W środę rano na terenie wrocławskie zoo doszło do nieszczęśliwego wypadku - tygrys zabił pracownika zoo. Jak twierdzi dyrektor zoo, Radosław Ratajszczak, to był nieszczęśliwy wypadek.
Do wypadku doszło, gdy 60-letni pracownik sprzątał klatkę tygrysa. Mężczyzna miał duże doświadczenie w pracy ze zwierzętami - w ogrodzie zoologicznym pracował ponad 20 lat.
Sprawę bada policja, prokuratura oraz inspekcja pracy.
Zoo nie został zamknięte, ale teren wokół wybiegu tygrysów jest ogrodzony taśmą.
Do nieszczęśliwego wypadku doszło w dniu, gdy do wrocławskiego zoo zjechało 700 osób z całego świata na konferencję Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów.