Gwardia Wrocław przegrywa pierwszy mecz przed własną publicznością

niedziela, 7.10.2018 13:43 906 0

Wrocławscy Gwardziści po raz pierwszy stanęli do walki przed własną publicznością. Po walce musieli uznać wyższość rywali. Przegrali 1:3 z MKS-em Ślepsk Suwaki.


Hala przy Krupniczej 15 wypełniła się po brzegi. Kibice bardzo licznie zebrali się, żeby weprzeć siatkarzy Piotra Lebiody. Pierwszego seta gospodarze rozpoczęli od drobnych błędów w przyjęciu. Ten element cały czas wymaga pracy. Na ataku prawdziwym asem wrocławskiego zespołu okazał się Michał Superlak, który zakończył to spotkanie z 56% skutecznością. W trudnych momentach brał na siebie odpowiedzialność w grze gospodarzy. Zarówno Jakub Nowosielski, jak i Łukasz Sternik, którzy na zmianę kierowali rozegraniem w tym meczu, wiedzieli, że mogą liczyć na jego wsparcie.

Największy problem pojawiał się w końcówkach setów. Wtedy brakowało chłodnej głowy, która pozwoliłaby zachować koncentrację do samego końca. Choć o zwycięstwie w pierwszej partii trudno było mówić, ze względu na wysokie prowadzenie ekipy z Suwałki, to w trakcie pozostałych setów, Gwardziści nie odstawali od doświadczonego rywala. Po przegranej w pierwszym secie 20:25, odbudowali się i pewnie rozpoczęli kolejną część tego meczu. W ofensywie nie zawodził także Kamil Maruszczyk, który razem z Superlakiem tworzył grę na skrzydłach. Maruszczyk poza efektownymi atakami, dysponował także solidnym przyjęciem. To on, razem z libero - Bartłomiejem Dzikowiczem, brylowali w tym elemencie gry. W końcówce drugiego seta mało zabrakło, by przełamać suwalski zespół.


Zabrakło naprawdę niewiele w końcówkach dwóch setów, w których mieliśmy prowadzenie. Pojawiały się własne błędy i to stanęło nam na drodze do zwycięstwa w tym meczu. Ślepsk zagrał bardzo dobry mecz, ale to nasze błędy pozwalały im wygrywać kolejne partie. Musimy się skupić na eliminacji tego, co nie funkcjonuje tak, jak powinno i na pewno nasza gra będzie wyglądała lepiej - mówi Michał Superlak, atakujący Gwardii Wrocław.

W trzeciej partii obraz gry wrocławskiej drużyny zmienił się nie do poznania. Od początku seta wywalczyli solidne prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Mimo częstych błędów w polu serwisowym, zdołali pewnie wygrać tę partię 25:16. W ostatniej części tego meczu, także dobrze sobie radzili. Ślepsk Suwałki to bardzo doświadczony zespół na poziomie 1. Ligi, a mimo to, siatkarze Piotra Lebiody dzielnie walczyli o każdy punkt, nie zawodząc wrocławskich kibiców. Ostatni set był wyrównaną walką punkt za punkt, praktycznie przez większość czasu. Dopiero kilka końcowych piłek zadecydowało o zwycięstwie gości. Choć przyjęcie Gwardzistów nie szwankowało, to spadła skuteczność w ataku. W czwartym secie oscylowała wokół 34%, to okazało się za mało na mocnego rywala. Gwardia przegrała 23:25, a w całym meczu 1:3. MVP spotkania został kapitan gości - Kacper Gonciarz.

W trzecim secie zagraliśmy bardzo dobrze, ale nie zdołaliśmy tego utrzymać w końcówce czwartej partii i to zaważyło na przegranej. Kibice zdecydowanie nam pomagali, świetnie się gra w takiej atmosferze, gdzie jest ich aż tylu - dodaje Superlak.

Zabrakło z pewnością konsekwencji w zagrywce i dokładnego przyjęcia w kluczowych momentach. Niestety powtarza się scenariusz z Kielc, wtedy dwa pierwsze sety przegraliśmy przez błędy w tych dwóch elementach. Przeciwnik był bardzo mocny, gratulacje dla MKS-u. Jestem zadowolony z Michała Superlaka, który wrócił po chorobie i zagrał bardzo dobry mecz. Poza tym graliśmy bardzo zespołowo. Musimy starć się wyeliminować własne błędy - podsumowuj Piotr Lebioda, trener Gwardii Wrocław.

KS GWARDIA WROCŁAW – MKS ŚLEPSK SUWAŁKI 1:3 (-20, -24, 17, -23)

Gwardia: Szymeczko (4), Naliwajko (1), Sternik (1), Maruszczyk (10), Olczyk (5), Superlak (25), Dzikowicz (libero) oraz Lubaczewski (11), Fijałka (1), Nowosielski (1), Kaźmierczak.

MKS Ślepsk: Szwaradzki (12), Skrzypkowski (10), Rudziewicz (11), Rohnka (19), Sapiński (5), Gonciarz (1, MVP), Filipowicz (libero) oraz Laskowski (1), Siek (1), Macyra, Tomczak, Winnik (2).


MVP spotkania: Kacper Gonciarz.

Autor zdjęć: Aleksandra Twardowska/KS Gwardia

Dodaj komentarz

Komentarze (0)