Życie bliźniaków w naszych rękach. Pomóżmy!

czwartek, 15.9.2016 08:11 20640 10

- Nasze dzieci mogą nie widzieć, nie słyszeć, nie mówić. Nikt tak naprawdę nie wie, jakie będą skutki niedotlenienia i przedwczesnego porodu. Przez wiele tygodni walczyliśmy o to, by ochronić te kruche życia, o to, by Ignaś i Stefanek pojawili się na świecie, bo śmierć chciała odebrać nam ich, zanim w ogóle przyszli na świat…- taki rozpaczliwy apel pojawił się na portalu siepomaga. Zamieściła go pani Krystyna Gut z Jaworzyny Śląskiej.

Chłopcy przyszli na świat w 29 tygodniu ciąży, ważąc odpowiednio 1300 i 1340 g. Walka o ich życie była długa, bowiem rodzice maleństw mieszkali na stałe w Anglii. A tam gdy pojawiły się pierwsze skurcze (pod koniec 20 tygodnia) nikt nie ratowałby tak skrajnych wcześniaków. W Polsce procedury są inne, dlatego pani Krystyna wraz z mężem, wrócili natychmiast do kraju.

Miałam wybór, mogłam siedzieć tam i czekać na nieuniknioną śmierć naszych dzieci albo zaryzykować wszystko i polecieć do Polski, do szpitala, gdzie mogli je uratować. Decyzja była dla mnie oczywista. Zrobiłabym wszystko, żeby mieć chociaż cień szansy, że Ignacy i Stefanek przeżyją. Z lotniska w Polsce pojechałam prosto do szpitala, gdzie natychmiast zaczęto podawać mi leki na podtrzymanie ciąży. Dzieci ważyły wtedy tylko 420 i 400 g i nie miały żadnych szans na przeżycie, gdyby zaczął się poród. Spędziłam w szpitalu 7 tygodni. Boże Narodzenie, Nowy Rok… wszystko wśród szpitalnych ścian. Codziennie prosiłam tylko o kolejny dzień, odwlekający poród, to to zwiększało szansę na to, że moje dzieci przeżyją. W końcu nie można było jednak dłużej czekać. Stefan i Ignacy przyszli na świat 13 stycznia, w 29 tygodniu ciąży. Ważyli 1300 i 1340 g. Gdy leżąc na łóżku na oddziale porodowym usłyszałam ich płacz, pierwszy krzyk, świadczący o tym, że moje dzieci urodziły się żywe, płakałam tak mocno, że lekarze myśleli, że znieczulenie nie działa - mówi pani Krystyna.

Stan dzieci był jednak krytyczny. Lekarze każdego dnia walczyli o ich życie. 

- Radość z przyjścia dzieci na świat przysłonił jednak kolejny lęk. Dowiedzieliśmy się, że bliźnięta mają nieodwracalne zmiany w mózgu, spowodowane niedotlenieniem w czasie ciąży. Że mogą być niewidome, głuche, nieme, mogą nigdy nie chodzić - opowiada dalej mama bliźniąt.

W tej chwili chłopcy są pod opieką kardiologa, okulisty, audiologa, neurologa i chirurga. Ignaś ma problemy z oczami, miał już laseroterapię, ma też wrodzoną wadę rozwojową przegrody serca. Stefek ma dziecięce porażenie mózgowe. Maluchy przeżyły już wylewy dokomorowe, mieli przetaczaną krew, mają niedokrwistość. 

- Bycie rodzicem wcześniaka to ciągła walka, okupiona niewyobrażalnym bólem, wysiłkiem, łzami. Walka o to, co zdrowym dzieciom przychodzi naturalnie – o pierwsze słowo, pierwszy krok. To też walka pochłaniająca ogromną ilość czasu i pieniędzy. Czeka nas kosztowna rehabilitacja i leczenie. Terminy ustalane przez NFZ są kosmiczne. Nie możemy czekać wielu miesięcy, musimy rehabilitować dzieci już teraz, bo każdy dzień zwłoki odbiera nam szansę na to, że nasze dzieci będą kiedykolwiek zdrowe. Dlatego błagamy o pomoc - dodaje pani Krystyna.

Jak pomóc Stefankowi i Ignasiowi?

Można dokonać wsparcia poprzez stronę: https://www.siepomaga.pl/ignasistefek lub wpłacić choćby symboliczną kwotę na konto:

Odbiorca: Fundacja Siepomaga
Bank BPH: 65 1060 0076 0000 3380 0013 1425
Tytułem: 4655 Ignacy i Stefan Gut darowizna
IBAN: PL SWIFT: BPHKPLPK.


Można także wysłać sms'a na  numer 72365 o treści: S4655 (koszt 2,46 zł brutto, w tym vat).

Wpłaty pokryją koszty leczenia oraz 12 miesięcznej rehabilitacji. W tej chwili na koncie chłopców zebrano ponad 18 tysięcy złotych, co stanowi połowę pożądanej kwoty.

Przeczytaj komentarze (10)

Komentarze (10)

Odpowiadasz na komentarz:
czwartek, 01.01.1970 01:00
To ja gratuluję cudnych Maluchów :-) i życzę dużo uśmiechu mimo wszystko i zdrówka dla Nich!
Mi nie było dane nawet walczyć... Moi Synowie nie żyją...
Pomogę na tyle ile będę mogła.
Pozdrawiam
czwartek, 15.09.2016 09:32
Mam znajomą w Anglii, która urodziła wczesniaki. Zresztą jestem także mamą dwóch wczesniakow.
Co do koleżanki, jedna z dziewczynek urodziła się z wagą 900g druga nieco ponad 400 i takiej opieki jak tam, to Polska może pozazdrościć. Nie wiem gdzie ta Pani przebywała, ale coś tu nie gra. To w Polsce w większości placówek nie ratuje się dzieci z ponad 20 tygodnia ciąży.
Życzę dużo zdrowia dla Chłopców, bo większość skrajnych wczesniakow ma takie problemy zdrowotne....
Krystyna czwartek, 15.09.2016 13:56
Mieszkalismy w Yorku a w szpitalu bylam w Manchesterze z rozwarciem na 3 cm I szyjka 0.5 cm oraz ogromnym bolem brzucha. Kazda moja kolezanka zle wspomina porod, kleszcze, ssaki obracanie dziecka na sile byle tylko rodzic naturalnie. Zgodze sie wiele wczesniakow ma podobne problemy ale nie kazdy ma mozgowe porazenie dzieciece, zaburzenie integracji sensorycznej I wymaga rehabilitacji ciaglej, specjalistycznego sprzetu. Kazda mama wczesniaka wie jakie sa kolejki do specjalistow, na rehabilitacje ile sie czeka na dofinansowanie sprzetu. Kazdy rodzic walczy o zdrowie dziecka jak potrafi najlepiej. Kazda zbiorka jest potwierdzona fakturami, opinions lekarza wiec nie ma mowy o oszustwie. Gratuluje mamo wczesniakow wytrwalosci w walce o sprawnosc dzieci
czwartek, 15.09.2016 20:47
To ja gratuluję cudnych Maluchów :-) i życzę dużo uśmiechu mimo wszystko i zdrówka dla Nich!
Mi nie było dane nawet walczyć... Moi Synowie nie żyją...
Pomogę na tyle ile będę mogła.
Pozdrawiam
ania piątek, 16.09.2016 22:49
Przeczytałam wszystkie wasze komentarze i smutne to jest ale trzeba wierzyć tez państwu pomogę tyle ile bd mogla dać mam syna autystycznego 4,5latka który muwi jak roczne dziecko i córkę 8mies naszczescie zdrowa i oby tak zostalo .
Maja z Wałbrzycha czwartek, 15.09.2016 23:49
Witam byłam w podobnej sytuacji. Moje bliźniaki przyszły na świat w 27 tygodniu ciąży z wagą 945g. Dziś mają ponad 2 lata i wyszliśmy z "najgorszego" wiara czyni cuda. Malutkie zostały ochrzczone w szpitalu 72h po porodzie bo stan był krytyczny i myślę że to nie tyle co pomogło ale dało wiare i nadzieje. Życzymy cudownym chłopcom dużo zdrowia. A Mamusi siły oraz wytrwałości. Pozdrawiam :)
Magda czwartek, 15.09.2016 15:45
Jestem mama blizniakow nie sa wczesniakami dziekuje bogu ze sa zdrowe moge wesprzeć sms panstwa trzyma kciuki za dzieci za państwa bedzie dobrze
ania czwartek, 15.09.2016 13:23
Życzę dużo zdrówka dla ślicznych maluszków, a rodzicom - wiary, że wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam serdecznie!
czwartek, 15.09.2016 11:47
Proszę zapytać w przychodni w Medyku w Świdnicy,tam rehabilitują również dzieci.
czwartek, 15.09.2016 08:28
Bardzo przykre ....jest taki osrodek w Świdnicy gdzie by mogła pani z dzieciaczkami przyjeżdżać na wczesne wspomaganie rozwoju dzieci i były by rechabilitowane zupełnie za darmo bez kolejek wystarczy skierowanie
Krystyna czwartek, 15.09.2016 08:37
Zlozylismy wniosek o orzeczenie o niepelnosprawnosci aby moc zapisywac sie do takich osrodkow. Jednak Stefan potrzebuje wiecej zajec rehabilitacyjnych musi miec terapie reki, integracje sensoryczna I stala rehabilitacje. Duzo tez kosztuje specjalistyczny sprzet :( turnusy rehabilitacyjne