[FOTO] Kultowy wrocławski neon znowu rozbłysł po naprawie. Poznajcie historię i najważniejsze fakty
Neon "Dobry wieczór we Wrocławiu" po zabiegach renowacyjnych wraca na swoje miejsce. Próby świecenia już podczas najbliższego weekendu.
- Neon składa się z konstrukcji wsporczej (tła) i szklanych podświetlanych rurek,
- Ze względów technicznych naprawa tła odbywała się na dachu budynku,
- Wszystkie szklane elementy zostały zdemontowane, wytworzenie nowych wymagało odrysowania wzorów,
- Łączna długość rurek tworzących napis i postać to 80 mb,
- Postać mężczyzny mierzy ok. 2,5 m., litery są o połowę mniejsze,
- Szklane rurki wygięte w kształt liter i postaci są napełnione neonem.
Kultowy neon od ponad 50 lat wita podróżnych wychodzących z wrocławskiego Dworca Głównego. Podświetlane litery na zielonym tle z charakterystyczną postacią mężczyzny w kapeluszu i czerwonym kwiatem są zainstalowane na dachu budynku mieszkalnego vis a vis dworca. Budynek należy do wspólnoty mieszkaniowej, natomiast sam neon nie miał formalnego właściciela ani zarządcy dlatego miasto postanowiło roztoczyć nad nim opiekę dokonując napraw i konserwacji oraz zapewniając zasilanie. Wielokrotnie naprawiany przez ostatnie kilkanaście lat napis ostatecznie wiosną odmówił dalszej pracy i przestał świecić. Bardzo wysłużone szklane rurki tworzące napis i postać straciły całkowicie szczelność, wypuszczając gaz zapewniający efekty świetlne.
Historia
Neon powstał w latach 70 tych, w technologii typowej dla tamtych czasów, obecnie od dawna nie stosowanej. Szklaną rurkę wypełniano gazem – neonem – a na jej końcach umieszczano elektrody, do których doprowadzano wysokie napięcie. Promieniujący gaz odbierany jest jako światło. Popularność neonów trwała blisko dwie dekady, ale skończyła się w latach 80 tych. Powrót świetlnej reklamy w XXI wieku oznaczał już technologię LED. W tej chwili wyłącznie zabytkowe neony są wykonane ze szklanych rurek napełnionych gazem szlachetnym, cała reszta to elastyczne, gumowe węże wypełnione ledami.
Odtwarzanie napisu i postaci
Pozyskanie wykonawcy, który odtworzy napis w pierwotnej technologii nie było wcale proste, gdyż w całej Polsce jest zaledwie kilka firm zdolnych podjęcia się naprawy szklanego neonu wypełnionego gazem. Na skierowane zapytanie ofertowe odpowiedziała wrocławska firma KONO Magdalena Konopka i mogliśmy już w czerwcu podpisać umowę.
- Pierwsze prace przy naprawie neonu rozpoczęły się 5 lipca, od demontażu szklanych elementów. Dotychczas punktowe naprawy wykonywano na miejscu, ale stare rurki tworzące napis oraz profil postaci były tak wysłużone i nieszczelne, że w grę wchodziło wyłącznie stworzenie nowych. Posłużyły jako wzór do obmiarowania i stworzenia rysunków technicznych – mówi Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu.
Rurki neonowe kształtuje się według projektu wydrukowanego w skali 1:1 wyginając je ręcznie przy użyciu palników gazowych. Czynność ta jest bardzo pracochłonna, a osoby wykonujące zawód formierzy rurek neonowych są najwyższej klasy specjalistami. Następnie rurki neonowe zakańczane są obustronnie elektrodami (rurkami z wtopionym metalem, który przewodzi prąd), które wygina się w zależności od sposobu montażu. Tak przygotowane rurki podlegają następnie złożonemu procesowi pompowania (uzyskanie wysokiej próżni, wypalenie za pomocą prądu o wysokim natężeniu drobinek zanieczyszczeń i powietrza, wpuszczenie gazu szlachetnego).
Na końcu gotowe rurki neonowe podlegają procesowi wyżarzania (100 godziny proces świecenia, podczas którego rurki osiągają swoją finalną barwę oraz podczas którego eliminuje się błędy produkcyjne).
- Wydmuchowanie i wyginanie szklanych rur to kluczowy etap w procesie tworzenia neonu. Wbrew pozorom nie jest to łatwe, bo szkło to kruchy materiał. Przydają się bardzo umiejętności manualne i precyzja. Zaczynamy od podgrzewania szklanej rury nad płomieniem palnika, aż osiągnie ona odpowiednią temperaturę i plastyczność. Następnie rurkę delikatnie wyginamy aby nadać jej wymagany kształt. W tym momencie bardzo istotne jest doświadczenie gdyż materiał pod wpływem ciepła może zachować się bardzo różnie, trzeba umieć to przewidzieć. Nie zaszkodzi również cierpliwość, bo pewnych procesów nie można przyspieszyć - mówi Robert Konopka z firmy KONO Magdalena Konopka.
/ZDiUM/
Dodaj komentarz
Komentarze (0)