Dlaczego w Marcinowicach będzie Referendum?
Referendum lokalne, w większości przypadków jest wyrazem niezadowolenia ze sposobu sprawowania władzy przez jakiś organ samorządu lokalnego. W przypadku Marcinowic niezadowolenie to dotyczy osoby wójta gminy Marcinowice, Władysława Gołębiowskiego
Liczba popełnionych przez niego błędów i zaniedbań jest tak duża, że trudno zawrzeć je w jednym artykule. Jednakże spróbujemy przedstawić chociaż te najważniejsze.
Najpoważniejszym zarzutem pod adresem wójta jest zupełny brak wizji gminy! Oprócz swojego „idée fixe” w postaci gminnego przedszkola za ponad 4 miliony złotych (wraz z nową działką), wójt nie zdradza żadnych pomysłów dotyczących rozwoju gminy oraz poprawy poziomu i warunków życia jej mieszkańców. Nie dostrzega potencjału drzemiącego w naturalnych uwarunkowaniach gminy i w ludziach. Lekceważy potrzeby i oczekiwania mieszkańców.
Przystanek szkolnego autobusu w Wirkach
Powszechne rozczarowanie budzą niespełnione obietnice wyborcze wójta, które przestały być aktualne już następnego dnia po wyborach... Mieszkańcy Białej, Wirek i Strzelec na próżno czekają na zatoczki dla szkolnego autobusu, mieszkańcy Sadów i Wirek na obiecany chodnik, w Tąpadle nadal straszy dziura w mostku i brak barierki – to zaledwie kilka przykładów...
Rosną wydatki na administrację. W miejsce długoletnich, doświadczonych i dobrze wykwalifikowanych miejscowych pracowników UG, zatrudniane są osoby spoza naszej gminy, zupełnie nieidentyfikujące się z nią i w dodatku na niekorzystnych dla gminy warunkach płacowych.
Ponadto od samego początku kadencji wójt lekką ręką wydawał znaczne kwoty na absurdalne audyty mające udowodnić nadużycia i niegospodarność poprzednika, na zatrudnianie firm zewnętrznych – np. w celu odzyskania VAT-u, albo na zatrudnienie dziennikarki w celu prowadzenia strony na Facebooku, bowiem priorytetowym zadaniem gminy w obecnej kadencji okazała się... promocja! A w ramach tej promocji, obok wspomnianego już Facebooka, także nieodzowny herb gminy, książka z portretem wójta na pierwszej stronie, „współpraca” zagraniczna oraz osobiste (oczywiście w towarzystwie pani sekretarz) reprezentowanie gminy na wszelkich imprezach powiatowych i nie tylko...
Wójt, pochłonięty tymi ważnymi sprawami, zupełnie zapomniał o takich „drobiazgach” jak np. starania o refundację wydatków poniesionych przez gminę w ramach funduszu sołeckiego, co uszczupliło budżet gminy o ok. 90 tys. złotych.
Od samego początku obecnej kadencji budżet gminy wykorzystywany jest wg uznania wójta, a nie dla pożytku społeczeństwa. Często odbiega on od wcześniejszych planów i ustaleń, a korekty budżetu są na porządku dziennym.
Ponadto wójt w zakamuflowany sposób wciąż zadłuża gminę: zamiast zaciągania kredytów wypuszcza obligacje, zupełnie nie przejmując się faktem, że mieszkańcy gminy oraz jego następcy będą musieli to wszystko spłacić!.
Niegospodarność i nieudolność cechują postępowanie wójta szczególnie w sferze pozyskiwania funduszy zewnętrznych, czego najlepszym (a właściwie najgorszym) wyrazem była rezygnacja z promes powodziowych w roku 2015 w kwocie około 2 milionów złotych, albo niefrasobliwe „dzielenie się” z innymi samorządami lokalnymi przyznanymi nam dotacjami, jak w przypadku 1,5 mln zł z ZIT Aglomeracji Wałbrzyskiej.
Nie lepiej przedstawia się sfera organizacji przetargów – gdzie jedynym kryterium jest najniższa cena, a jednym z efektów takiego kryterium jest np. obecny stan mostu w Śmiałowicach, który w niecały rok od budowy wymaga ponownego remontu.
Most w Śmiałowicach rok po remoncie
Jednak najgorsza sytuacja panuje w sferze realizacji inwestycji. Niezrozumiała jest decyzja wójta o rezygnacji z remontów dróg w Strzelcach, Klecinie i Wirach, mimo że na wspomniane drogi są już gotowe projekty, a także rezygnacja z budowy chodnika w Sadach czy Wirkach, albo z budowy świetlic wiejskich, chociażby tylko tej w Tworzyjanowie, gdzie dobiega końca pozwolenie na budowę.
***
DROGI GMINNE
Niektóre drogi gminne bardziej przypominają tor przeszkód niż drogę, czego przykładem jest droga w Klecinie, Stefanowicach, Kraskowie, Goli, Mysłakowie, Wirach, i inne od lat czekające na remont. W niektórych miejscowościach nie tylko trudno przejechać wiejską drogą, ale nawet nią przejść, a przecież żyją tam ludzie! Muszą chodzić tymi drogami, często w błocie, między autami, bo chodników też nie ma.
Świeżo załatana dziura
Ostatnio, by podratować swoją nadszarpniętą reputację przed referendum, wójt gorączkowo usiłuje nadrabiać swoje zaniedbania, lecz te prace prowadzone są „bez ładu i składu", a dokładniej – bez nadzoru i odbioru. Zamiast zaplanowanych remontów gminnych dróg, wydaje się pieniądze na pobieżne łatanie dziur (systemem na chybił trafił, gdyż sołtysi nie zostali poinformowani o prowadzonych pracach), zaś efekty tych „remontów” znikają już po paru tygodniach.
Odrębnym problemem „drogowym” jest nierozwiązany od lat problem bezpieczeństwa na drogach, szczególnie na DK nr 35 w Marcinowicach. W godzinach szczytu przejście przez tę drogę graniczy z cudem, co zważywszy na liczbę mieszkańców miejscowości i bliskość szkoły, stanowi poważny problem, jednak i ten temat nie leży w obszarze zainteresowań wójta. A wystarczyłaby zwykła kładka nad drogą.
GOSPODARKA KOMUNALNA
Na naszym terenie działają aż dwie spółki zajmujące się gospodarką wodną: „Gminna Spółka Wodna” i należąca do gminy spółka „Zakład Usług Wodnych i Komunalnych”, co jednak zupełnie nie gwarantuje mieszkańcom gminy dobrej jakości wody, a jedynie wysokie ceny. W roku 2016 ceny dostaw wody i odprowadzania ścieków znacznie wzrosły (odpowiednio: 4,36 zł/m³ i 8,94 zł/m³ brutto) i są teraz o kilkadziesiąt procent wyższe niż ceny w pobliskiej Świdnicy (3,55 zł/m³ i 5,02 zł/m³).
Po Gminnej Spółce Wodnej w tej kadencji wszelki słuch zaginął, zaś działań ZUWiK-u wójt nie kontroluje, nie nadzoruje też pracy należącej do niego Stacji Uzdatniania Wody w Strzelcach, która jest niewystarczająco zabezpieczona i niedoposażona, co w konsekwencji może zagrozić bezpieczeństwu mieszkańców, ich zdrowiu, a nawet życiu. W dobie terroryzmu, krótkowzroczność wójta w tej kwestii jest przerażająca! Zamiast kroków zmierzających do poprawy sposobów gospodarowania zarządzanej przez gminę spółki, wójt podjął decyzję o dopłatach z budżetu gminy do ceny odprowadzania ścieków.
Zaś niezbędna do poprawy tej sytuacji rozbudowa wodociągów i kanalizacji, w większości wsi wciąż pozostaje tylko w planach. Mimo deklaracji wójta o kontynuacji działań związanych z kanalizacją gminy, faktycznie zaprzestano tych prac. Zupełnie niedawno wójt zrezygnował z budowy kanalizacji w Strzelcach i Tworzyjanowie, co dziwi tym bardziej, że w chwili obecnej zaledwie 7 z 19 miejscowości ma właściwą sieć kanalizacyjną. Jednak ochrona środowiska to temat zupełnie w tej gminie nieznany, stąd budowa kanalizacji nie należy do jej zadań priorytetowych.
BEZPIECZEŃSTWO
Troska o bezpieczeństwo mieszkańców w gminie Marcinowice objawia się tylko w postaci kilku samochodów pożarniczych posiadanych przez wiejskie jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych. Jednak większość z tych jednostek nie ma wystarczających środków finansowych na bieżącą działalność, mimo starań i wysiłków ich ochotników.
Inwestycją w bezpieczeństwo niewątpliwie są także kwoty dofinansowania przekazywane miejscowej policji. W zamian za to kwitną nielegalne składowiska i wysypiska, zagrażające zdrowiu i bezpieczeństwu mieszkańców. Przykładem może być niedawny pożar składowiska odpadów w Zebrzydowie. Jednak wójt wykazuje niewielkie zainteresowanie tym tematem. Złożył, co prawda, kilka deklaracji w tej sprawie, lecz na tym koniec – ma przecież ważniejsze sprawy na głowie.
KULTURA
Gminny Ośrodek Kultury wciąż nie ma własnej siedziby, w której mógłby prowadzić rzeczywistą działalność kulturalno-oświatową. Z powodu niedofinansowania nie spełnia on swej roli. Brak jest sensownych, całorocznych zajęć dla dzieci i młodzieży. Brak też jakichkolwiek pomysłów na lato. Od początku kadencji obecnego wójta – byłego dyrektora GOK – okres względnej aktywności wiejskich świetlic trwa zaledwie 4 miesiące. Tak źle nie było jeszcze nigdy! Zamiast zaplanowanej, dalekowzrocznej profilaktyki społecznej, jaką jest dobrze zorganizowany czas wolny dzieci i młodzieży, gmina kieruje uwagę w stronę działań AA...
W wielu wsiach brakuje lokali na działalność świetlicową lub znajdują się one w opłakanym stanie. Przykładem są obiekty w Białej, Szczepanowie, Wirach, Wirkach, Tworzyjanowie czy Strzelcach. W Zebrzydowie remontowana jest tylko sala, podczas gdy cały tamtejszy budynek nadaje się do generalnego remontu.
SPORT I REKREACJA
Sport i rekreacja także nie należą do strefy zainteresowań wójta. Tylko cztery spośród 19 miejscowości gminy posiadają obiekty sportowe z prawdziwego zdarzenia, wybudowane jeszcze przez poprzedników obecnego wójta: dwa wielofunkcyjne boiska przy szkołach w Marcinowicach i Strzelcach, centrum sportowe w Marcinowicach oraz tzw. „Orliki” w Wirkach i Szczepanowie i – niestety – tylko te dwa ostatnie są ogólnie dostępne. Poza nimi, dla większości mieszkańców gminy dostępne są tylko tzw. „boiska trawiaste”, których rolę pełnią najczęściej wiejskie łąki, nieposiadające żadnej infrastruktury, ławek, oświetlenia, sanitariatów, a nawet koszy na śmieci. Taki stan trwa niezmiennie już od 70 lat, czyli od zakończenia wojny...
Boisko zryte przez dziki
W gminie nie ma ani jednego obiektu rekreacji i wypoczynku. Lokalne stawy i oczka wodne pozostają niezagospodarowane i częściej przypominają zabagnione bajoro albo wysypisko śmieci, niż miejsce wypoczynku. Przykładem tego może być staw w Marcinowicach, który mimo swego „reprezentacyjnego” położenia w centralnej części wsi, bardziej ją szpeci niż zdobi.
Nie lepiej przedstawia się sytuacja obiektów dla dzieci – istniejące w wielu wsiach place zabaw nie są ani systematycznie konserwowane, ani poddawane kontroli bezpieczeństwa.
Zupełnie zaniedbany jest też temat współpracy z organizacjami pozarządowymi, które mogłyby wyjść naprzeciw potrzebom mieszkańców i wypełnić lukę w takich kwestiach, jak kultura, rozrywka, rekreacja i inne, na które gmina nie ma ani pomysłu, ani recepty. Jednak wójt nie dostrzega i nie ceni potencjału drzemiącego w ludziach oraz nie umie lub nie chce go wykorzystać. Dostrzega tylko własne potrzeby i do ich realizacji wykorzystuje swoje pomysły oraz pieniądze z budżetu gminy.
OPIEKA MEDYCZNA I PRZEDSZKOLA
Na terenie gminy działają 3 prywatne ośrodki zdrowia, oferujące b. ograniczony zakres usług, gdyż wójt nie wspiera i nie współpracuje z właścicielami tych ośrodków. W tej sytuacji większość mieszkańców gminy korzysta z usług medycznych różnych ZOZ w Świdnicy.
Nieczynne przedszkole
W gminie nie funkcjonuje także żadne przedszkole. W ostatnich latach opiekę nad 5-latkami przejęły szkoły, natomiast maluchy dowożone są do przedszkoli w okolicznych miastach. Wójt zupełnie nie jest zainteresowany lokalnymi inicjatywami zorganizowania niewielkich niepublicznych przedszkoli, które wyszłyby naprzeciw lokalnym potrzebom oraz oczekiwaniom rodziców i dzieci, a jednocześnie bez wielkich nakładów finansowych ze strony gminy, rozwiązałyby istotny problem brakujących placówek przedszkolnych. W centrum jego zainteresowania pozostaje jedynie budowa jedynego – gminnego przedszkola dla kilkudziesięciu maluchów, za horrendalną kwotę przekraczającą 4 miliony złotych! Oprócz zawyżonych kosztów, sprzeciw mieszkańców budzi też wskazana przez wójta lokalizacja tego obiektu - na kosztownej działce w centrum osiedla mieszkaniowego.
***
Pozyskiwanie środków pozabudżetowych właściwie nie istnieje. W roku 2015 wójt zrezygnował z promes powodziowych uzyskanych staraniem poprzednika. Kuleje pozyskiwanie pieniędzy z programów unijnych, co wiąże się z brakiem pracowników posiadających umiejętność pisania wniosków – stąd dość kosztowny zwyczaj zlecania tych zadań firmom zewnętrznym, zamiast zatrudnienia lub przeszkolenia pracownika, co byłoby rozwiązaniem tańszym i bardziej efektywnym.
Ostatnio wójt głośno szczyci się otrzymaniem znacznej dotacji ze środków Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych Aglomeracji Wałbrzyskiej do budowy wspomnianego gminnego przedszkola-pomnika, zapomina jednak, dodać, że do tej inwestycji gmina dopłaci około 60% kosztów, zamiast planowanych wcześniej 15%, czyli grubo ponad 2 mln zł.
Ponadto wójt znacznie uszczuplił przyznane naszej gminie środki z ZIT AW w kwocie ok. 10 mln zł, przekazując część z nich innym samorządom: miastu Świdnica, gminie Dobromierz oraz powiatowi świdnickiemu – łącznie 1,5 mln zł.
Nie śpieszy się także z wykorzystaniem pozostałych pieniędzy, bo w tym roku na większość z zaplanowanych zadań nie złożył żadnych wniosków, zatem może się zdarzyć, że i one trafią pod inny adres...
Czy da się to naprawić?
Może jeszcze nie wszystko stracone, bo przecież mija dopiero połowa kadencji! A każdy z nas może przyczynić się do poprawy opisanej sytuacji.
Zatem – jeśli nie chcesz żeby w podobny sposób zostały zmarnowane kolejne dwa lata i kolejne pieniądze – weź udział w referendum w dniu 16 października 2016 roku i poprzyj odwołanie Władysława Gołębiowskiego z funkcji Wójta Gminy Marcinowice.
Tym samym dasz naszej gminie szansę na wyjście z dołka i rozwój jeszcze w ciągu obecnej kadencji.
Decyzja należy do Ciebie!
Materiał w całości przesłany i stworzony przez Inicjator referendum gminnego w sprawie odwołania wójta gminy Marcinowice
Artykuł sponsorowany
http://www.facebook.com/referendummarcinowice/
Przeczytaj komentarze (44)
Komentarze (44)
W wyborach startowało 4 kandydatów, a my wybraliśmy tego z najmniejszym potencjałem, mimo że znaliśmy go od 30 lat! Prowadził swoją kampanię wyborczą grając na negatywnych emocjach, zamiast na merytorycznych argumentach, a my daliśmy się na to złapać. Teraz mamy za swoje! Może w referendum uda się to naprawić? ;)
Obecni Inicjatorzy nie mają wyłączności na organizowanie referendum. Skoro było aż tak źle, to trzeba się było zdecydować i zorganizować, a nie oskarżać dzisiejszych Inicjatorów o zaniedbania sprzed lat.
I druga sprawa - referendum jest w sprawie odwołania, a nie powołania wójta...
Cały wykaz kosztów jest opublikowany na profilu FB Referendum Marcinowice
A nawet już zyskała, bo przestraszony wójt zabrał się w końcu do roboty, a zawsze lepiej późno, niż wcale.
Dziękuję, IDĘ NA REFERENDUM! :)
Wirki , Sady ... - dalej można wymieniać . Nie ma z kim rozmawiać .
Jak widziałem w akcji panią z Wirek to nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać ... - żenada.
Żałosne!
A teraz, w okresie "kryzysu", awansowała dodatkowo na prawą rękę wójta.
Taka gmina... :(