Etykiety sensoryczne kontra marnowanie żywności i leków
Wynalazek naukowców z wrocławskiego instytutu Łukasiewicz – PORT (Polski Ośrodek Rozwoju Technologii) może zmienić dotychczasowy sposób znakowania leków albo jedzenia, co dla konsumentów oznacza koniec poszukiwania na opakowaniu słabo czytelnych informacji o terminie ważności, czy konieczności przechowywania w określonej temperaturze.
Taka etykieta to dla klienta w sklepie także źródło informacji, czy produkt, który zamierza kupić, był prawidłowo transportowany i przechowywany.
– Od 10 do 20% żywności trafia do kosza z powodu przekroczenia daty ważności – mówi dr Bartłomiej Potaniec. – Nasze etykiety pomogą ograniczyć te straty, bo będą informować o warunkach przechowywania – temperaturze, wilgotności i czasie. Dzięki temu konsument bez trudu oceni, czy produkt nadaje się do spożycia.
Dr Bartłomiej Potaniec kieruje w instytucie Łukasiewicz – PORT zespołem badawczym, który opracował etykiety sensoryczne. To całkiem nowy sposób wykorzystania w etykietach i nalepkach barwników, które reagują ma warunki przechowywania. Są to m.in. barwniki termochromowe, których bezpieczeństwo dla człowieka zostało przebadane i potwierdzone.
Zastosowanie wynalazku wrocławskich naukowców jest znacznie szersze niż tylko przemysł spożywczy. Prowadzone są już rozmowy z firmami farmaceutycznymi zainteresowanymi wdrożeniem tej technologii. Właściwe przechowywanie leków – takich jak insulina czy szczepionki – ma kluczowe znaczenie dla zdrowia pacjentów, szczególnie że łańcuch dostaw jest często długi i narażony na zmienne warunki.
Tak działające etykiety do monitorowania poziomu wilgotności mogą znaleźć zastosowanie także w branży elektronicznej, gdzie kontakt produktu z wilgocią powoduje duże straty finansowe. Stosowanie etykiet sensorycznych umożliwi dokładniejsze dokumentowanie warunków transportu i przechowywania, co ułatwi identyfikację źródła ewentualnych usterek.
Naukowcy w Łukasiewicz – PORT pracują teraz nad rozszerzeniem zakresu temperatur, które można monitorować za pomocą etykiet. – Obecnie osiągnęliśmy poziom około +50°C oraz -30°C – wyjaśnia dr Potaniec. – Wyzwaniem jest jednak osiągnięcie -80°C, bo to temperatura, w której przechowuje się tkanki, odczynniki i enzymy szczególnie wrażliwe na temperaturę transportowane na suchym lodzie. Pozwoliłoby to sprawdzać, czy próbki materiału biologicznego trafiające m.in. ze szpitali do laboratoriów były transportowane w wymaganych warunkach oraz czy nie doszło do ich uszkodzenia podczas transportu. Takie próbki trafiają także do Biobanku Łukasiewicz – PORT.
Rozwiązanie opracowane przez wrocławskich naukowców jest innowacyjne – na rynku nie ma obecnie farb, które działają w tak niskich temperaturach, a aktywacja wskaźnika jest szybka i prosta. To technologia stosunkowo niedroga. We wrocławskim instytucie Łukasiewicz – PORT naukowcy wiedzą, że etykiety sensoryczne to przyjazne i pożyteczne rozwiązanie dla klientów, konsumentów i pacjentów. Teraz kluczowe jest, by do ich stosowania przekonali się także producenci.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)