Niezwykły „wielbłąd” z Ameryki Południowej we wroclawskim ZOO

piątek, 8.1.2021 14:05 599 0

Gwanako to jeden z najbardziej wytrzymałych gatunków zwierząt na świecie, a samiec tego gatunku to prawdziwy dżentlemen! Gwanako zamieszkujące góry mają nawet czterokrotnie wyższy poziom czerwonych krwinek, dzięki czemu dobrze znoszą duże wysokości. Zaś te, które żyją na pustyni obywają się bez wody, bo potrafią ją pobrać z mgły. Poznaj bliżej ten niezwykły gatunek. Wykorzystaj ferie i zobacz malucha, który urodził się w ZOO pod koniec ubiegłego roku.

Gwanako to jeden z gatunków, któremu nasza zima nie jest straszna i mieszka we wrocławskim zoo na całorocznym wybiegu zewnętrznym za Ranczem. Są to dwie samice – Marlenka i Asiula oraz samiec - Dzwoniec. Tym razem sprawiły pracownikom ogrodu mikołajkowy prezent, bo 6. grudnia ub. Marlenka urodziła samczyka, który otrzymał imię – Mikołaj.

- Spodziewaliśmy się narodzin w pierwszych dniach grudnia, ale mikołajki to idealny dzień na przywitanie na świecie nowego, zdrowego i silnego samczyka. Matka od razu się nim zaopiekowała, a reszta stada zaakceptowała. Już w godzinę po narodzinach biegał i nawet próbował brykać. Na razie żywi się tylko mlekiem matki, ale już naśladuje dorosłe osobniki i próbuje skubać gałęzie, choć ich jeszcze nie je – relacjonuje Łukasz Karolik, opiekun zwierząt z Zoo Wrocław.

Gatunek ten pochodzi z Ameryki Południowej i jest przodkiem lamy oraz alpaki. Zamieszkuje głównie tereny położone wysoko w Andach (do 5.000 m n.p.m.), gdzie panują surowe warunki. Stąd wełnista sierść, która chroni przed zimnem oraz krew bogata w czerwone krwinki, która umożliwia życie na dużych wysokościach.

Żyje w niewielkich stadach złożonych z samic i młodych oraz dominującego samca, który jest ich obrońcą i przewodnikiem. W sytuacjach zagrożenia ostrzegają siebie nawzajem wysokim, głośnym beczeniem, po czym ratują się ucieczką biegnąc z prędkością nawet 55 km na godzinę, często po stromym i kamienistym terenie. Co ciekawe, samiec niczym prawdziwy dżentelmen, biegnie wtedy zwykle na końcu, aby chronić stado.

Choć gwanako potrafi doskonale pływać, to woda nie jest jego ulubionym żywiołem. Część populacji przystosowała się do życia w skrajnie trudnych warunkach – np. na pustyni Atakama w północnym Chile, gdzie miejscami deszcz nie padał od 50 lat! Może tam przetrwać dzięki tzw. „oazom mgły” (lomos), czyli przemieszczającym się chmurom wilgoci, które zapewniają utrzymywanie się roślinności w tak surowych warunkach i dostarczają gwanako pokarm oraz wodę.

Naturalnym jego wrogiem jest puma i lis andyjski. Poza ucieczką gwanako posiada jeszcze jedną broń przeciwko atakowi drapieżników – grubą skórę na szyi, która to część ciała jest najczęściej atakowaną.

Choć liczebność gwanako w naturze jest dość duża - około 1 mln osobników, to coraz częściej mówi się o konieczności podjęcia działań ochronnych. Na skutek rozwoju dróg i rolnictwa znikają naturalne miejsca występowania tych zwierząt.

- Nim Europejczycy przybyli do Ameryki Południowej, szacuje się, że żyło tam nawet 50 mln gwanako, więc dzisiejsza populacja to niewielki procent pierwotnej. Ale, przy tej liczebności, mamy realną szansę na utrzymanie tego gatunku. Lokalne rządy już działają na rzecz jego ochrony. Jednym z nich jest tworzenie parków i rezerwatów na terenach naturalnego występowania gwanako. W Argentynie ciekawym sposobem ochrony jest rezygnacja z ich hodowli na wełnę, na rzecz łapania dziko żyjących osobników, strzyżenia i wypuszczania. To z jednej strony obniża koszty, bo hodowla nie jest tania, z drugiej zapewnia elastyczne reagowanie na potrzeby niestabilnego rynku włókien, z trzeciej uczy ludzi alternatywnego podejścia do dzikich zwierząt - mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)