Podejrzany o zabójstwo 10-latki miał uczęszczać do psychologa. Wyraża także żal i skruchę
10-letnia Krysia wyszła po lekcjach ze szkoły. Gdy nie wróciła do domu rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania dziewczynki. Tego samego dnia jej ciało zostało znalezione w leśnym zagajniku. Przez kilka dni trwały gorączkowe poszukiwania sprawcy brutalnego morderstwa. W końcu zatrzymano podejrzanego: 22-letniego Jakuba A., kuzyna Kristiny. Oprawca zadał jej ciosy nożem, by zmylić śledczych upozorował także gwałt.
W dniu aresztowania 22-latek przyznał się do zbrodni, złożył także szczegółowe wyjaśniania. W poniedziałek 24 czerwca Prokuratura Okręgowa w Świdnicy zawnioskowała do sądu o ustanowienie dla podejrzanego obrońcy z urzędu. W ślad za tym z listy wskazany został świdnicki adwokat Sebastian Kujacz, który tego samego dnia potwierdził, że musi z reprezentowania Jakuba A., zrezygnować. Jako powód podał, że zna rodzinę zmarłej dziewczynki. Również rodzina 22-latka zapewniła mu obrońcę z urzędu. Jest nią mecenas Katarzyna Bórawska.
- W imieniu Jakuba A. chciałabym przeprosić rodziców pokrzywdzonej Kristiny, jej rodzeństwo i całą rodzinę. Proszę o poszanowanie prywatności rodziny pokrzywdzonej, ale też o poszanowanie prywatności rodziców podejrzanego. Dla nich to także osobista tragedia i szok. Mój klient wyraża żal i skruchę. Prosi także o niedokonywanie ocen moralnych jego czynów z uwagi na fakt, że od ponad roku uczęszczał na terapię psychologiczną. Dodatkowo leczył się na własną rękę środkami psychotropowymi - mówi mecenas Bórawska w rozmowie ze stacją tvn24.
Jak zapewniał przed kilkoma dniami prokurator Mariusz Pindera 22-latek zostanie na pewno poddany obserwacji psychiatrycznej.
Tymczasem adwokat Sebastian Kujacz będzie reprezentował mamę dziewczynki jako pokrzywdzoną, a w na dalszym etapie jako wystąpi jako oskarżyciel posiłkowy.
Jakub A., na dzień dzisiejszy nie złożył zażalenia na jego zatrzymanie. Za brutalne morderstwo dziecka grozić mu może dożywocie.
Przeczytaj komentarze (25)
Komentarze (25)
Myślał, że to się nie wyda, a tu niespodzianka, wydało się.Teraz będzie bronił swojego tyłka, że psychiczny. Mam nadzieję, że kara będzie surowa, bo zasługuje na to.
"Chcesz to się lecz, nie chcesz to idź do domu". Nie ma przymusu!
Więc albo winni są Wszyscy, którzy pozwalają na to, że niebezpieczni psychicznie chorzy funkcjonują w społeczeństwie, albo nasze prawo jest tak dziurawe, ze najprostszą linią obrony jest sfingowanie dokumentów o chorobie.
Dno
Tak to właśnie działa w naszym kraju.