Tłumy na wystawie i promocji książki o schroniskach Gór Sowich
15 kwietnia w Muzeum Miejskim w Dzierżoniowie tłumy przybyły na wernisaż wystawy „Turystyka w Górach Sowich”, połączony z wykładem dra hab. Tomasza Przerwy „Dzieje turystyki w Górach Sowich”, oraz promocją książki „Góry Sowie. Schroniska górskie na dawnych pocztówkach i zdjęciach”.
Tomasz Przerwa i Jacek Grużlewski, pod których redakcją powstała wspomniana publikacja, piszą, że: - Prezentowany album jest owocem naszych wspólnych pasji: umiłowania Gór Sowich, za niemieckich czasów nazywających się Eulengebirge, potrzeby pogłębienia wiedzy o przeszłości tego regionu oraz sentymentu do starych zdjęć i pocztówek. Połączenie postawy badawczej i kolekcjonerskiej przynosi nam wiele satysfakcji poznawczej , którą postanowiliśmy się z Państwem podzielić. Książkę można nabyć w Muzeum Miejskim w Dzierżoniowie.
Natomiast na wystawie „Turystyka w Górach Sowich” zobaczyć można m. in. przedwojenny sprzęt turystyczny, zabytkowe mapy oraz kolekcję minerałów z okolic Gór Sowich. Wystawa prezentowana będzie w muzeum od 15 kwietnia do 31 sierpnia 2015 r.
Foto.: Krzysztof Brzeźniak - Doba.pl
Przeczytaj komentarze (33)
Komentarze (33)
ale 8000 tysięcy zł za stanowisko dyrektora lokalnego muzeum ? ..
coś to nie tak..
Wróćmy jednak do powstania i rozwoju Muzeum Miejskiego. Do roku 2003 role muzeum pełniła Izba Regionalna, która mieściła się na II piętrze budynku na rogu ul. Świdnickiej i Rynku.Z tego co pamiętam ekspozycje cieszyły się nikłym zainteresowaniem. W roku 2003 Rada Miejska Dzierżoniowa uchwałą z dnia 23 czerwca postanowiła połączył, jak napisano, instytucji kultury pn. Izba Regionalna z Dzierżoniowskim Ośrodkiem Kultury. Jeżeli już była potrzebna Izba Regionalna to uzasadnienie połączenia jej z DOK w Dzierżoniowie nie budziło wątpliwości, gdyż jak czytamy w uchwale podyktowane zostało zamiarem obniżenia kosztów funkcjonowania.Po pewnym czasie ówczesny Przewodniczący Rady Miejskiej Dzierżoniowa Henryk Smolny, został kustoszem Izy Regionalnej i pracownikiem etatowym DOK.
Nie wiem co było powodem, że w swym oświadczeniu majątkowym za rok 2009 Henryk Smolny wpisał dochód z umowy o pracę – miesięcznie 3538 zł ,”zapomniał ” albo wstydził się wpisać gdzie i u kogo pracuje, chociaż jaki miał obowiązek. Tuż przed powołaniem Muzeum Miejskiego, DOK Dzierżoniów generował straty w roku 2009 w wysokości 75 660 zł, a w roku 2010 w wysokości 29 913 zł. Jest to niezrozumiałe z uwagi na fakt otrzymywania co roku z budżetu miasta dotacji. W roku 2013 wynosiła ona 2 183 000 zł. W roku 2011 Rada Miejska Dzierżoniowa podjęła uchwałę o utworzeniu Muzeum Miejskiego w Dzierżoniowie. Zgodnie z podjętą uchwałą dyrektora Muzeum Miejskiego powołuje Burmistrz Dzierżoniowa, a więc to Marek Piorun decyduje kto będzie dyrektorem. W/g nas faworytem był radny Tomasz Śnieżek, z którego strony o historii Dzierżoniowa można więcej dowiedzieć się jak ze stron powołanego w tym celu Muzeum. Co ciekawe Tomasz Śnieżek, nie tylko nasz faworyt, ma na swoim kącie wydawnictwa związane między innymi z historią Dzierżoniowa. Zapomnieliśmy jednak, że nie zawsze najważniejszymi kryteriami przy obsadzaniu stanowisk jest fachowość i wykształcenie w kierunku.Tym bardziej, że po wyborach samorządowych w roku 2010 Henryk Smolny zmienił funkcję z radnego miejskiego na radnego powiatowego. Jako radny miejski mógł być tylko kustoszem, gdyż ustawa zabraniała aby radny był dyrektorem w placówce podległej samorządowi w której jest się radnym. Natomiast jako radny powiatowy kustosz mógł zmienić się w dyrektora.
Jednak najbardziej zainteresowało nas twierdzenie grupy czytelników a tym, że Muzeum w takiej formie jest zbyteczne i nadmiernie rozbudowane.
Spróbowaliśmy się przyjrzeć tej” placówce kultury” podległej Miastu.
W roku 2012 z budżetu Miasta Muzeum otrzymało 470 696 zł dotacji. „Prężnie’ działające muzeum wypracowało przychody własne w wysokości 4 332 zł czyli około 11 zł dziennie.
Ponieważ z Izby Regionalnej utworzono Muzeum, powaga muzeum wymaga odpowiedniego zatrudnia.W roku 2011 zatrudnionych w Muzeum było 6 osób a w roku 2012 było tych osób 7. W tym karda kierownicza 2 osoby, merytoryczni/ prowadzących sprawę/- 3 osoby, pracownik obsługi 1 osoba, pracownik administracyjno-biurowy 1 osoba.
Na koszty wynagrodzenia tych 7 osób z dotacji wydano 285 833 zł , czyli 3402 zł średnio na osobę zatrudnioną miesięcznie. Przy tym dyrektor to miesięczna wypłata 8083 zł.
Główne koszty Muzeum w roku 2012 to ; koszty utrzymania instytucji 205 597 zł , koszty organizacji wystaw 26 676 zł, koszty wynagrodzeń 285 833 zł.
Być może koszty nie są duże jeżeli ekspozycje muzealne cieszą się popularnością.Niestety jest to kolejna porażka. W roku 2012 udokumentowane zwiedzanie to 650 osób w tym 174 osób indywidualnie. Wynika z tego, że nasze Miasto z naszych podatków zapłaciło 724 zł na każdą odwiedzającą osobę. Być może czas powrócić do uchwały z roku 2003 i połączyć muzeum z DOK w celu zmniejszenia kosztów funkcjonowania?
Na koniec wyjaśnienie tytułu – wstydliwe stanowisko.
Dyrektor Henryk Smolny -wynagrodzenia 8083 zł miesięcznie w swych oświadczeniach radnego podaje wynagrodzenie z umowy o pracę, natomiast nie podaje gdzie i kto go zatrudnia. Czyżby wstydził się stanowiska dyrektora muzeum? A może osoby powołującej go na stanowisko Burmistrza Marka Pioruna? A może wstydzić powinien się Burmistrz Marek Piorun, że stworzył instytucje odwiedzaną średnio przez 1,7 osoby dziennie o kosztującą miasto 1289 zł dziennie?
DOKDzierżoniówPiorunSmolny
Zobacz wpisy
Poprzedni wpisWykaz osób prawnych i fizycznych, którym Marek Piorun umorzy podataki w 2014 roku
Następny wpisSzkodnik odchodzi – Dzierżoniów czekał na to wiele lat
2 myśli nt. „Muzeum Miejskie – wstydliwe stanowisko.”
starszy muzeowy
1 lipca 2014 o 22:29
Jak wynika z danych UM Dzierżoniów w roku 2013 otrzymało od miasta znowu około 490 000 zł. I znowu „zaradny’ dyrektor Smolny uzyskał przychody z działalności 9 711 zł czyli 26 zł dziennie. Inaczej każdy z zatrudnionych siedmiu osób dziennie przyniósł dochód 4 zł. A „muzeum” kosztuje nas podatników dziennie 1400 zł. I znowu wtopa i strata za rok 15000zł.
Po co nam to muzeum? Czy tylko po to aby Henryk Smolny miał pracę i stanowisko?