Nikt nie spodziewał się, że Konstanty Pociejkowicz jeszcze wróci na tory, a jednak stało się! Za nami uroczyste nadanie tramwajowi imienia utytułowanego żużlowca [Foto]

czwartek, 13.4.2023 15:43 386 0

Konstanty Pociejkowicz wjeżdża na tor! - nikt nie spodziewał się chyba, że usłyszy jeszcze te słowa. A jednak legenda żużla znów jest wśród nas, znów gra dla Wrocławia - w drużynie MPK. To właśnie imieniem Pociejkowicza MPK Wrocław nazwało najnowocześniejszy tramwaj, którym odtąd przemierzać będzie on ulice naszego miasta - jako sportowa legenda i patron.

Od zeszłego roku MPK Wrocław utrwala pamięć o wybitnych, zasłużonych dla miasta osobistości, czyniąc ich patronami nowoczesnych pojazdów Moderus Gamma - wśród patronów znaleźli się do tej pory ks. Stanisław Orzechowski, Edyta Stein, Maria Koterbska, Wanda Rutkiewicz, Adam Wójcik, Andrzej Waligórski oraz Monika Jaworska. Teraz przyszła pora na legendę wrocławskiego żużla - Konstantego Pociejkowicza.

- Wrocławskie MPK wspiera sport, angażuje się w wydarzenia sportowe, dlatego tym bardziej wybór patronów wśród sportowców jest nam bardzo bliski - przekonuje wiceprezes MPK Wrocław Przemysław Nowicki. - Cieszę się, że dzięki tej idei możemy honorować osiągnięcia i zasługi sportowe tych osób, a, przede wszystkim, przypominać o nich wrocławianom oraz turystom odwiedzającym nasze miasto.

Uroczyste odsłonięcie tramwaju odbyło się w czwartek, 13 kwietnia na Zajezdni Tramwajowej "Borek". Podczas wydarzenia nie zabrakło osób ważnych dla Konstantego Pociejkowicza, zarówno w życiu prywatnym, jak i karierze zawodowej. Obecni byli także wrocławscy radni i przedstawiciele miasta oraz zawodnicy i kibice WTS Sparta. O iście sportowy nastrój zadbał wieloletni spiker Klubu Sparta Wrocław, mecenas Andrzej Malicki, prowadzący wydarzenie.

- To wspaniała inicjatywa, o którą tak zabiegł świętej pamięci Krzysztof Balawejder, były prezes MPK Wrocław, a prywatnie miłośnik sportu i oddany kibic wrocławskiej Sparty. Bardzo się cieszę, że udało się ją zrealizować - podkreśla prezes klubu WTS Sparta Andrzej Rusko - Mamy piękny tramwaj i wierzę, że ten skład będzie dowoził kibiców na mecze naszej drużyny. Tak popularny w naszym mieście „Kostek” wraca na tory.

Obecny w naszych sercach i pamięci także dziś, jako patron tramwaju o nieprzypadkowym numerze taborowych 3317.

- Pan Konstanty Pociejkowicz przez 17 lat był wierny jednym barwom, jednemu klubowi, jednym kibicom i jednemu miastu - wskazuje prezes MPK Wrocław Witold Woźny - 17 sezonów to więcej niż miłość, tak jak i Sparta Wrocław dla Pana Konstantego znaczyła więcej niż klub. Od dzisiaj tramwaj imienia Konstantego Pociejkowicza będzie mknąć po ulicach Wrocławia, ale zastrzegam, że skręcać będzie nie tylko, jak w żużlu, w lewą stronę - zapowiada prezes Woźny.

Konstanty Pociejkowicz urodził się 12 stycznia 1932 roku w Mirance, później zaś do końca życia związał z Wrocławiem - sportowo i życiowo, choć to właśnie sport był przecież całym jego życiem. W wieku siedemnastu lat po raz pierwszy obejrzał zawody żużlowe, po czym, zauroczony wielotysięcznym tłumem kibiców i zapaloną rywalizacją zawodników, postanowił sam spróbować swoich sił w tej dyscyplinie. Parę lat później zadebiutował we wrocławskim zespole ligowym, następnie powołany do kadry młodzieżowej i narodowej. Swą brawurą nie raz przynosił Sparcie powody do dumy; zdobył dla drużyny także rekordowe 1643,5 punktów oraz siedem medali Drużynowych Mistrzostw Polski: trzy srebrne i cztery brązowe. Osiem razy brał udział w finałach Indywidualnych Mistrzostw Polski, a w 1960 roku w Rybniku stanął na najwyższym stopniu podium. Odznaczony tytułem Zasłużonego Mistrza Sportu, a także, w 1967 roku, Medalem Za Ofiarność i Odwagę. Lata po zakończeniu kariery, w 1995 roku, zdobył bezapelacyjnie pierwsze miejsce w plebiscycie na najlepszego zawodnika wrocławskiego żużla. Zmarł 18 czerwca 2003 roku.

- Pociejkowicz jeździł porywająco, nie było dla niego za ciasnych torów. Wchodził tam, gdzie nikt by nie wszedł - za to go kochali ludzie. Był też ambitnym i życzliwym człowiekiem - wspomina Andrzej Malicki - Miał wiele marzeń, nie wszystkie udało się zrealizować - chciał zostać mistrzem świata. Był za to mistrzem Polski - i to na swoim skromnym motocyklu FIS-ie.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)