Komentarze (3)

Odpowiadasz na komentarz:
Lokalny twórca
czwartek, 01.01.1970 01:00
Przychylam się do wypowiedzi poprzednika. Z wielkim żalem i kwitkiem odeszli lokalni rękodzielnicy, pasjonaci i osoby nie mające zasobnego portfela-by stać ich było na opłacenie stoiska. Co roku było to lokalne święto, lokalnych wytwórców. Można było pokazać swoje prace, zintegrować się z innymi twórcami w cudownej atmosferze, wśród swoich. DOK - a konkretnie p.Kinga dbała by każdy z wystawców miał zapewniony "domek", ciepłą herbatkę i opiekę organizatorów. Osoby handlujące towarem spożywczym, czy trunkami również mieli swoje stoiska-ale ich dochody trudno porównać z drobnym rękodzielnikiem sprzedającym np.wianki z szyszek czy ręcznie zdobione bombki.-typowo sezonowym produktem. Często jako dodatek do skromnej emerytury czy renty, nie rzadko te kilka groszy wspomagało rodzinny budżet. Wiele z tych osób nie stoi w kolejkach do Pomocy Społecznej-tylko stara się własnymi siłami i talentem sobie radzić. Rozumiem biznesowe podejście do tematu- ale może warto było pomyśleć o drobnej kwocie za stoisko? Może 30 zł za dzień-tak jak robią to inne miasta? Mam wrażenie, że starałam się o miejsce wystawowe we Wrocławiu -a nie na dzierżoniowskie realia i możliwości. Ludzie zapewne przyjdą - ale niesmak pozostanie wielki. Szczególnie wśród tych, którzy liczyli na kolejny jarmark i promocję lokalnych prac i miejscowych artystycznych dusz. Mam nadzieję, że organizatorzy wezmą sobie te przemyślenia do serca i nie wykręcą za rok takiego numeru. Pieszyce i Bielawa znów stanęły po stronie lokalsów a Nowoczesny Dzierżoniów zaskoczył...niemiło...
Regionalne to nie z Wieliczki. T sobota, 01.12.2018 13:03
Na tych targach nie będzie nic regionalnego, bo organizator sprowadza...
gość niedziela, 09.12.2018 22:27
no coz pan byrmistrz sie wykosztowal na wybory to teraz...
Lokalny twórca niedziela, 02.12.2018 20:52
Przychylam się do wypowiedzi poprzednika. Z wielkim żalem i kwitkiem odeszli lokalni rękodzielnicy, pasjonaci i osoby nie mające zasobnego portfela-by stać ich było na opłacenie stoiska. Co roku było to lokalne święto, lokalnych wytwórców. Można było pokazać swoje prace, zintegrować się z innymi twórcami w cudownej atmosferze, wśród swoich. DOK - a konkretnie p.Kinga dbała by każdy z wystawców miał zapewniony "domek", ciepłą herbatkę i opiekę organizatorów. Osoby handlujące towarem spożywczym, czy trunkami również mieli swoje stoiska-ale ich dochody trudno porównać z drobnym rękodzielnikiem sprzedającym np.wianki z szyszek czy ręcznie zdobione bombki.-typowo sezonowym produktem. Często jako dodatek do skromnej emerytury czy renty, nie rzadko te kilka groszy wspomagało rodzinny budżet. Wiele z tych osób nie stoi w kolejkach do Pomocy Społecznej-tylko stara się własnymi siłami i talentem sobie radzić. Rozumiem biznesowe podejście do tematu- ale może warto było pomyśleć o drobnej kwocie za stoisko? Może 30 zł za dzień-tak jak robią to inne miasta? Mam wrażenie, że starałam się o miejsce wystawowe we Wrocławiu -a nie na dzierżoniowskie realia i możliwości. Ludzie zapewne przyjdą - ale niesmak pozostanie wielki. Szczególnie wśród tych, którzy liczyli na kolejny jarmark i promocję lokalnych prac i miejscowych artystycznych dusz. Mam nadzieję, że organizatorzy wezmą sobie te przemyślenia do serca i nie wykręcą za rok takiego numeru. Pieszyce i Bielawa znów stanęły po stronie lokalsów a Nowoczesny Dzierżoniów zaskoczył...niemiło...