28 sierpnia w jednym z nielegalnych wyrobisk węgla na terenie Wałbrzycha został przysypany mężczyzna. Jeden z jego towarzyszy wydostał się z wyrobiska o własnych siłach ze złamana nogą.
28 sierpnia w godzinach przedpołudniowych dyżurny Komendy Miejskiej Policji otrzymał zgłoszenie, że prawdopodobnie w jednym z "biedaszybów" znajdują się zwłoki mężczyzny. Na miejsce udały się straż pożarna, policja oraz pogotowie. Po przybyciu na miejsce służby potwierdziły obecność zwłok w ponad 6 metrowym wyrobisku. Straż pożarna z powodu niestabilności gruntu musiała zbudować szalunek w celu wydobycia ciała. Okazał się nim 28 letni mieszkaniec Wałbrzycha, który schodził do wyrobiska by nielegalnie wydobywac węgiel. W toku prowadzonych działań okazało.się, że przysypany mężczyzna nie działał sam. Służby rozpoczęły poszukiwania, wskutek których zatrzymano 46 i 49 letnich mezczyzn, mieszkańców dzielnicy Kozice . Jeden z mężczyzn miał złamaną nogę, ponieważ przebywał w chwili wypadku w wyrobisku. Zdołał jednak wydostać się z ziemi o własnych siłach – powiedziała Doba.pl nadkom. Magdalena Korościk z KMP w Wałbrzychu.
