W Bielawie powstanie spalarnia? [ZOBACZ WIDEO]
W środę 30 czerwca podczas sesji Rady Miejskiej Bielawy radni dyskutowali na temat raportu o stanie gminy i nad udzieleniem wotum zaufania burmistrzowi. W dalszej części sesji rajcy pochylili się nad kwestiami finansowymi miasta. Rozpatrywano sprawozdanie finansowe za rok 2020, a jego finałem było głosowanie nad udzieleniem absolutorium Andrzejowi Hordyjowi.
Największe emocje podczas obrad wzbudziła kwestia budowy spalarni RDF w Bielawie. Dyskusję rozpoczął radny Krzysztof Molasy, nawiązując do odpowiedzi burmistrza na interpelację.
- Czuję się do tego zobowiązany przez niektóre stwierdzenia - między innymi, że tak naprawdę jest to wina poprzedniej Rady. (...) Pan burmistrz doskonale zdaje sobie sprawę, w jakich okolicznościach było zmieniane prawo związane z tym rejonem. Wprowadzono wówczas obowiązek zbierania bioodpadów i pojawiła się konieczność zatwierdzenia możliwości przetwarzania tych odpadów. I wówczas nikt nie myślał, żeby tworzyć w Bielawie spalarnię RDF. I teraz moje pytania dotyczące tej odpowiedzi. Po pierwsze, jakie zyski będzie miała gmina w wyniku utworzenia spalarni odpadów RDF? Te zyski m.in mają być związane ze zmniejszeniem śladu węglowego i ograniczeniem emisji w porównaniu do spalania węgla, zmniejszenie niskiej emisji. Prowadzone przez lata próby włączenia większej liczby budynków do sieci ciepłowniczej miejskiej nie są skuteczne i jak sam pan to powiedział związane jest to z ekonomicznymi warunkami. W związku z tym wydaje się, że budowanie spalarni w rejonie dolnej Bielawy, tworzenie całej sieci ciepłowniczej, która miałaby ciepło wyprowadzić do miasta, jeżeli będzie ekonomicznie uzasadnione i będzie powodowało, że będą podłączać się mieszkańcy do tego źródła ciepła, to możemy przyjąć tylko przy jednym warunku - oczywiście zamykamy ciepłownię, którą prowadzi spółdzielnia. Wówczas możemy ewentualnie o czymś takim myśleć. Druga sprawa, słusznie jest tu powiedziane, że burmistrz nie ma żadnych możliwości, żeby kontrolować. Kontrolę nad funkcjonowaniem i nad zasadami jakie będą funkcjonowały w tej spalarni ma tylko Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Wiemy, że w tym rejonie od lat istnieje problem, który związany jest z fetorem. Ten problem nie został rozwiązany, a próbujemy dołożyć kolejne źródełko, które może to powodować - stwierdził radny Krzysztof Molasy w punkcie sesji o raporcie miasta.
Burmistrz Bielawy uznał wystąpienie radnego jako to atak na jego osobę i chciał dyskutować o spalarni RDF na końcu sesji.
- Wiem, że ma pan osobistą satysfakcję, kiedy może pan obrzucić moje nazwisko czy moją osobę błotkiem. I pan korzysta z tej okazji, że jest sesja absolutoryjna i to błotko pan wyciąga i rzuca w moją stronę. Natomiast przypomnę, że w tej chwili jesteśmy w punkcie debata pod nazwą "Raport o stanie gminy za rok 2020". Natomiast temat, który pan podniósł wynika z roku 2021. I jeżeli pan chce dyskutować na ten temat, to w porządku obrad jest punkt "informacja burmistrza o sprawach bieżących”. Myślę, że temat na dyskusję w tej materii jak najbardziej możemy wyczerpać w tamtym punkcie - odpowiedział Andrzej Hordyj.
Głos postanowił zabrać radny Zbigniew Dragan, który pytał o koszty sporządzenia raportu o stanie gminy.
- Jest to kolejny raport, który jak dowiedzieliśmy się z ostatniego pisma został sporządzony przez firmę zewnętrzną, mianowicie Dolnośląskie Centrum Rozwoju Lokalnego. Pytanie bardzo proste, ile kosztował nas ten raport i dlaczego posługujemy się ciągle firmą zewnętrzną? Przecież większość materiałów na pewno zostało przygotowanych przez komórki Urzędu Miasta. Czy musimy wydatkować kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych na firmę zewnętrzną?
Włodarz Bielawy zasłaniał się niepamięcią. Nie podano dokładnej kwoty, którą gmina Bielawa zapłaciła za raport.
Jeżeli chodzi o przygotowanie dokumentu i kosztów z tym związanych, nie pamiętam wartości, natomiast jest to kwota kilkunastu tysięcy złotych, na pewno nie więcej. Nawet nie wiem czy nie jest to w pojedynczych tysiącach. Dokładnie nie pamiętam. Myślę że jest to rząd powiedzmy między 8 000 a 15 000 zł - uściślał burmistrz Hordyj.
W kolejnych punktach obrad oceniono budżet za 2020 r., Przedstawiono opinie: Regionalnej Izby Obrachunkowej i Komisji Rady Miejskiej. Ostatecznie okazało się że burmistrz Bielawy otrzymał wotum zaufania (16 głosów za, 1 głos przeciw i 4 głosy wstrzymujące się) i absolutorium (17 głosów za i 4 głosy wstrzymujące się).
Na końcu powrócił oczekiwany temat spalarni RDF. Do zapytań z początku sesji odniósł się szef gminy Bielawa.
- W kwestii, którą podniósł pan radny Molasy dotyczącej termicznej obróbki RDF-u, mogę powiedzieć że jesteśmy na etapie uzgodnień środowiskowych, które były procedowane na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego uchwalonego jeszcze w 2015 roku. Co ciekawe w gronie osób, które te decyzje wprowadzały w życie jest 9 radnych, w tym projektodawca jako 10 osoba. Z tego co miałem okazję rozmawiać z tym 9 osobami, część z nich twierdzi że była wprowadzona w błąd, nie do końca była poinformowana jakie skutki mogą przynieść zapisy zamieszczone w tej uchwale. Mówiono o nowych miejscach pracy, mówiono o rozszerzeniu ciągu technologicznego. Nie mówiono nic o możliwości spalania RDF. Więc w mojej ocenie nie do końca świadomie, a być może świadomie wprowadzony w błąd lub niedoinformowani radni podjęli taką decyzję. W ślad za tym przedsiębiorca w 2016 roku wystąpił o uzgodnienia środowiskowe. Proces ten trwał kilka lat, dokumentacja uzupełnił i tak na prawdę organ wykonawczy gminy jakim jest burmistrz wydając decyzję czy zajmując stanowisko wobec toczącej się procedury, jedyną możliwością odmowy jest brak zgodności z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego. Natomiast ta zgodność była, co nie znaczy że to miejsce spalania RDFu w Bielawie powstanie. Toczy się dyskusja wśród mieszkańców, toczy się dyskusja wśród radnych, co dalej z tym fantem robić. Ja podjąłem taką deklarację, że przepracujemy z zespołem prawników jakie byłyby skutki, ewentualne zagrożenia dla gminy, gdybym wystąpił do Państwa z wnioskiem o zmianę Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, który miałby usunąć możliwość termicznej obróbki odpadów w tamtym miejscu. Biorę pod uwagę taką możliwość. Będę chciał z jednej strony spotkać z potencjalnym inwestorem, ale też myślę że poproszę państwa o zwołanie sesji, być może w trybie nadzwyczajnym, po to żeby poddać debacie tak wrażliwy problem - informował Hordyj.
Zapraszamy do obejrzenia powyższego materiału wideo - dyskusji w sprawie spalarni oraz zapoznania się z odpowiedzią na interpelację radnych.
Przeczytaj komentarze (277)
Komentarze (277)
onu/lubin/32963-miala-byc-spalarnia-odpa
dow-komunalnych-ale-jej-nie-bedzie. W Lubinie miała być spalarnia ale nie...