Protest pracowników kłodzkiego PKS-u [FOTO]
22 maja na dworcu zorganizowano protest pracowników kłodzkiego PKS-u. Zatrudnieni chcieli zwrócić uwagę na ciężką sytuację panującą w firmie oraz brak wynagrodzeń za przepracowane miesiące.
- Walczymy o chleb. Przepracowaliśmy kilkadziesiąt lat w tej firmie i teraz zostaliśmy bez środków do życia. Pieniądze za kwiecień nie zostały nam wypłacone, za maj zapewne też nie dostaniemy wynagrodzenia. Uważam, że ta firma jest do uratowania, to jest kluczowa firma starostwa, a nie ma żadnej gospodarki bez transportu. Ludzie muszą przemieszczać się do pracy, szkoły, czy chociażby do lekarza. W powiecie kłodzkim ludziom zostało to odebrane. Ze swojej strony zrobiliśmy wszystko, co było można. Wysłaliśmy pisma do starostwa, rady nadzorczej PKS oraz prokuratury, Państwowej Inspekcji Pracy, wojewody, a nawet do ministerstwa, które przekazało firmę nieodpłatnie starostwu. Aktualnie czekamy na wiadomości z ich strony - powiedział Janusz Jakubowski, jeden z organizatorów protestu.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy także prezes PKS Kłodzko, Elżbietę Żytyńską:
- Firma PKS w Kłodzku 30 kwietnia złożyła do sądu gospodarczego wniosek o restrukturyzację, aby zabezpieczyć się w tej trudnej sytuacji wynikającej z epidemii koronawirusa. Wskutek zamknięcia szkół i reżimu nałożonego na przewozy publiczne nie prowadzimy działalności. Restrukturyzacja ma ochronić zobowiązania pracownicze, które w tej chwili powstały, a także interesy wierzycieli. Restrukturyzacja sanacyjna jest dla nas prawnym parasolem ochronnym, dzięki któremu możemy zabezpieczyć pracowników i wierzycieli. Działanie bez tej instytucji mogłoby narazić wszystkich pracowników na brak wynagrodzeń oraz narazić wierzycieli co do spłaty ich wierzytelności. Kiedy rozpocznie się rok szkolny będziemy starali się reaktywować naszą działalność i powoli odbudowywać wszystkie struktury. Firma nadal ma ciągłość pracy, ponieważ mamy towarzyszące działalności tj. serwis ogumienia, tachografy czy diagnostykę. Kilka osób z administracji pracuje nad tym, aby prowadzić rozmowy z wierzycielami, negocjować umowy, bo znaleźliśmy się w zupełnie innej sytuacji gospodarczej niż przed epidemią koronawirusa i musimy się do tego dostosować - mówi prezes PKS Kłodzko, Elżbieta Żytyńska.
Przeczytaj komentarze (46)
Komentarze (46)