[FOTO] Dachowanie BMW przy ulicy Sikorskiego [AKTUALIZACJA]
Do dachowania auta marki BMW doszło 1 lutego ok.godz. 1 w nocy na ulicy Sikorskiego w Świdnicy.
Jak informuje nasza Czytelniczka grupa młodych ludzi stała obok pojazdu, jednak nikt nie wezwał ani policji ani straży.
- Powiadomiliśmy straż i policję. A obsługa na stacji tylko stała i patrzyła... nikt nie zadzwonił po służby. A młodzi gniewni dzwonili po swoich "ziomków" zamiast po pomoc - relacjonuje nasza Czytelniczka.
- Kierujący samochód osobowy marki BMW nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad kierownicą i dachował. Nikt nie ucierpiał. Został ukarany mandatem w wysokości 220 zł - mówi rzecznik KPP Świdnica, Magdalena Ząbek.
Czytaj także:
[WIDEO] Niebezpieczne wyprzedzanie przez BMW
Przeczytaj komentarze (73)
Komentarze (73)
Znaleźli się sędziowie ostateczni
Może nie jechał, może jechał, nie wiem, 40km/h, ale nikt oprócz nich nie był zagrożony. Jakoś nie widzę, by ktoś w środku nocy coś robił na ulicy, prócz takich Was, babki i inne dziady sprzed wojny secesyjnej, nienauczone przechodzenia po pasach, którzy przeskakują przez środek jezdni, by zdążyć na 'Trudne Sprawy' w telewizji.
Nocą też jeżdżą normalni ludzie i chcą bezpiecznie dojechać do domu. Najwięcej śmiertelnych wypadków powodują młodzi ludzie, którzy mają siano w głowie tak jak ty.
Zdecydowana większość kierowców jeździ normalnie, przestrzegając przepisów i szanując innych uczestników ruchu. Ale zawsze trafi się parę procent "szybkich, z refleksem i pewną ręką", a później okazuje się, że przy 40km/h ma dachowanie.
Gość ryzykował życiem pasażerów i za to powinien stracić prawko.
Prawo jazdy mam od kilkudziesięciu lat. Jak robiłem na osobówkę to Ciebie na świecie nie było. Mam kilka kategorii łącznie z zawodowym prawem jazdy. Jakiś milion kilometrów przejechanych także poza granicami Polski. Raptem trzy mandaty od kilkudziesięciu lat. Żadnego poważnego zdarzenia na drodze. Mimo to nie odważył bym się mówić o sobie bardzo dobry kierowca. Trzeba mieć pokorę do swoich umiejętności. Wam jej brakuje i stąd takie zdarzenia na drodze.
Osądzam jego, bo mam prawo jeździć po bezpiecznych drogach wiedząc, że takie patole jak on będą eliminowane z dróg przez Policję.
Pozdrawiam serdecznie.
Swoją drogą skoro gość na suchym asfalcie przy 40km/h kończy na dachu to chyba na prawdę nie umie jeździć. Chyba że ma refleks jak żółw na kacu.
Patrząc na dystans, jaki przejechaliście na dachu to na pewno nie było to 40km/h. Za taką jazdę gość powinien stracić prawko, bo inaczej skończy się jeszcze większą tragedią.