Komentarze (66)

Odpowiadasz na komentarz:
czwartek, 01.01.1970 01:00
szatanek dziala i glupoty wypisuje
Charlesjiz poniedziałek, 17.07.2017 21:07
wh0cd835139 <a href=http://amitriptyline.world/>this site</a> <a href=http://kytril.world/>kytril online</a> <a href=http://bupropion.news/>bupropion
</a> <a href=http://pulmicort.world/>pulmicor
t</a> <a href=http://bentyl.store/>bentyl 20 mg</a> <a href=http://acyclovir.directory/>acyc
lovir</a> <a href=http://indocin.fund/>indocin 50 mg tablets</a>
wtorek, 22.03.2016 20:03
Pierwsza i ostatnia? Już Wystarczy, tego Pośmiewiska
sobota, 26.03.2016 15:52
Niech sie szatanstwo nie osmiesza.Dziekowac Chrystusowi bedziemy do skonczenia swiata. Maryja i Jezus Zwyciężą.Alleluja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!
niedziela, 27.03.2016 10:56
Po co tak agresywnie ? To też są ludzie i ty masz ich, ewentualnie, zdobyć dla Jezusa. Ty zaś umieszczasz ich w piekle.Więcej pokory. Bóg jest Miłością !Kto będzie w piekle, nie wiadomo.....Sądzeni będziemy z miłości. Ciemno to widzę- jeśli jesteś taki jak twój wpis.
niedziela, 27.03.2016 11:00
Musi być jakiś powód tego, że drażni cię cierpiąca Miłość. Życzliwie ci radzę - uporządkuj swoje życie, zanim życie ciebie samo uporządkuje...., bo to bywa bolesne.
Wesołych Świąt ! Nie bój się Zmartwychwstania...
WASZO wtorek, 22.03.2016 16:09
A na tace tez musieli dac ?
KAKA poniedziałek, 21.03.2016 15:25
Nawrocili sie wszyscy ktorzy brali udzial w tym przedstawieniu???
Wuszu@ poniedziałek, 21.03.2016 20:26
mogłeś/łaś przekonać się osobiście :D
KATOLIK sobota, 19.03.2016 13:18
Bzdura. Bog jest wszedzie.To wszystko na pokaz, jacy to ludzie sa wierzacy, a za plecami najwiekszym zdrajca!
poniedziałek, 21.03.2016 14:31
Ślisko, ciemno, błoto, kamienie, gałęzie, w niektorych miejscach snieg sięgający kolan, wspinanie się , ostre zejscia, a to wszystko w ciszy, ludzie milczeli , kazdy szedl pogrązony w myslach, zmagali sie ze sobą, bo to nie kolejna wycieczka w górki , tylko droga krzyzowa, prawdziwa ekstrema.Wielu nie doszlo. Trasa baardzo cięzka. Ciemna ,zimna noc, więc gdzie Ty w tym wszystkim widzisz pokaz? .
sobota, 19.03.2016 13:46
O co ci chodzi i na jaki pokaz ? W nocy i 50 kilometrów po górach ?
Bóg jest wszędzie, owszem. Jest tak samo z tobą, jak był z nimi. Oni tylko chcieli okazać Mu swoją miłość, trudząc się po nocy w przededniu świąt Wielkiej Nocy, a dokładniej Wielkiego Piątku . Nie było, jak piszą, zwartej grupy, pieśni i rozważań. Nie było więc przyjemności czerpanej ze wspólnoty. Byli sami jak Jezus.
Katolicy są różni. To prawda. Po co jednak generalizować. O jakich zdrajcach piszesz ?
sobota, 19.03.2016 13:53
Tam po drodze w górach, naigrywającej się gawiedzi nie było. To jest tu, teraz.
Dopełnia się w ten sposób jakaś pełnia naśladowania.
niedziela, 20.03.2016 19:59
Naśladowania??? Trzeba się dobrze zastanowić?
niedziela, 20.03.2016 20:13
Nie ma się nad czym zastanawiać. Życie ci samo przyniesie krzyże- mniejsze lub większe. Będzie dobrze, jak będziesz miał je z kim nieść. Bóg ci ich nie odbierze. Będzie je niósł z tobą.
poniedziałek, 21.03.2016 20:01
Masz coś w deklu nie tak
stop hipokryzji sobota, 19.03.2016 19:31
święta prawda,ile szło takich co diabła mają za skórą,dobrze ich znam,ale pokazać się trzeba jacy to niby dobrzy i wierzący,co za obłuda!
niedziela, 20.03.2016 06:44
No , to powinieneś się cieszyć, że idą w Drodze Krzyżowej, żeby się nawrócić.Nie uwzględniasz łaski Bożej...
lol niedziela, 20.03.2016 15:14
Nwrocic to ja sie moge w domu, w parku na lawce itp.
niedziela, 20.03.2016 22:12
szatanek dziala i glupoty wypisuje
puma wtorek, 22.03.2016 18:40
szatanek dzialal, dziala, i nadal bedzie dzialal. Niestety
42km sobota, 19.03.2016 16:13
Ile osob doszło do końca? Ogranizacyjnie dno droga słabo "oznakowana"
poniedziałek, 21.03.2016 14:06
EDK odbylo się pierwszy raz... następnym razem będzie juz inaczej, ludzie przeszli trasę ,więc juz wiedzą jak to wygląda i co trzeba poprawić.
Wuszu@ poniedziałek, 21.03.2016 20:27
Dokładnie tak... warto było... Bo nie warto żyć normalnie :D
Wuszu@ poniedziałek, 21.03.2016 00:26
Niby słabo ale to był ich pierwszy raz.... Bardzo dobry pomysł z tymi znacznikami ale często na prostej drodze było w ich w kupie ze 4 a na rozdrożu cieżko czasami było je odnaleźć. Było pare niedociągnięć nad którymi trzeba popracować ale myślę ze następnym razem bedzie juz dobrze i chwała im za podjęcie się zorganizowania takiej inicjatywy. Veni, vidi, vici
A poniedziałek, 21.03.2016 09:03
Każdemu katolikowi radzę jechac do Rzymu na dwa tygodnie nie z pielgrzymką lecz indywidualnie. i iść ko kościoła polskiego tam jest dużo Polek oprowadzą i wtedy zrozumią relligię katolicką. A potem obejrzeć film Rodzina Borgio Tak jest i teraz. Forsa , przepych, obłuda a nic wspólnego to nie ma z Bogiem.
poniedziałek, 21.03.2016 11:34
Podróże pozytywnie kształcą, ale niektórzy maja odwrotnie.
poniedziałek, 21.03.2016 11:57
Widać,że w ogóle nie znasz historii Rodu Borgiów.Obejrzałeś jakiś nędzny film i wysuwasz daleko idące błędne wnioski.A gdybyś był jeszcze kiedyś przypadkiem w Rzymie,to proponuję,abyś odwiedził miejsce uwięzienia i dekapitacji Św.Pawła oraz jego grób,miejsce ukrzyżowania Św.Piotra,kościółek przy Via Appia Vecchia,które to miejsce opisał Henryk Śienkiewicz (znane jako "Quo Vadis Domine"?).Odwiedź również katakumby Kaliksta i przeżyj COŚ głebokiego.Oraz wiele innych miejsc.A przede wszystkim dobrze poznać historię Rzymu,to może nie będziesz wypisywał takich komunałów dotyczących rodów,które to wieczne miasto budowały.I pamietaj jeszcze o jednym-Człowiek popełnia błędy,ale nie wolno Nim pogardzać.
aaa poniedziałek, 21.03.2016 08:57
Dlaczego w tym kraju nikt nie umie oddzielić religii od normalnego życia. Im ludziom więcej tych świętości wtykacie tym mniej młodzieży w kościołach.
sobota, 19.03.2016 20:05
Jeżeli jesteś małej wiary nie wypowiadaj się.Może przyjdzie dzień kiedy otrzymasz łaske wiary i wtedy zrozumiesz ,kim jesteś i jaką misję pełnisz w swoim życiu!!!
niedziela, 20.03.2016 21:26
Widzisz, złoszczą się, bo świat potrzebuje świadków, a nie nauczycieli, a jeśli już nauczycieli, to żeby byli świadkami. Rzucanie sloganami drażni, bo jakieś takie poczucie wyższości nieuzasadnione masz. Jeśli jednaj już tę łaskę wiary masz, to w każdej chwili możesz ją stracić. W życiu bowiem duchowym nie ma niczego, zasadniczo, na stałe.Z tymi misjami to tez ostrożnie, bo jak się w nie angażuje nieostrożnie, to oskarżenie o nękanie można się otrzeć. Znam osoby tak przekonane o swojej misji, ze rękami i nogami trzeba się od nich oganiać, a nawet dzielnicowym straszyć- he, he....
poniedziałek, 21.03.2016 20:06
Czy, ty co się za mądrą uważasz? Jesteś przed menopauzą? Czy, już po? Napisz coś więcej
niedziela, 20.03.2016 19:02
A co to jest duża wiara?
niedziela, 20.03.2016 20:03
Jeśli jest małej wiary, to wiarę już posiada,tyle że małą. Nikt sam nie pełni misji w swoim życiu.
Pokory ! Nie oceniaj czyjejś wiary.
niedziela, 20.03.2016 21:04
Nie wciskaj! Nikomu, tej wiary na siłę! Jak tobie w ten zakuty łeb wcisneli, tą wiarę. To nie znaczy, że ty musisz ją wciskać komuś na siłę! W imię nie omylnego boga. Dotarło?
poniedziałek, 21.03.2016 14:07
ale tu nikt nikomu nic nie wciska..
wtorek, 22.03.2016 20:05
Jak nikt nikomu nie wciska? A ty to co?
poniedziałek, 21.03.2016 20:07
Ale to jest tylko twoje zdanie
niedziela, 20.03.2016 10:06
KONSTYTUCJA 3 MAJA A KOŚCIÓŁ KATOLICKI

"Religią narodową panującą jest i będzie wiara święta rzymska katolicka ze wszystkimi jej prawami; przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazji.(...)" (Konstytucja 3 maja, art. 1)

Pomimo takiego wstępu stanowisko Kościoła katolickiego było do konstytucji bardzo delikatnie mówiąc - nieprzychylne i to od samego początku.
Autor książki "Papiestwo wobec sprawy polskiej(...)" Otton Beiersdorf - pisze:

"Zaskoczony uchwaleniem dnia 3 maja 1791 roku konstytucji, nuncjusz papieski, Saluzzo, natychmiast donosił do Rzymu, że ustawa majowa była zamachem stanu dokonanym przy udziale aprobującego tłumu, a więc miała pozór rewolucji."

Zwracając się do papieża, nuncjusz zalecał wstrzymanie się od sformułowań, które mogłyby pochwalić lub aprobować Konstytucję 3go maja. Nazywał też Hugona Kołłątaja, Stanisława Staszica i Scypiona Piattolego (osobisty sekretarz króla) "jakobinami i złymi duchami króla." Kuria rzymska i polski kler obawiali się, że Polacy nie poprzestaną na Konstytucji, lecz pójdą dalej - wzorem rewolucji francuskiej - zlikwidują przywileje kleru, pozbawią ich wszelkich funkcji państwowych, położą rękę na jego majątku, a księży przeniosą na państwowe pensje. Co już częściowo miało miejsce kiedy to w roku 1789 Sejm Wielki uchwalił ustawę przeznaczającą dochody z jednej z najbogatszych europejskich diecezji na wojsko polskie - diecezji krakowskiej. Zaborcy zaś gwarantowali Kościołowi nienaruszalność praw i dóbr. Watykan obawiał się też pomysłów uniezależniania od Rzymu i utworzenia polskiego Kościoła narodowego. Polscy reformatorzy zaczęli kontestować fakt, że zasiadający w senacie Rzeczpospolitej biskupi wybierani są po za granicami kraju. Papież Pius VI dał Rosji zielone światło do wojny z Polską i jej rozbioru, kierując 24.02.1792 r. brewe dziękczynne do Katarzyny II, w którym nazwał ją heroiną stulecia i sławił jej podboje. Wśród nich wymienił pierwszy rozbiór Polski.
Katarzyna II zareagowała na Konstytucję, wspierając polskich przeciwników reform, magnatów i dostojników kościelnych, którzy 27 kwietnia 1792 roku zebrali się w Petersburgu (!) i ogłosili manifest unieważniający Konstytucję 3go maja oraz wzywający Rosję do zbrojnej interwencji w Polsce. W celu zatajenia faktu, że spisek zawiązano w Petersburgu manifest opatrzono datą 14 maja i ogłoszono w Targowicy na Ukrainie. Notyfikację o istnieniu konfederacji wysłano do państw europejskich i papieża, ale zdrajcom odpowiedział tylko papież Pius VI, błogosławiąc targowicę i jej prace.

Głównymi działaczami spisku byli: Franciszek Ksawery Branicki, Szczęsny Potocki i Seweryn Rzewuski oraz biskupi: Józef Kossakowski, Ignacy Massalski, Wojciech Skarszewski i Michał Roman Sierakowski, który pełnił funkcję naczelnego kapelana konfederacji.
Aleksander Świętochowski pisał: "Nigdy i nigdzie nie było tylu przedajnych biskupów" - mając na myśli hierarchów polskiego Kościoła, znajdujących się na służbie obcych dworów u schyłku I Rzeczpospolitej. Ocenę tę potwierdzają "teczki", odkryte w zdobytej przez powstańców podczas insurekcji w ambasadzie rosyjskiej. Szwedzki poseł w Warszawie Johann Christopher Toll donosił 3 maja 1794 r.:

"Mówi się powszechnie, że w papierach rosyjskiej ambasady znajduje się dużo danych, które w obecnej sytuacji mogą skompromitować wiele osób i dać powód do nowych aresztowań."

W zdobytej ambasadzie rosyjskiej znaleziono list biskupa Sierakowskiego, w którym skarżył się do ambasadora rosyjskiego Osipa Igelströma, że chociaż jest pierwszym aktywistą konfederacji targowickiej, pomija się go w awansach.
Papież Pius VI pobłogosławił targowicę i wyraził życzenie:
"aby stworzenie konfederacji stało się początkiem niewzruszonej spokojności i szczęścia Rzeczypospolitej" (ups!).

Gdy w nocy z 18 na 19 maja wojska rosyjskie wkroczyły do Polski, stutysięcznej armii carskiej Polska mogła przeciwstawić tylko 50 tys. żołnierzy. Rzym uznał wkroczenie wojsk rosyjskich do Polski za dobrą nowinę, gdyż targowica gwarantowała utrzymanie przywilejów kleru, a nawet powierzała mu cenzurowanie książek. Dlatego nuncjusz Saluzzo otrzymał papieskie polecenie nakłonienie króla, aby jak najrychlej do targowicy przystąpił.
Pomimo dwukrotnej przewagi liczebnej najeźdźcy, w pierwszej potyczce do jakiej doszło pod Zieleńcami, wojska księcia Józefa Poniatowskiego odniosły zwycięstwo. Jednakże przewaga liczebna Rosjan i niedofinansowanie polskiej armii przyniosły z góry przewidziany efekt. Wojsko rosyjskie parło w stronę Warszawy. Obiecywana przez Johana Christophera Tolla pomoc szwedzka nie przybywała, lecz sytuacja wcale nie była taka beznadziejna. Książę Józef Poniatowski i gen. Tadeusz Kościuszko przygotowywali polskie wojska nie tylko do dalszej obrony, ale mieli też plan pobicia pod Lublinem rosyjskich kolumn gen. Kachowskiego, które po przejściu Bugu, rozdzieliły się (!). Do bitwy nie doszło gdyż 23 lipca na zamku w Warszawie odbyła się brzemienna w skutki narada.
Król wezwał 13 osób, a wśród nich: prymasa Michała Poniatowskiego (brata króla), marszałka wielkiego koronnego Michała Mniszcha, marszałka Rady Nieustającej Ignacego Potockiego, Hugona Kołłątaja, a także marszałka Sejmu Wielkiego, Stanisława Małachowskiego oraz Kazimierza Nestora Sapiechę. Król odczytał zebranym list od imperatorowej, która żądała (!) przerwania oporu zbrojnego i przystąpienia do targowicy. Caryca pisała też, że króla polskiego obowiązują pacta conventa i "wszelkie ich naruszenie, a takim jest Konstytucja 3 maja, uwalnia poddanych od przysięgi wobec monarchy." Król zareagował na to stwierdzeniem, że Katarzyna II może go w tej sytuacji nie uznać królem, jeśli nie przystąpi do targowicy i nie unieważni Konstytucji.

-Naród uznaje WKMość panem - rzekł podskarbi Tomasz Ostrowski.
-A konfederacja targowicka, czyż się także nie mieni być narodem? - zapytał prymas Michał Poniatowski.
-Buntownicy nie należą do narodu! - odpowiedział marszałek Sapiecha, dorzucając jeszcze:
-WKMość często nazywałeś mnie niepoprawnym ladaco. Zobaczymy, czy słusznie. Nadto kocham moją ojczyznę i szanuję świętość przysięgi, ażebym się mógł łączyć z tą konfederacją, dążącą do obalenia tej ustawy konstytucyjnej, którąśmy wszyscy uchwalili i zaprzysięgli.
Prymas uzasadnił swe stanowisko w następujący sposób:
-Należy przystąpić do konfederacji, ponieważ, gdy już nie ma konstytucji, trzeba kraj ratować.

Prawdopodobnie to właśnie prymas Poniatowski zadecydował o śmierci Konstytucji 3 maja, bo król znajdował się pod jego przemożnym wpływem i także głosował za targowicą. Głosów za przystąpieniem do targowicy było 7, przeciwnych 5.
W kościołach warszawskich czytano list pasterski biskupa Okęckiego z 2.09.1792 r., w którym wzywał do modłów, "ażeby Bóg błogosławił pracom konfederacji generalnej dla dobra ojczyzny podjętym." Biskup Okęcki - po tryumfie targowicy - został cenzorem wydawnictw.

9 maja 1794 r. wokół ratusza warszawskiego zebrał się kilkutysięczny tłum (ryc.1) do którego przemawiał sekretarz Hugona Kołłątaja Kazimierz Konopka, nawołując do powieszenia zdrajców. Istnieją przypuszczenia, że była to akcja zorganizowana przez samego Kołłątaja, skądinąd księdza i jednego z najwybitniejszych umysłów tej doby. Spośród dużej grupy aresztowanych wyselekcjonowano cztery osoby, wśród nich biskupa inflanckiego Józefa Kossakowskiego, który - jak wspomina Jan Kiliński - sfajdał się przy aresztowaniu. Następnie przewieziono go z wieży prochowni do ratusza. Więźniowie przejść musieli przez szpaler uzbrojonego w kosy, piki i szable tłumu. "Biskup Kossakowski ze spuszczonymi oczami przechodził szeregi ludu."
Na parterze ratusza odbył się sąd w towarzystwie podnieconego ludu, który zaglądał do sali przez okna. Zarzut pierwszy mówił, że oskarżeni "zupełnie i całkowicie na usługi potencji zagranicznej obcej rosyjskiej zaprzedali się", a niektórzy z nich pobierali od dworu rosyjskiego pensje. Znaleziono kwity podpisane przez biskupa Kossakowskiego, że wziął od ambasady rosyjskiej dwukrotnie pieniądze. Kolejne oskarżenie głosiło, że przystąpił do konfederacji targowickiej, trzecie, że był współtwórcą sejmu grodzieńskiego - inaczej zwanego "sejmem hańby" - ratyfikującego przez Polskę II rozbiór Polski. Po zakończeniu sejmu hańby w Grodnie, uczczono II rozbiór Polski mszą świętą o godz.9:00 i podziękowano Panu Bogu uroczystym Te Deum. Czy czczenie dzisiaj mszami rocznic Konstytucji nie jest szczytem bezczelności ze strony Kościoła?
Kossakowski wziął od Rosjan 4 tys. dukatów w złocie za skaptowanie 60 posłów. Tłumaczył, że uznanie II rozbioru jest zgodne z... przysięgą złożoną przez konfederację, że nie odstąpi "ani cząsteczki ziemi polskiej". (ups!). Zarzut czwarty oskarżał postawionych przed sądem o bezprawne przywłaszczenie sobie różnych tytułów w Rzeczpospolitej. W czasie procesu - pewien bezkarności - przyznał się do wszystkiego. Na pytanie dlaczego podpisał rozbiór Polski, odpowiedział bezczelnie: "Dlategom podpisał abym pieniądze wziął". Pytany co ma na swoją obronę, oznajmił: "Osoba każdego biskupa święta jest i nietykalna."

Na koniec ogłoszono wyrok skazujący wszystkich obwinionych na śmierć przez powieszenie. Wyrok ogłoszono ludowi, który zareagował entuzjazmem i oklaskami. Zawieziono Kossakowskiego do kościoła Bernardynów, aby zdjąć z niego święcenia kapłańskie. Kiedy prowadzono go do szubienicy, tłum szarpał go, bił, pluł na niego, zdzierał z niego odzienie ale biskup na to nie reagował. Krzyczał za to przez całą drogę że obok niego zawisnąć powinni inni. Wspomniał biskupa płockiego Szembeka, biskupa poznańskiego Okęckiego i prymasa Polski Michała Poniatowskiego. Niektórzy twierdzą, że domagał się powieszenia króla. Prowadzony na szubienicę miał okazję oglądać wiszących już innych targowickich zdrajców. Źródła zgodnie twierdzą, że pod szubienicą rozebrany został do samej bielizny. Kitowicz twierdzi, że brudnej - czyżby szewc Kiliński nie zmyślał? Reakcją tłumu po wykonaniu wyroku były śmiechy, wystrzały, brawa, okrzyki "Vivat!" i "niech żyje rewolucja!"
Stanisław August przerażony pisał do Kościuszki, że na ulicach stolicy słyszy się piosenkę, w której padały słowa:

"My Krakowiacy nosiem guz u pasa, powiesiem sobie króla i prymasa."

Kolejny dzień akcji rozpoczęto w nocy z 27 na 28 czerwca 1794 r. kiedy to przed pałacem prymasa postawiono szubienicę. Jej widok - mówi jedna z wersji - miała przyprawić prymasa o takie przerażenie, że umarł. Inna opowiada, że rodzina królewska w zaistniałej sytuacji postanowiła ułatwić krewnemu godną śmierć i podała mu truciznę. Lud Warszawy podsumował to wierszykiem:

"książę prymas zwąchał linę,
wolał proszek niż drabinę."

I jeszcze jeden nagrobkowy wierszyk:

"Najpierwsze w Polsce posiadał honory,
zdzierał kościoły, przedawał klasztory.
Rozpustnik, marnotrawnik, zdrajca swej ojczyzny,
by uszedł szubienicy, zginął od trucizny.

Mówi się też, że król dał zażyć bratu tabaki od której ten umarł w kilka dni, albo, że zjawił się u niego Kościuszko z dowodami zdrady i zostawił mu truciznę, którą ten zażył. Dowodami tymi były listy przejęte przez powstańców jakie słał prymas do wojsk pruskich atakujących Warszawę wskazując im słabe punkty w obronie stolicy.
Po Warszawie krążyła też pogłoska, że książę prymas uciekł, więc obawiając się rozruchów wystawiono zwłoki na widok publiczny. Twarz zmarłego była już bardzo obrzękła, wobec czego przykryto ją zielona chustą, jednak mógł ją podnieść każdy odwiedzający. Jak pisze Rymkiewicz: "Mogła to zrobić każda ku.rwa zza Żelaznej bramy."
W 1789 roku kiedy to Sejm Wielki przeznaczył olbrzymie dochody z diecezji krakowskiej na dofinansowanie wojska, ks.prymas wyjechał demonstracyjnie z kraju. Wrócił po uchwaleniu Konstytucji - niepotrzebnie.
Rankiem tego samego dnia w innym miejscu Warszawy, pod pałacem Brühla w którym był więziony biskup wileński Ignacy Massalski, pojawiło się pospólstwo, którego liczbę oceniano na od kilkuset osób do kilku tysięcy. Straż w obliczu napierającego tłumu dała drapaka i lud stolicy wdarł się do więzienia. Massalski się opierał więc go bito pięściami po głowie i poganiano. Że nie było pod ręką sznura powieszono go bez sądu na końskich lejcach od stojącego w pobliżu wozu. Na pierwszym sejmie rozbiorowym w 1773 roku poparł organizatorów, biskupa Ostrowskiego i biskupa Młodziejowskiego, wygłaszając wówczas płomienną mowę po której zyskał miano "czwartej potencji rozbiorowej". Targowiczanin zwalczający reformy i Konstytucję 3 maja. Człowiek rosyjskiego ambasadora Sieviersa, któremu pomagał w doborze posłów, a nawet nakłaniał do ich terroryzowania podczas rozbiorowego "sejmu hańby" w Grodnie, którego był organizatorem i gdzie wygłosił mowę "o nieograniczonej ufności we wspaniałomyślność cesarzowej."
Massalski był namiętnym karciarzem i w ostatnich dwóch latach swego życia przegrał w karty ok. 100 tys. dukatów, równowartość 350 kg złota!
Kolejny targowiczanin biskup chełmski Wojciech Skarszewski, który zwolnił Polaków z przysięgi złożonej Konstytucji 3 maja i współorganizator "sejmu hańby" został skazany za zdradę prawomocnym wyrokiem sądu, lecz szubienicy uniknął, bo Kościuszko szantażowany przez Kościół klątwą i błagany przez dwie kochanki biskupa (wg gen. Zajączka) - zamienił zdrajcy stryczek na dożywocie. Ostatecznie do ułaskawienia przekonał Kościuszkę jego przyjaciel Julian Ursyn Niemcewicz, do którego drogę znalazł nuncjusz. Po zajęciu Warszawy przez Rosjan zdrajca wyszedł na wolność i wrócił do Chełma na swój stołek biskupi, mimo, że nie miał już święceń, bo mu je publicznie zdjęto przed planowaną egzekucją. Nie przeszkadzało to jednak potem papieżowi aby potem nadać mu arcybiskupstwo warszawskie i godność prymasa, uprzednio likwidując w roku 1796 nuncjaturę apostolską w Polsce. Nie była już potrzebna.

Sąd Najwyższy Kryminalny skazał targowickich zdrajców na karę śmierci przez powieszenie, wieczną infamię, konfiskatę majątków i utratę wszystkich urzędów. Wobec nieobecności skazanych, wyrok wykonano in effigie (na wizerunku) 29 września 1794. (ryc.2)

Polscy biskupi katoliccy wraz z watykańskimi nuncjuszami i rosyjskimi ambasadorami doprowadzili do rozbiorów Polski. A dziś bezczelnie uważają się za obrońców Polski. Pilnują aby "ich zasługi dla Polski" nie były nigdzie upubliczniane i co raz mniej na szczęście im się to udaje. Mocno wybielają historię wciskając ludziom o rzekomych swych zasługach dla kraju i zbawiennej wręcz roli dla przetrwania polskości podczas rozbiorów. Na domiar wszystkiego Kościół chcąc zamaskować swój rzeczywisty stosunek do konstytucji, bezczelnie w dniu 3 maja ustanowił święto Maryi królowej Polski.

Osobliwym szyderstwem historii był fakt, że najsilniejsze protesty przeciw rozbiorom Rzeczypospolitej wyszły nie ze strony "opiekuńczej" Stolicy Apostolskiej ale od pogańskiej Turcji. W walce z nią byliśmy nominowani na "przedmurze chrześcijaństwa". Watykan przeszedł nad zagładą polskiej córy Kościoła do porządku dziennego. Nuncjusz papieski Garampi powiedział tylko Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu, że "o ile wystąpiłby przeciwko rozbiorowi, obraziłby i rozgniewałby dwór wiedeński."

Po upadku Polski biskupi złożyli zaborcom przysięgę na wierność i gorliwie się im wysługiwali. Kiedy powstało Księstwo Warszawskie w 1807 r., nie było komu zażądać od pobitych Prusaków zwrotu insygniów koronacyjnych królów polskich. A przecież to Kościół dzierżył katedrę na Wawelu i księża byli kustoszami insygniów. Prusacy dopiero w 1815 r. przetopili je na złoto. My, Polacy, nie mamy największej świętości każdego narodu ? insygniów koronacyjnych naszych królów.

Sejm Wielki chcąc pomóc przełknąć tę bardzo gorzką dla Kościoła pigułkę jaką była dla nich niewątpliwie Konstytucja, podjął decyzję o ufundowaniu budowy Świątyni Opatrzności Bożej. Kościół ukatrupił Konstytucję a teraz domaga się realizacji ówczesnej uchwały sejmu...



Kiedy o tym będziemy nauczać w szkołach?




Powyższa praca jest właściwie moim dziełem. Oczywiście wspierałem się czymś. Jej trzon stanowi artykuł zamieszczony w "Pomocniku historycznym" wydawanym przez "Politykę" (nr 34) z dnia 25 sierpnia 2007r. Artykuł ten został oparty na szeregu książek z których wymienię moim zdaniem tylko te najciekawsze:
- Józef Kossakowski "Pamiętniki" W-wa 1891
- Maciej Loret "Kościół katolicki a Katarzyna II (1772-1784)" Kraków 1910
- Jan Korytkowski "Arcybiskupi gnieźnieńscy, prymasowie i metropolici polscy od roku 1000 aż do roku 1821" Poznań 1892
- Jarosław Marek Rymkiewicz "Wieszanie" W-wa 2007
- "Watykan a Polska w dobie rozbiorów (1772-1795)", "Przegląd Współczesny" 146, 1934
- Otton Beiersdorf "Papiestwo wobec sprawy polskiej w latach 1772-1864." Wrocław 1960
- Norman Davies "Boże igrzysko. Historia Polski" Kraków 1994
- Stanisław Wodzicki "Pamiętniki" Kraków 1888
Tak, tak, wiem - niedobre gazety! Komusze i biorące udział w antypisowskim spisku. Ale nie oczekujcie, że tego rodzaju tematy podejmować będą "Wprost" czy "Rzeczpospolita".
niedziela, 20.03.2016 19:17
Nie kiedy, można coś przeczytać mądrego na dobie.... Jestem za, popieram!!!
niedziela, 20.03.2016 09:50
W Pieszycach na życzenie ks. Proboszcza komentarze zostały usunięte, bo przecież za te artykuły o drogach krzyżowych się płaci.

Doba nie publikuje tego za darmo :)

Wspomniałem, że w Podolu/Rościszowie nie pobiera się opłat za sakramenty święte, a w Pieszycach tak !

Polecałem także zmianę kościoła na Rościszów, bo tam ks. Proboszcz jest przewspaniałym człowiekiem i nie obnosi się w strojach za kilka tysięcy złotych, a swoją skromnością i wiedzą przyciąga wielu ludzi.

Sam krzyż zbity z brzozy to też bardzo skromne.

Widać można, pozdrowienia na Guźca z Pieszyc, oby życie Ci dało tyle samo ile ty dajesz ludziom.
niedziela, 20.03.2016 10:41
ks.Emil tez byl normanlnym kaplanem
wtorek, 22.03.2016 17:40
Normalny kapłan? - niemożliwe !
niedziela, 20.03.2016 11:50
Ty się opamiętaj i przestań wypisywać te bzdury. Ksiądz z Rościszowa musi z czegoś żyć i utrzymać parafię, więc przyjmuje ofiary, a to że od ciebie nie przyjął, to pewnie dlatego, żeś się podał za wyjątkowo ubogiego. Tak płacisz za dobre serce ?
Jak masz coś do powiedzenia księdzu z Pieszyc, to idź do niego i mu to powiedz, a nie wypisuj anonimowo bzdur na publicznym forum. Kościół w Polsce utrzymuje się z ofiar wiernych, więc nie jest możliwe, żeby ksiądz ich nie przyjmował.
Swoją drogą należałaby się wam już zmiana proboszcza, bo widać ksiądz z Rościszowa jest dla Was za dobry...Takiego dobrego księdza powinien mieć każdy po trochu. Jak będziesz tu wypisywał takie głupoty, to się to zrealizuje prędzej niż myślisz.
poniedziałek, 21.03.2016 20:56
a ja nie powiedziałem że nie przyjmuje ofiary, proszę księdza, powiedziałem, że nie pobiera opłat za sakramenty święte.

Szczęść Boże i uczcie się od niego, bo na naukę nie jest za późno, służcie ludziom bo jesteście od tego i za to dostajecie kasę !
niedziela, 20.03.2016 21:07
Podejmij, czym szybciej leczenie głowy, bo z tą chorobą ciężko żyć
Pis niedziela, 20.03.2016 06:59
Gdzie jest MANIO !!!
sobota, 19.03.2016 14:42
Bardzo fajna inicjatywa, niestety nie udało mi się dotrzeć do końca w tym roku srebrna góra za rok mam zamiar dorwać do końca pozdrawiam wszystkich którzy podjęli wyzwanie i uczestniczyli bo wiedzą że dotrzeć na 3 buki to już był sukces:)
sobota, 19.03.2016 20:10
Szczera prawda - też skończyłem w Srebrnej. Warunki jak w nazwie - ekstremalne . Żałuję, że nie udało się dotrzeć do celu - może w przyszłym roku.
H.K. sobota, 19.03.2016 18:28
Bogu niech będą dzięki za tych wspaniałych Ludzi!
sobota, 19.03.2016 15:25
Były Bebsony ?
zaliczone sobota, 19.03.2016 16:09
Bebek byl i doszedł ;)
18-latek sobota, 19.03.2016 09:17
...takie swoiste ekstremum...warunkowe...,dla gospodyń wiejskich i rzezańców dworskich.
Baxik sobota, 19.03.2016 12:06
Tutaj nawet najlepszy Psychiatra nie pomoże ! Nawet prywatnie
18-latek wtorek, 22.03.2016 08:12
...masz zupełna rację,biegać nocami po górach,przy niskich temp,w błocie,z patykiem na plecaku a do tego jeszcze śpiewając jakieś dyrdymały sprzed 2000 lat tylko "biały kaftanik"
środa, 23.03.2016 20:32
Tak naprawdę zaczyna ci doskwierać ta pustka w środku.
na razie Srebrna....zobaczymy za sobota, 19.03.2016 15:31
Jeszcze i na Ciebie przyjdzie pora - i to szybciej niż ci się zdaje. Na razie drogę krzyżową masz w HiLife'ie ale za jakiś czas zmienisz zdanie.... oby tylko los Cie nie pokarał samotnością......
poniedziałek, 21.03.2016 20:09
Ja, jeszcze poczekam ale ciebie już pokarał? I co ty na to?
sobota, 19.03.2016 09:43
byles ze tak się wypowiadasz ?
sobota, 19.03.2016 11:25
Głupoty to się nawet leczyć nie da...
gospodyni wiejska sobota, 19.03.2016 13:08
"By rozum był przy młodości,nigdy takiej obfitości" -a szkoda .W przyszłym roku spróbuj 50 km po górach w śniegu i w nocy.Wtedy się wypowiedz,a nie tak walić byle co ,aby tylko coś palnąć :-)
sobota, 19.03.2016 14:21
Już myślałem, że wariatów już nie ma. Ale jestem w błędzie... Są nadal
sobota, 19.03.2016 15:14
Zostawcie, niech się śmieją...
sobota, 19.03.2016 14:54
fajna inicjatywa. szkoda tylko że nie w cieplejszym okresie. Na pewno było by więcej chętnych. Wyzwanie dla wierzących i niewierzących. Myślę, że kiedyś dołączę do grupy. Pozdrawiam :-)
sobota, 19.03.2016 10:20
wielki szacunek dla smiałków
sobota, 19.03.2016 09:53
Moze chociaż teraz nie hejtuj
sobota, 19.03.2016 09:29
a kimze ty jestes zeby wyglaszac takie osady czas ucieka wiecznosc czeka wiec pomysl czasem zanim cos chlapniesz