Duchowny przewiózł ministrantów w bagażniku. Prokuratura i policja odmówiła wszczęcia dochodzenia
Prokuratura i policja nie będą wszczynać dochodzenia ws. przewożenia czterech chłopców w bagażniku auta osobowego przez księdza Mariusza U.- donosi Wyborcza. Decyzja nie jest prawomocna, a rodzice będą ją zaskarżać.
Cała sprawa swój początek ma w 2015 roku kiedy to czterech ministrantów z rodzicami oraz duchownym odwiedziła kłodzką restaurację fast food. Chłopcy dla zabawy weszli do bagażnika. Mariusz U., go zamknął i ruszył pojazdem przejeżdżając na parking znajdujący się pod galerią. Doniesienie o tym zdarzeniu na policję złożył sąd, który wcześniej prowadził sprawę dot. dokonywania "innych czynności seksualnych" przez księdza wobec chłopców. Duchowny od tych oskarżeń został uniewinniony a do Sądu Okręgowego wpłynęły dwie apelacje: jedną złożył pełnomocnik rodziców poszkodowanego (chłopiec miał wtedy 9 lat), drugą Państwowa Komisja do spraw Pedofilii
W przypadku przewożenia ministrantów w bagażniku auta, kłodzka policja odmówiła wszczęcia dochodzenia z powodu braku znamion czynu zabronionego. Zmienić może ją jedynie sąd, po tym jak zażalenie złożyć ma matka dwóch chłopców.
Przeczytaj komentarze (8)
Komentarze (8)