Arka Noego

poniedziałek, 27.4.2015 11:50 703 0

Gdyby strażnicy miejscy zaczęli zbierać zwierzęta, którym w ostatnim tygodniu udzielili pomocy, to takiego zwierzyńca nie powstydziłby się sam Noe.

Mieszkańcy Książa poprosili o pomoc strażniczki patrolu konnego. W rejonie kompleksów przyleśnych Zamku Książ znaleźli gołębia pocztowego. Ptak był trochę poturbowany, zagubiony. Mieszkańcy Książa nie bardzo wiedzieli, jak mu pomóc. Okazało się, że ptaszyna posiadała obrączkę rodową. Na kawałku metalu odciśnięty był numer telefonu właściciela gołębia. Strażniczki niewiele zastanawiając się wykręciły 9-cyfrowy numer. Dodzwoniły się do hodowcy gołębi spod Rawicza. Właścicielka ptaków poinformowała funkcjonariuszki Straży Miejskiej, jak pomóc zagubionemu pocztowcowi. Po kilku dniach gołąb, pod czujnym okiem strażniczek, wrócił do sił i został wypuszczony w drogę powrotną do domu. Właścicielka zadzwoniła z podziękowaniami. Ptak szczęśliwie wrócił.

 Gdyby nie strażniczki konne tragicznie mógłby się również skończyć żywot chronionych gatunków żab w rejonie Książańskiego Parku Krajobrazowego. Płazy poczuły zew natury i wyruszyły na żabie amory do jedynego zbiornika wodnego w rejonie KPK usytuowanego przy zbiegu ulicy Piastów Śląskich z Jeździecką. Niestety miłosny szlak przechodził przez ruchliwą ulicę. Strażniczki własnoręcznie wykonały prowizoryczne zapory ograniczające dostęp płazów do ruchliwej drogi, czym zmieniły bieg miłosnego szlaku, ratując parę tysięcy żabich istnień.

Książańskie płazy miały jednak tej wiosny niespotykanego pecha. Kiedy udało im się bezpiecznie dotrzeć do zbiornika wodnego w celach godowych, to pracownicy dbający o nowo posadzone rośliny w parku, postanowili zaczerpnąć wody wprost z „miłosnego stawu”. Tu również potrzebna była interwencja konnych strażniczek, aby żabie kijanki nie posłużyły, jako nawóz dla roślin.

Kolejnym zwierzakiem do strażniczej kolekcji jest jeż, który zagubił się w piaskownicy przy ulicy Duracza w niedzielne po południe 27 kwietnia. Jeż do piaskownicy wszedł, ale wyjść już nie potrafił. Bawiące się dzieci koniecznie chciały mu pomóc. Powiadomiono Straż Miejską. Funkcjonariusze zapakowali jeża do pudełka i wywieźli w rejon kompleksów leśnych Szczawienka. Kłująca kulka powróciła w naturalne środowisko.

 źródło: Straż Miejska w Wałbrzychu

Dodaj komentarz

Komentarze (0)