Komu mają służyć świdnickie hospicja?
Pierwsze prowadzone przez Towarzystwo Przyjaciół Chorych "Hospicjum" miało powstać jakiś rok temu. Przebudowa drugiego przy ulicy Przyjaźni co prawda zakończyła się, ale placówka nadal nie przyjmuje pacjentów w ramach kontraktu NFZ. Co łączy oba podmioty? Finansowanie z kieszeni podatników w ramach pierwszej edycji Budżetu Obywatelskiego.
Dyrekcja hospicjum i ZOL-u Caritas już po zakończeniu gruntownego remontu, w chwili otwarcia wiedziała, że nie ma szans na podpisanie kontraktu z NFZ. Dlaczego? Fundusz za zgodą ministerstwa przełożył datę napływu ofert do konkursu na świadczenie usług np. opieki paliatywnej. I choć dyrektor ks. Jan Gargasewicz jeszcze w lutym 2015 optymistycznie zapewniał, że hospicjum podpisze z NFZ stosowną umowę a jej realizacja nastąpi pod koniec czerwca 2016 roku, wiadomo już, że tak się nie stanie.
- Niestety NFZ znowu przedłużył okres i w tej chwili nie wiadomo kiedy będziemy mogli złożyć swoją ofertę. Pacjenci przyjmowani są odpłatnie, na zasadach komercyjnych - mówi nam pracownica administracji Caritasu.
Ile kosztuje pobyt w hospicjum i Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym? Około 3 tysięcy złotych, 100 zł za dzień pobytu plus leki i pampersy we własnym zakresie. W tym miejscu warto wspomnieć, że kwota dofinansowania w ramach budżetu obywatelskiego z kieszeni podatników, mieszkańców Świdnicy, wyniosła 2 milion złotych.
Zapytaliśmy prezydent Świdnicy o to, czy jej zdaniem ponoszenie opłat przez mieszkańców jest moralne.
- Trudno mi komentować efekty decyzji moich poprzedników. Liczę na to, że Caritas uzyska kontrakt z NFZ - mówiła Beata Moskal-Słaniewska.
Prowadzona przez Towarzystwo Przyjaciół Chorych "Hospicjum" pomoc dla osób chorych na nowotwór w domu pacjenta miała zostać rozszerzona o placówkę stacjonarną. Działka, na której miało powstać hospicjum została podarowana stowarzyszeniu kilka lat temu za symboliczny 1% wartości. Kwota dofinansowania z budżetu obywatelskiego wyniosła 900 tysięcy złotych. Budowa ruszyła i... zabrakło środków na jej dokończenie. W tej chwili zarząd towarzystwa czeka na decyzję dotyczącą nabycia spadku po byłym podopiecznym. Jest o co walczyć. Kwota ta bowiem sięga kilku milionów złotych. Kiedy jednak zostanie zakończona budowa budynku nie wiadomo.
W październiku władze miasta wyraziły chęć podjęcia z zarządem towarzystwa rozmów. Finalnie jednak obie strony nie doszły do porozumienia.
- W Urzędzie Miejskim powołany został zespół, który określić ma dalsze działania miasta wobec Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum”. W ramach 1.edycji Budżetu Obywatelskiego Towarzystwo otrzymało od miasta 900 tys. zł na budowę hospicjum i zgodnie z zawartą umową do końca ubiegłego roku powinno się z niej rozliczyć, czego niestety nie uczyniło. W momencie, kiedy „Hospicjum” starało się o pozyskanie kredytu, miasto ze swojej strony zadeklarowało chęć bycia gwarantem tej pożyczki, pod warunkiem wpisania gminy na pierwszej pozycji w zabezpieczeniu hipotecznym. Niestety kredyt nie został udzielony. Następnie Towarzystwo zwróciło się do władz miasta z pismem o przedłużenie terminu realizacji inwestycji, bez informacji o zapewnieniu i sposobie jej finansowania. Warunkiem prolongaty terminu rozliczenia było zaproponowane przez miasto wprowadzenie zabezpieczenia hipotecznego na realizowanej inwestycji. Na takie rozwiązanie nie było akceptacji Towarzystwa. Czas obowiązywania umowy już minął, nie ma więc już możliwości prolongaty terminu rozliczenia dotacji. Niestety, brak odpowiedniego zabezpieczenia finansowego inwestora tego zadania doprowadził do tego, że od kilku miesięcy nic się nie dzieje na placu budowy - wyjaśnia rzeczniczka, Magdalena Dzwonkowska.
bj
Przeczytaj komentarze (18)
Komentarze (18)
Kiedyś była taka bajka o zupie z gwoździa...