i Wrocław to miasta partnerskie, a Jacek Sutryk swoją pierwszą zagraniczną wizytę w charakterze prezydenta złożył właśnie w tym ukraińskim mieście. Tamtejsza Politechnika Lwowska współpracuje dziś z Politechniką Wrocławską, a doktoranci z Ukrainy przyjeżdżają na praktyki zawodowe do Wrocławia i Dortmundu. Absolwenci tychże praktyk również pomagają później lwowiakom.

– Wyjazdy dydaktyczne naszej młodzieży w tamte strony, z dyrektorem departamentu edukacji Jarosławem Delewskim, to żywa lekcja historii, a przy tym pobudzanie wrażliwości na potrzeby innych. Zresztą cała akcja jest zasługą właśnie uczniów, przedszkolaków i wspaniałych nauczycieli z wrocławskich szkół. To dzięki ich zaangażowaniu lwowiacy mogą się cieszyć z darów. Wiele z tych dzieci, do których trafiają przesyłki, jest nieuleczalnie chorych. Z kolei jedna pani profesor, przykuta do łóżka, wciąż pracuje, korzystając z przesuwnego stojaka na jedzenie. Bo głowę i ręce ma sprawne. To dla tych ludzi niezwykle ważne, że my, wrocławianie, pamiętamy o nich – kończy Kazimierz Pabisiak.

A więc pamiętajmy! Warto pomagać.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)