Poseł Niesiołowski do bp. Deca: niech wyrzuci kłamiącego ks. Rydzyka

czwartek, 19.2.2015 08:48 1780 5

- Byłoby wskazane, żeby Episkopat zajął się tym, co leży w jego gestii - Stefan Niesiołowski skomentował w Radiu ZET 17 lutego naciski przedstawicieli Kościoła w sprawie konwencji o przemocy. - A jeżeli chcą kandydować, to może biskup Dec wystartować w wyborach, z pewnością wygra i wtedy w parlamencie zabierze głos i na pewno parlament przekona.

Komentarz Niesiołowskiego to odpowiedź na wystosowany do prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego list  biskupa Diecezji Świdnickiej, Igancego Deca, w którym podnosi on kwestię przyjętej przez Sejm 6 lutego konwecji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.

Od początku przeciwny konwencji jest Episkopat, który w specjalnym oświadczeniu stwierdził, że jest ona inspirowana "neomarksistowską ideologią gender" oraz środowiska skrajnie prawicowe.

W piśmie biskupa czytamy m.in : "Jest pan katolikiem od chwili chrztu, a zwolennikiem określonej partii od pewnego czasu. Partie i rządy przemijają, a słowo Boga trwa na wieki. Pomni słów św. Piotra Apostoła, który powiedział przed Sanhedrynem: 'Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi', prosimy o niepodpisywanie aktu ratyfikacji".

- A ja apeluję do biskupa katolika, żeby wyrzucił kłamiącego księdza Małkowskiego i kłamiącego księdza Rydzyka, bo jest ósme przykazanie "nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu". Apeluję do biskupa katolika, żeby tych kłamców wyrzucił przynajmniej z funkcji kapłanów i wtedy niech poucza innych ksiądz biskup Dec - stwierdził Niesiołowski w Radiu ZET i dodał: Oczekiwałbym, że biskupi zabiorą głos w tej sprawie, a pozostawią działanie parlamentu w spokoju i parlamentowi. A jeżeli chcą kandydować, to może biskup Dec wystartować w wyborach, z pewnością wygra i wtedy w parlamencie zabierze głos i na pewno parlament przekona.

Czytaj także:


List otwarty biskupa Deca ws. odrzucenia konwencji przeciwko przemocy

 

 

 

Przeczytaj komentarze (5)

Komentarze (5)

czwartek, 19.02.2015 22:42
"Znane kobiety apelowały do posłów o odrzucenie Konwencji Rady Europy Tak dla kobiet, tak dla rodziny, nie dla przemocy, nie dla Konwencji – kobiety znane z działalności w różnych organizacjach i środowiskach apelowały do posłów o głosowanie za odrzuceniem ratyfikacji tzw. konwencji przemocwej. „W związku z zapowiedziami Pani Premier Ewy Kopacz o planowanych pracach nad ratyfikacją Konwencji Rady Europy o zwalczaniu i zapobieganiu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, my – kobiety, zwracamy się do wszystkich Posłanek i Posłów na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej o głosowanie przeciwko przyjęciu tej Konwencji” – czytamy w apelu. – Zależy nam na losie polskich rodzin, polskich kobiet i matek, dlatego zdecydowałyśmy się apelować do sumienia i rozsądku posłów. Konwencja, chociaż deklaruje chęć służenia kobietom, w podstawowych swych rozwiązaniach zajmuje wątpliwe stanowisko. Przede wszystkim rozmywa już sam sposób pojmowania kobiecości. W świetle Konwencji mężczyzna wcielający się w kobiece role społeczne i posługujący się kobiecymi atrybutami będzie traktowany jako kobieta. Wbrew szlachetnemu tytułowi, Konwencja Rady Europy nie chroni kobiecości ani macierzyństwa - powiedziała w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Magdalena Korzekwa z Fundacji CitizenGO. Z Konwencją wiążą się istotne wątpliwości natury konstytucyjnej. – Rozwiązania konwencyjne są sprzeczne z art. 25 ust. 2 Konstytucji, który deklaruje bezstronność światopoglądową Państwa. Konwencja nie wprowadza nowych instrumentów pomocy ofiarom przemocy. Techniczne rozwiązania zawarte w Konwencji w ogromnej większości powielają obowiązujące już w Polsce przepisy oraz programy rządowe – dodaje. Jak wskazuje Magdalena Korzekwa, unijny dokument pomija prawdziwe źródła przemocy. Według niego przemoc jest uwarunkowana płcią, podczas gdy lekceważy alkoholizm, pracoholizm czy seksualizację wizerunku kobiet. – Zapisy Konwencji wymagają od nas działań prowadzących do wykorzenienia zwyczajów i tradycji, opartych na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn oraz promocji niestereotypowych ról przypisanych płciom. Przepisy Konwencji drastycznie ograniczają prawo rodziców do wpływania na kształt prowadzonego nauczania, godząc w prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami – tłumaczy. – Konwencja Rady Europy nosi bardzo szlachetny tytuł, lecz w rzeczywistości jest takim koniem trojańskim, który pod płaszczykiem walki z przemocą próbuje wprowadzić do polskiego prawa groźne normy. W rzeczywistości jest dokumentem antykobiecym, dlatego nie powinniśmy jej ratyfikować – mówi Magdalena Korzekwa. „Nie chcemy, by odbierano nam naszą kobiecość i wynikające z niej naturalne role żony i matki w imię ideologicznego eksperymentu. W związku z powyższym apelujemy do wszystkich Posłanek i Posłów o głosowanie przeciwko ratyfikacji Konwencji antyrodzinnej” – piszą kobiety. Niestety, mimo wszystko posłowie zagłosowali za przyjęciem tzw. konwencji przemocowej." Dzięki Ci odważny Biskupie za odwagę , napisania listu do Prezydenta w obronie polskiej rodziny. Czy Niesiolowski jest katolikiem, kiedyś ponoć byl w ZCHN. Pytanie jako kto on tal byl? Maryla --------------------
----------------------------------
piątek, 20.02.2015 12:03
Pamiętaj kobieto, że konwencja nie jest tylko dla katolików i...
katolik piątek, 20.02.2015 23:04
Popieram wypowiedź w 200 stu procentach
czwartek, 19.02.2015 22:24
Czy to ten sam Stefan prof. od robaków,...
katolik czwartek, 19.02.2015 09:14
Brawo Stefan tak trzymac.