Kolejne zwycięstwo Ślęzy! Finał na wyciągnięcie ręki

wtorek, 17.4.2018 10:00 1297 0

Już tylko jedno zwycięstwo dzieli koszykarki Ślęzy od awansu do finału play-off Energa Basket Ligi Kobiet. W niedzielę wrocławianki pokonały na wyjeździe Artego Bydgoszcz i w serii do trzech wygranych prowadzą 2-0. Kolejne spotkanie już w środę w hali wrocławskiej AWF o godz. 19:00. 
To był bardzo udany weekend dla koszykarek Ślęzy. W sobotę wrocławianki wygrały z Artego po dogrywce, a dzień później postawił drugi krok na drodze do finału. Niedzielne starcie było również bardzo emocjonujące i trzymało kibiców w napięciu do ostatnich sekund.

Jak wyrównany był to mecz, świadczą liczby. Prowadzenie zmieniało się 17 razy, sześć razy był remis. Artego było na prowadzeniu przez 28 minut, a Ślęza przez dziewięć.

Bydgoszczanki swój najlepszy moment miały na początku drugiej połowy. Gdy Agnieszka Szott-Hejmej dwukrotnie trafiła za trzy, a dwa punkty dołożyła Elżbieta Międzik, zrobiło się 45:33 dla Artego. Wydawało się, że bydgoszczanki przejmą inicjatywę, ale Ślęza wróciła do gry.

Czwartą kwartę otworzyła „trójką” Karina Szybała, wychowanka klubu z Bydgoszczy, która w obu półfinałowych meczach napsuła mnóstwo krwi Artego. Ślęza zbliżyła się na 47:50. To był zaczątek świetnej postawy mistrzyń Polski, przede wszystkim w obronie. To defensywa znów okazała się kluczem do sukcesu. Uporczywy nacisk na rozgrywające rywalek, dobra pomoc i rotacja oraz nieustępliwość w walce o każdy metr boiska. Ręce same składały się do braw po udanych akcjach w obronie Ślęzy.

Na 40 sekund przed końcem wrocławianki prowadził 60:57, ale przy próbie rzutu za trzy sfaulowana została Jennifer O’neill. Amerykanka stanęła przed szansą na doprowadzenie do remisu, ale trzykrotnie przestrzeliła! W odpowiedzi jeden raz z linii osobistych trafiła Agnieszka Kaczmarczyk i bydgoszczankom pozostała rozpaczliwa akcja, która zakończyła się niecelną „trójką” Elżbiety Międzik. Drugie zwycięstwo Ślęzy stało się faktem.

W środę wrocławianki staną przed szansą zakończenia półfinałowej rywalizacji przed własną publicznością. O godz. 19:00 w hali AWF-u rozpocznie się trzecie spotkanie z Artego. Bilety w cenie 15 i 7 złotych można kupować w serwisie www.biletin.pl. Wejściówki będą dostępne także bezpośrednio przed spotkaniem w kasie hali.

Artego Bydgoszcz – Ślęza Wrocław 57:61 (22:17, 15:14, 13:13, 7:17)

Artego: Agnieszka Szott-Hejmej 17 (3), Denesha Stallworth 15, Julie McBride 10 (1), Jennifer O’neill 6 (1), Elżbieta Międzik 5 (1), Dragana Stanković 2, Karolina Poboży 2, Julia Adamowicz, Justyna Żurowska-Cegielska.

Ślęza: Sharnee Zoll-Norman 14, Tijana Ajdković 14, Karina Szybała 13 (3), Agnieszka Kaczmarczyk 7, Kourtney Treffers 6, Elina Dikeoulakou 4, Marissa Kastanek 3 (1), Klaudia Sosnowska, Tania Perez.

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-0 dla Ślęzy. Kolejny mecz: środa 18 kwietnia, godz. 19:00, we Wrocławiu.

Po meczu powiedzieli:

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): - Było ciężko od początku spotkania, ale szczególnie na początku trzeciej kwarty, kiedy Artego wygrywało po dwóch celnych trójkach. Mieliśmy problem, żeby się zebrać. Gratuluję dziewczynom przede wszystkim determinacji i dobrej defensywy w czwartej kwarcie. Myślę, że nadrabiały fizycznością to, co nam nie wychodziło w ataku. Nie możemy zapominać o tym, że to jest seria, w której trzeba wygrać trzy razy. Mamy dwa zwycięstwa, szybko o tym zapominamy i przygotowujemy się na kolejne spotkanie.

Karina Szybała (zawodniczka Ślęzy): - Gratulacje dla obu drużyn. To była dwa ciężkie, zacięte i wyczerpujące mecze. Cieszę się, że w drugiej połowie zagrałyśmy dobrze w obronie i potrafiłyśmy zatrzymać rywalki na 20 punktach, co dało nam zwycięstwo. Przenosimy się teraz na nasz parkiet i mam nadzieję, że z pomocą naszych kibiców zrobimy wszystko, co w naszej mocy i postaramy się wygrać.

Tomasz Herkt (trener Artego): - Przegraliśmy zdecydowania walkę o zbiórki - 24:40. Mieliśmy tylko jedną zbiórkę w ataku, a przeciwniczki 14. To i tak cud, że punktów z ponowienia straciliśmy tylko dwa. Trzy kwarty były bardzo wyrównane, ale jeśli w czwartej rzuca się tylko cztery punkty i przegrywa 7:17, to trudno myśleć o wygraniu całego meczu. Kuriozum absolutnym była sytuacja, gdy na 50 sekund przed końcem, przy prowadzeniu Ślęzy 60:57, Jennifer O’neill nie trafiła ani jedno z trzech rzutów osobistych. Trudno myśleć o zwycięstwie, jeśli nasza główna opcja w ataku przestrzeliwuje w takim momencie trzy rzuty osobiste. Wczoraj przegraliśmy po dogrywce, dziś po równej walce czterema punktami, ale to nam satysfakcji nie przynosi. Minimum było wygranie choćby jednego spotkania. Ale to już przeszłość, musimy to przetrawić. Jedziemy do Wrocławia walczyć dalej. Nie można się poddawać. Jeśli uda nam się mentalnie przywrócić zespół do życia, to być może będą to wyrównane spotkania. Na pewno nie możemy się położyć. To nie jest jeszcze przegrana konfrontacja, ale z całą pewnością dwa zwycięstwa Ślęzy powodują, że wrocławianki są w zdecydowanie bardziej komfortowej sytuacji. Gratuluję trenerowi Rusinowi i całemu zespołowi Ślęzy zwycięstwa w dzisiejszym spotkaniu.

Agnieszka Szott-Hejmej (zawodniczka Artego): - Myślę, że trener powiedział o najważniejszych rzeczach i elementach, przez które przegrałyśmy. Zaważyła czwarta kwarta, w której nie potrafiliśmy ustawić żadnej porządnej taktyki. Nie wykonywałyśmy swoich założeń, które trener ustalił nam przed meczem. Niestety, miałyśmy problem ze zdobywaniem punktów. W play-offach gra się do trzech zwycięstw. Jedziemy do Wrocławia, będziemy się przygotowywać i mentalnie nastawiać. Jedziemy tam powalczyć i wygrać. Dopóki piłka jest w grze, cały czas mamy jeszcze szansę. 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)