Wiersz Ryszarda Mierzejewskiego z Pieszyc
Ryszard Mierzejewski
Grafomański gniot na przywitanie polskich piłkarzy
wracających na tarczy z Mundialu AD 2018
I na nic się zdały buńczuczne przechwałki
zacnego zasłużonego trenera Adama Nawałki.
Bowiem nasze wielbione orły biało-czerwone,
od wielu wielu lat wciąż tak niedocenione,
znów nie powstały z kolan i nie wzleciały,
i mówiąc slangiem kibica tylko kuperka dały.
I poecie, niestety, jego pióra się stępiły,
a wszelkie smutki i żale klawiaturę pokryły.
Stąd zamiast wzniosłego hymnu na cześć piłkarzy,
co się niejednemu „prawdziwemu Polakowi” marzy,
wystękał tylko te skromne rymy częstochowskie,
takie proste, siermiężne, ale przecież polskie!
I ważne, że powstały beż żadnych obcych nacisków,
w sam raz na poziomie gry naszych futbolistów.
29. 06. 2018
Przeczytaj komentarze (59)
Komentarze (59)
Lata mucha
koło ucha
brzęczy, świszczy,
kuper jej błyszczy.
Zaraz stuknie łbem o okno,
Tak się stanie, mówię, no!
Nagle bum, i trafiła
żywot skończyła.
O, taki właśnie poziom tego wiersza, dzieci w podstawówce takie rzeczy piszą!
Nie musi Pan udawać gościa pod różnymi nazwami. Wiadomo, że swoistym, tylko dla Pana słownictwem ubliża Pan ludziom nauki oraz ludziom defaworyzowanym często nie z własnej winy. Żal mi Pana bo koniecznie chce Pan podkreślić swoją wyjątkowość ale tak nie jest. Nie jest pan wyjątkowy.
Najprościej "kopiuj i wklej"
Prawie jak Brzechwa z Tuwimem.
Kapiszony jak na odpuscie,
Zalosny to pojedynek.
02.07.2018 10:23
PS
Liczby nie sa biedne Ryszard, bo one nie umieja klamac. Szkoda tylko, ze kazdy uwaza swoje trzy grosze za najlepsza monete. Dziwne, choc bardzo popularne ostatnio podejscie, uwazac cos za cos, kierujac sie opiniami innych. Nie moja sparawa.
Lato trwa. Cieszmy się słoneczkiem, zielenią i bądźmy mili dla siebie.
trenera Adama Nawałki
PS. A Ty, Józku z Uciechowa, nie bierz tak na serio mojego wierszyka satyrycznego, wszak nie jesteś przytępionym umysłowo Adamem Lizakowskim! Przecież żartuję w nim zarówno z naszych piłkarzy, jak i z trenera Nawałki, kibiców, a także z autora grafomana, czyli alter ego siebie. Lizakowski tego nie rozumie, bo jest tępy i wszędzie szuka tylko haków na mnie, aby mnie ośmieszyć, obrazić i skompromitować. Nie wie tylko, że "kij ma dwa końce" i dlatego im bardziej mnie chce nim uderzyć, to tylko siebie wali w ten durny, łysy, mufloni łeb grafomana!
Ośmieszasz siebie samego jak i Pieszyczan. Pierdoły wypisujesz aż żal czytać. Masz w tym jakiś cel? Wykup sobie turnus i odpocznij. Podlecz się.