Jest kandydat na Burmistrza Piławy Górnej
Rozmowa z Krzysztofem Chudykiem kandydatem na Burmistrza Piławy Górnej
Proszę się przedstawić wyborcom, bo chyba do tej pory nie pracował Pan w samorządzie.
W Piławie Górnej mieszkam od 30 lat, w 1988 roku po ukończonych studiach podjąłem pracę w Ośrodku Hodowli Zarodowej w Przerzeczynie-Zdroju - wielkoobszarowym państwowym przedsiębiorstwie rolnym, Przez wiele lat byłem między innymi kierownikiem gospodarstwa hodowlanego w Piławie Górnej. A praca w samorządzie jest mi dobrze znana, gdyż byłem już radnym rady miejskiej w Piławie Górnej przez 6 lat. W 1996 roku zostałem wybrany w wyborach uzupełniających, a następnie w kadencji 1998-2002 pełniłem wtedy funkcje zastępcy przewodniczącego rady, a także członka zarządu miasta, bo wtedy jeszcze gminą zarządzało ciało kolegialne.
Czy w kolejnych kadencjach brał Pan udział w wyborach?
Niestety nie, musiałem się już skupić na pracy zawodowej, ponieważ po ukończonych studiach podyplomowych z zakresu zarządzania wyjechałem na 3 lata na kontrakt do województwa zachodniopomorskiego kierować wielkoobszarową rolniczą spółką skarbu państwa. Po wykonaniu kontraktu otrzymałem propozycję powrotu do Ośrodka Hodowli Zarodowej w Przerzeczynie-Zdroju, ale już do zarządu spółki. Przez 3 lata pełniłem funkcję wiceprezesa a przez ostatnie 11 lat prezesa zarządu tej spółki. W ostatnich latach przenieśliśmy siedzibę spółki do Gilowa.
Dlaczego zatem teraz zmiana zainteresowań zawodowych?
Zmiana zainteresowań nastąpiła tak jakby przymusowo. W ubiegłym roku po 29 latach pracy, w tym 26 latach w OHZ Przerzeczyn-Zdrój zostałem odwołany z funkcji prezesa i podziękowano mi za dalsze usługi.
Z jakiego powodu tak się stało?
Do dzisiaj nie wiem. Nie było do mnie żadnych zastrzeżeń, firma była w bardzo dobrym stanie i kondycji finansowej. Prawdopodobnie chodziło o to samo co w innych spółkach skarbu państwa, wymiana kadr w ramach dobrej zmiany. Popularne państwowe stadniny koni w Janowie Podlaskim czy Michałowie, gdzie już wcześniej wyrzucono prezesów, to firmy z tej samej grupy co OHZ Przerzeczyn-Zdrój. Byłem gotowy zostać w firmie dalej i pracować na jakimś innym, niższym stanowisku, gdyż byłem z firmą bardzo emocjonalnie związany, ale niestety nie pozwolono mi na to.
Przepraszam, ale czy doświadczenie w zarządzaniu przedsiębiorstwami rolniczymi to są wystarczające kompetencje do zarządzania gminą? To jednak nie to samo.
Oczywiście że nie to samo, ja jednak w swojej karierze zawodowej nie ograniczałem się tylko do rolnictwa, ale kształciłem się również w innych dziedzinach. Ukończyłem 5 różnych kierunków studiów podyplomowych: pedagogiczne, zarządzania przedsiębiorstwami, nowoczesne technologie produkcji w rolnictwie, finanse i bankowość, a także administracja i gospodarka samorządowa. Ten ostatni kierunek ukończyłem w tym roku a pracę dyplomową pisałem na temat analizy budżetu gminy Piława Górna.
Dlaczego zdecydował się Pan kandydować na Burmistrza Piławy Górnej?
Otrzymałem propozycję kandydowania od stowarzyszenia Obywatelski Blok Samorządowy, który od wielu kadencji uczestniczy z sukcesem w wyborach samorządowych. W tej kadencji jest również dominującą siłą w radzie miasta licząc 6 radnych, w tym przewodniczącego rady. Interesują mnie zagadnienia samorządności i nie jest mi obojętny los tego miasta, w którym mieszkam od 30 lat i na pewno będę mieszkał dalej. Tutaj urodziły się moje dzieci, tutaj chodziły do szkół i chętnie wracają do swojego miasta. Poza tym do kandydowania upoważniają mnie sukcesy w dotychczasowej pracy zawodowej. Uważam, że podobne sukcesy mógłbym odnieść w zarządzaniu miastem. W ciągu 11 lat mojego kierowania Ośrodkiem Hodowli Zarodowej w Przerzeczynie-Zdroju został on przekształcony z mało wyróżniającej się firmy w nowoczesne przedsiębiorstwo na poziomie europejskim. Firma została zrestrukturyzowana, zreorganizowana, doposażona w sprzęt, poprawiła się kondycja finansowa, zwiększyły się przychody, wartość majątku oraz zyski. Zmienił się także na korzyść wizerunek spółki. To wszystko można zobaczyć udając się do Gilowa, gdzie cały majątek widać z drogi. Myślę, że nie mam się czego wstydzić.
Będzie się Pan musiał uczyć zarządzania miastem, jeżeli zostanie Pan wybrany bo to przecież inna specyfika?
Specyfika jest inna, ale jest wiele podobieństw. W przedsiębiorstwach, w których pracowałem wykonywaliśmy wiele podobnych zadań, które wykonuje gmina, jak choćby gospodarka komunalna. Mieliśmy setki zakładowych lokali mieszkalnych i wiele użytkowych, którymi administrowaliśmy oraz je sprzedawaliśmy. Sprzedawaliśmy i dzierżawiliśmy nieruchomości zabudowane i niezabudowane, administrowaliśmy wodociągami, zaopatrywaliśmy mieszkańców wielu miejscowości w wodę, odbieraliśmy ścieki. Poza tym są jeszcze inne podobieństwa: państwowy czy społeczny charakter majątku spółki państwowej i gminy, podobna wielkość budżetu OHZu i gminy Piława Górna (ponad 20 mln zł), zbliżona wartość rocznego poziomu inwestycji, budżetowanie, planowanie działalności w zakresie dochodów i wydatków itd. Tych podobieństw jest wiele. Poza tym czy to w zarządzaniu gminą, czy firmą obowiązują uniwersalne zasady ekonomii, zdrowy rozsądek, ostrożność i zaangażowanie, a tego mi nie brakuje.
Co w takim razie chciałby Pan zmienić w Piławie Górnej?
Szczegółowe propozycje przedstawię już niebawem w swoim programie wyborczym, który będzie częścią programu Obywatelskiego Bloku Samorządowego. Będę się chciał nim podzielić z mieszkańcami (z Dobą również), dzisiaj powiem jedynie to, że znajdą się tam propozycje z wielu obszarów w tym z dziedziny oświaty, sportu i rekreacji, budownictwa mieszkaniowego czy architektury i urbanistyki miasta.
W ostatnim roku w czasie studiów podyplomowych analizowałem dosyć szczegółowo sytuację gminy, w tym jej budżet na przestrzeni wielu lat. Znam dość dobrze strukturę budżetu, jego mocne i słabe strony. Analizowałem również sytuację Piławy Górnej na tle innych gmin województwa dolnośląskiego czy kraju. Powiem tylko o jednym wskaźniku, który uzmysłowi wyborcom, w którym miejscu jesteśmy: na 165 gmin województwa dolnośląskiego gmina Piława Górna znajduje się w ostatniej dziesiątce pod względem dochodów budżetowych na 1 mieszkańca oraz wydatków budżetowych na 1 mieszkańca. Najgorzej, że sytuacja ta nie poprawia się od wielu lat. Mówiąc prostszym językiem Piława Górna to jedna z najbiedniejszych gmin, rozwija się w tempie znacznie wolniejszym niż inne gminy województwa dolnośląskiego czy kraju. A wydawałoby się, że mamy warunki do tego aby być w znacznie lepszej sytuacji, bo przecież mamy kopalnie czy silny przemysł kamieniarski. Tak jednak nie jest. Czeka nas zatem ogrom pracy aby poprawić tę sytuację. Nie będzie to łatwe, ale jest to możliwe. Jak to zrobić powiemy już niedługo przedstawiając program wyborczy.
Dziękuję.
materiał sfinansowany ze środków Komitetu Wyborczego Obywatelskiego Bloku Samorządowego
Przeczytaj komentarze (164)
Komentarze (164)
Klasę :) teraz tylko mu została hodowla jedwabników może by udźwignął to :)
unc=article&id=21821&cat_id=0&site=ddz
Zapraszam do obejrzenia gospodarstwa i miejscowości.
Pragnę przypomnieć, że p. Chudyk dodatkowo ukończył kilka porządnych kierunków studiów podyplomowych - niezmiernie przydatnych w zarządzaniu ( nie tyko gminą ..). Ten człowiek jest doskonale przygotowany do stawiania czoła nowym wyzwaniom.
Ale widocznie, żeby to wychwycić z udzielonego wywiadu, trzeba mieć skończoną przynajmniej jedną " podyplomówkę" :)