Piława Górna: tajemnicza fabryka
Filia w tak małej miejscowości liczyła aż pięciuset pracowników, czyli jedną szóstą zatrudnianych w Bremie. Co jeszcze produkowano w Piławie Górnej po zbombardowaniu siedziby Atlas Werke? Maszynę szyfrującą Enigma? Telefon do komunikacji podwodnej?
Z ARCHIWUM ANDRZEJA BOCZKA
W ostatnim artykule pojawiła się nazwa niemieckiej firmy ATLAS – WERKE z Bremy, związanej również z naszą Piławą Górną. Do dzisiejszych czasów zachowało się jednak niewiele informacji o jej funkcjonowaniu i roli, jaką odegrała podczas drugiej wojny światowej. Mimo tego postarajmy się ją przybliżyć.
Firma ta oficjalnie pracowała nad produkcją pomocniczego wyposażenia dla statków, takiego jak windy kotwiczne, przekładnie sterowe, pompy itp. Jednak głównym i tajnym zadaniem firmy były prace badawcze nad szeroko pojętą elektroakustyką, o czym wspomniano już wcześniej w kontekście miniaturowych łodzi podwodnych. Prace badawcze przekładały się na produkcję echosond i podwodnych systemów sygnalizacyjnych, którymi zajmowało się 8-10 wysoko kwalifikowanych niemieckich fizyków. ATLAS WERKE w tej dziedzinie ściśle współpracował ze spółką Siemens & Halske odpowiedzialną za szereg tajnych projektów III Rzeszy podczas II wojny światowej. Jednak za badania odpowiedzialna była spółka Atlas Elektronik GmbH, wydzielona z ATLAS WERKE. W 1942 roku firma przez pewien czas zatrudniła nawet samego Wilhelma Ohnesorge - Ministra Poczty Rzeszy, nota bene fizyka. Na terenie głównego zakładu w Bremie znajdowały się specjalne laboratoria, do tego celu wyposażone w odpowiednie pomieszczenie dźwiękochłonne, którego wykonaniem zajmowała się firma Siemens & Halske. Było to niezbędne posunięcie, aby móc wyprodukować aparaturę niezwykle czułą na wszelkie dźwięki. Ściany pomieszczenia posiadały warstwę o grubości 35 cm specjalnej waty wygłuszającej, na to położona była warstwa waty szklanej, a na koniec położona została specjalna membrana elastyczna. Można zadać sobie pytanie, po co takie szczegóły i jaki mają one związek z naszym miastem. Jak wspomniano, główna fabryka i siedziba firmy znajdowała się w Bremie. Inne spółki-córki były zlokalizowane w Gnadenfrei (Śląsk), czyli w naszej Piławie Górnej, Monachium i Elmshorn. W Bremie podczas wojny było zatrudnionych 3000 osób, w Piławie 500 pracowników, a w pozostałych miastach odpowiednio około 600 i 350 pracowników. Jak widać, zakład w Piławie Górnej zatrudniający 500 osób nie zaliczał się do małych. Do tego zapewne należy dodać pewną liczbę więźniów, leżącego stosunkowo niedaleko obozu koncentracyjnego w Gross Rosen, którą wykorzystywano na rzecz spółki ATLAS. Wróćmy jednak do Bremy. W opisanych specjalnych pomieszczeniach laboratorium w Bremie projektowano i opracowywano zaawansowane technologie elektroakustyczne, które następnie w całości były realizowane w Piławie Górnej. Do Piławy Górnej trafiały podzespoły z Monachium i kryształki soli Rochelle (piezoelektryk) z Elmshorn. Zachowane materiały wywiadowcze pozwalają przypuszczać, iż w Piławie Górnej testowano również telefon do komunikacji podwodnej. Były też produkowane prawdopodobnie aparaty słuchowe. Firma Atlas-Werke wykonała własnego projektu aparat do audiometrii mowy. Być może i to urządzenie także było produkowane w Piławie Górnej. Powojenna firma ATLAS produkowała takie urządzenia na pewno jeszcze do lat siedemdziesiątych.
Jako ciekawostkę można przytoczyć pewien fakt. Otóż w dniu 13 lipca 1943 w Bremie w siedzibie firmy odbyło się ostatnie walne zgromadzenie Atlas Werke AG. Wkrótce potem gigant przemysłowy Krupp przejmuje działalność spółki ATLAS. Taki zabieg pozwala poszerzyć asortyment produkcji wojennej. Dlatego w ramach prac na rzecz III Rzeszy spółka ATLAS zajmowała się także produkcją torped, min morskich oraz... Maszyn szyfrujących ENIGMA. Trudno powiedzieć obecnie, który zakład je produkował. Można tylko przypuszczać, iż ze względu na specyfikę położenia Dolnego Śląska, znajdującego się praktycznie poza zainteresowaniem aliantów, ze względu na brak obiektów strategicznych, taka produkcja mogła mieć miejsce w Piławie Górnej. Przemawia za tym fakt zniszczenia przez aliantów fabryki w Bremie. Ze względu na poufność, na tabliczce znamionowej ENIGMY widniała nie nazwa firmy, ale - „jmz” - zakodowany identyfikator produkcji, jednak na rozwiązanie tej zagadki trzeba będzie poczekać jeszcze jakiś czas.
Andrzej Boczek
UM Piława Górna
Przeczytaj komentarze (17)
Komentarze (17)