W sieci pojawiło się nagranie, na którym szalony kierowca jedzie pod prądu na autostradzie A4 pomiędzy Kątami Wrocławskimi a Wrocławiem. Całe zdarzenie miało miejsce 10 maja po godzinie 14.
- Pani w czerwonej skodzie, z relacji świadków jadących po drugiej stronie barierki, jechała ok. 100km/h (nie wiem, ile miała w momencie, jak się mijaliśmy). Ja i auta przede mną jechaliśmy ok. 130km/h, więc o mały włos, a byłby jakiś trup - tak zdarzenie opisał mężczyzna, który nagrał całe zdarzenie.
Autor filmiku dodaje jeszcze: - Na filmie nie widać realnej odległości, ponieważ kamera ma duży kąt obrazu i wszystko wydaje się dalej niż w realu. W rzeczywistości minęliśmy się o włos. W mediach cisza, więc na szczęście nikt nie poszedł do piachu...
