Komentarze (15)

Odpowiadasz na komentarz:
ziebiczanin
czwartek, 01.01.1970 01:00
Baardzo ladny wywiad tylko pytam dlaczeg taka liczna ilosc zydow i jej przadkowie zapomnieli o cmentarzu zydowskim w ziebicach...
JG sobota, 20.02.2021 12:49
Pamiętam Józka! Byłam młodsza od niego, ale pamiętam go dobrze. Był trochę grubiutki, należał do ciekawszej części uczniów LO. Pamiętam jego rodziców! O jego historii dowiedziałam się z wystawy w Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu. W Ziębicach mojego dzieciństwa było bardzo dużo Żydów, nie wszystkich pamiętam, ale tych co ciekawszych pamiętam bardzo dobrze, a zwłaszcza sąsiadów, z którymi mój dom utrzymywał bardzo dobre stosunki.
autor sobota, 19.11.2016 18:39
Bardzo ciekawy wywiad i historia tej rodziny.Pamietam,ze mialam trzy kolezanki mialy na imie Zymra,Bluma i chyba Roza,oddawaly nam sniadanie ,kiedy mialy post bo ich maca byla pyszna.Zymra mieszkala na Kolejowej Roza na Klasztornej a Bluma w Rynku na rogu w tej uliczce byl postoj taksowek kiedys.
środa, 28.06.2017 02:43
Przypuszczam ze pamietasz Zymre Retik,Blume Eibuszyc i Roze Chajeczki-Motek
aj sobota, 26.11.2016 23:39
Przeczytane jednym tchem. Brawo coś pięknego, ile ja bym dała, żeby mi ktoś opowiedział losy mojej Rodziny tak dokładnie. Pozdrowienia dla Pana.
A. poniedziałek, 21.11.2016 23:47
Warto poznać tradycje związane z miejscem pochówku. Czytałam gdzieś, że kierkuty ( cmentarze żydowskie ) są w ich tradycji miejscem świętym, a grobów nie wolno naruszać ( np. ekshumować szczątków), nagrobki zaś to sprawa drugorzędna, nie przywiązuje się uwagi go ich wyglądu...Ten wywiad to piękna, choć tragiczna historia...
ziebiczanin niedziela, 20.11.2016 11:23
Baardzo ladny wywiad tylko pytam dlaczeg taka liczna ilosc zydow i jej przadkowie zapomnieli o cmentarzu zydowskim w ziebicach...
autor niedziela, 20.11.2016 16:02
Tez mnie to ciekawi bo mieszkalam bardzo blisko i jako dzieci chodzilismy tam sie bawic,jak tylko odwiedze Ziebice to napewno pojde na spacer i odwiedze to miejsce.
ewa piątek, 18.11.2016 21:29
Nie mieszajcie polityki do wspomnień o Ziebicach i życia ich mieszkańców. Moim zdaniem to fajna opowieść o Ziebicach, których nie dane mi będzie zobaczyć i mniejszości, która tworzyła koloryt miasta, ale niestety już jej nie ma.
piątek, 18.11.2016 22:08
ale historia jest uniwersalna i mówi co się dzieje, gdy rasizm bierze górę i jak ludzie moga być manipulowani jak w 68
piątek, 18.11.2016 21:19
Brawo dla pani Urbaś za taki wywiad. Przestroga i wskazówka: szanujmy człowieka. Innego też i inaczej myślącego.
piątek, 18.11.2016 21:07
Świetny wywiad, gratulacje. I niech będzie przestrogą dla obecnie rządzących i ich sympatyków, do czego może doprowadzić nietolerancja, ksenofobia, nacjonalizm i rasizm. Wydawało się, że tych problemów w Polsce już nie ma, a jednak... Właśnie słyszymy o wymyśle posłanki aby deportować inaczej myślących, hasła Polska dla Polaków brzmią coraz głośniej, a uchodźcy znów roznoszą choroby!
Czterdziestotrzylatek. piątek, 18.11.2016 19:37
Witajcie. Może ja źle rozumuje ale oni przyjechali z polskiego Lwowa a nie z Rosji. Bo to w tamtych czasach Polska była???
piątek, 18.11.2016 19:48
Żle rozumujesz. We Lwowie mieszkała mama tego pana, ale została skazana na Sybir czyli wywieźli ją za ural! A tato tego pana mieszkał na Polesiu to jest na styku dzisiejszej Białorusi i Ukrainy i polski duży obszar i został wcielony do Armi Czerwonej i pewnie z nią zakończył wojnę gdzieś w Rosji. Tak ja to zrozumiałem i wydaje mi się, że tak jest napisane.
Wojtek. piątek, 18.11.2016 19:20
Każdy kibol i pisowiec powinien przeczytać tą historię. Do czego może doprowadzić nacjonalizm. Szacun dla tego pana. Ostatnio pewien radny powiatowy z pis-u pisze szyderczo na faceebooku - to właśnie niemcy...I nikt na to nie reaguje...75 lat po wojnie podsycając nienawiść.
Ziebiczanin piątek, 18.11.2016 17:33
Szacun. Ludzie ludziom zgotowali taki los. Do czego doprowadza nienawiść i brak tolerancji religijnej. Miejmy nadzieję że nigdy w życiu coś takiego już się nie stanie.