Miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Dosłownie wytoczył się z pojazdu

dzisiaj, 4 godz temu 103 0

Właściwa postawa świadków, którzy zauważyli, że kompletnie pijany mężczyzna wjechał samochodem osobowym w drogę dojazdową do obiektu sportowego w Jedlinie-Zdroju, pozwoliła na zatrzymanie nieodpowiedzialnego 31-latka przez zaalarmowanych o zdarzeniu policjantów Komisariatu Policji w Głuszycy. Okazało się, że sprawca przestępstwa drogowego po zatrzymaniu pojazdu dosłownie wytoczył się z miejsca kierowcy, a miał w swoim organizmie ponad dwa promile alkoholu. Na miejscu interwencji wałbrzyszanin dodatkowo groził policjantom pozbawieniem życia. Do południa trzeźwiał w policyjnej celi, a teraz zostanie doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszy zarzuty z Kodeksu karnego.

Do zdarzenia doszło w środę po godzinie 18:30. Świadkowie zauważyli, że kompletnie pijany mężczyzna wjechał w uliczkę prowadzącą do obiektu sportowego przy ul. Rekreacyjnej, dlatego postanowili wykręcić nr 112, by jak najszybciej wezwać patrol Policji. Głuszyccy funkcjonariusze, którzy byli najbliżej miejsca zdarzenia, niezwłocznie udali się pod wskazany adres i zastali tam 47-latka. W trakcie prowadzonych czynności wyszło na jaw, że wałbrzyszanin po zatrzymaniu pojazdu, dosłownie wytoczył się z niego.

Badanie na zawartość alkoholu wykonane przez policjantów wykazało, że mieszkaniec Wałbrzycha miał dokładnie 2,21 promila alkoholu w organizmie. Nie posiadał jednak prawa jazdy, a dodatkowo podczas interwencji zaczął grozić policjantom pozbawieniem życia. Mundurowi ostatecznie zatrzymali 47-latka i osadzili w policyjnej celi.

Mężczyzna dzisiaj po południu zostanie doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszy zarzuty. Za kierowanie gróźb karalnych w stosunku do funkcjonariuszy, jazdę w stanie nietrzeźwości oraz bez wymaganych uprawnień grozi mu kara pozbawienia wolności do lat trzech, wieloletni zakaz kierowania pojazdami oraz wysoka grzywna. Wałbrzyszanin musi się także liczyć z przepadkiem równowartości samochodu.

źródło: KMP w Wałbrzychu

Dodaj komentarz

Komentarze (0)