Wiersz Ryszarda Mierzejewskiego z Pieszyc
Ryszard Mierzejewski
Imponderabilia
Dokładnie co miesiąc jak cykl
menstruacyjny kobiety
wylewa się i płynie główną arterią
miasta stolicy państwa i chce też
za granicę
krzyczy skanduje imię wodza
rozjuszony chory z nienawiści
tuż po nabożeństwie w intencji
swych bliskich pisanych
przez duże P jedynych ponoć
godnych tej ziemi skrwawionej
od wieków jedynych godnych
pamięci i modlitwy
Na czele maleńki i wciąż malejący
dyktator po trzeciej wojnie światowej
którą z lubością sadysty wywołuje
i prowadzi w chorej wyobraźni
swojej i swej ciżby
nie idzie już nie może lub nie chce
więc go niosą jak króla
ochroniarze goryle dewotki i politycy
i niezależni zaprzedani dziennikarze
wszyscy pisani przez duże P
niosą go na ramionach nawiedzonego
hołdu i uwielbienia tych samych
co potrafią też obelżywie policzkować
zaciskać wrogo pięści i krzyż
dzielący na setki tysiące miliony
wznosić do góry i wołać
i wołać w żałosnej niemocy
Upamiętnić ten dzień upamiętnić
w kolejnym krzykliwym pochodzie
w ogniu płonących pochodni
żądzy zemsty i władzy
w ulicznej burdzie w miejscu
ponoć świętym
w wołaniu o pomniki z brązu
i kamienia
o umieszczenie na kartach historii
pisanej na nowo w nienawiści
i niekończącym się sporze
O co?…
11. 01. 2011
z tomiku:
Ryszard Mierzejewski „Okaleczony świat”, 2016
Postscriptum z 10 maja 2019 r.
No comments....
Przeczytaj komentarze (27)
Komentarze (27)