Wrocławscy działkowcy rzucali w niego kamieniami i deskami
Lis potrafi ładnie wyglądać na zdjęciach, ale w istocie nie jest zbyt lubianym przez ludzi zwierzęciem. Mówi się, że nawet myśliwym "szkoda nabojów" na lisa, bo pożytek z takiego trofeum żaden.
- Bardzo chory lis z naszej interwencji, który pomieszkiwał na jednym z wrocławskich ogrodów działkowych, także nie był lubiany przez ludzi. Działkowcy dość powszechnie przeganiali go, rzucali w niego kamieniami i deskami, a nawet szczuli psami. Cierpiące zwierzę w lisie potrafiła dostrzec tylko jedna osoba. Dzięki jej nieobojętności mieliśmy jeszcze kogo ratować - mówi wrocławska Ekostraż.
Młody i dość znacznie sponiewierany wolnym życiem lis został odłowiony przez Ekostraż z działkowej altany, w której przebywał.
- Cierpi z powodu uogólnionej postaci świerzbowca oraz urazu biodra po starym zwichnięciu, który przebiega z zapaleniem kości. Bez pomocy człowieka skazany był na długą i powolną śmierć z wycieńczenia. Leczenie lisa potrwa jeszcze wiele tygodni, ale rokowania są pozytywne: będzie jeszcze i piękny, i wolny. Lis chętnie je, a jego kondycja zdaje się poprawiać z dnia na dzień. Nie przepada za ludźmi, ale to akurat słuszna postawa - dodaje Ekostraż.
Fot. Ekostraż
Przeczytaj komentarze (18)
Komentarze (18)