Zakaz imprez masowych na Słodowej wprowadzony bez konsultacji z mieszkańcami
Wrocławska działaczka, Ewa Trybuła-Kiernicka, chce debaty w sprawie zakazu organizacji imprez masowych na Wyspie Słodowej. CZYTAJ WIĘCEJ O ZAKAZIE IMPREZ MASOWYCH NA SŁODOWEJ. "Wyspa Słodowa powinna służyć mieszkańcom, a nie hotelarzom" pisze w swoim liście Trybuła-Kiernicka.
TREŚĆ LISTU:
Ze zdziwieniem, a właściwie z zażenowaniem przyjęłam decyzję urzędników z Zarządu Zieleni Miejskiej dotyczącą anulowania od 2015 roku dużych imprez na Wyspie Słodowej.
Szanowni Państwo zabieram głos w tej sprawie, nie tyle jako artystka czy kandydatka, ale jako działaczka społeczna, która od kilku lat aktywnie zabiera głos w sprawie Wyspy Słodowej. Według mnie to miejsce jest dewastowane nie przez mieszkańców czy studentów, ale przez bzdurne i arbitralne decyzje niektórych urzędników miejskich, które nie są konsultowane z mieszkańcami miasta.
Wyspa Słodowa przez wiele lat była pewnego rodzaju wizytówką otwartości Wrocławia i dobrze wpisywała się w hasło promocyjne miasta (Wrocław - Miasto spotkań.). Od pewnego czasu to miejsce jest systematycznie wyrywane z rąk mieszkańców i studentów. W imię czego i czyich interesów?
Ostatnia decyzja urzędników z Zarządu Zieleni Miejskiej uderza znów w Obywateli naszego miasta, jak również artystów. Z kulturalnej mapy Wrocławia znika miejsce dużych koncertów oraz imprez studenckich. Znika niepoprzedzone dużą debatą publiczną i konsultacjami społecznymi.
Uważam, że taka debata powinna się odbyć. Uważam również, że Wyspa Słodowa powinna służyć mieszkańcom, a nie hotelarzom.
W przypadku braku debaty dot. Wyspy Słodowej będą nasuwały się zasadnicze pytania: Czy ważniejszy jest interes hoteli czy mieszkańców? Czy pewni urzędnicy za wszelką cenę dążą, aby w tym miejscu powstał ekskluzywny hotel? Czy Wrocław rzeczywiście jest Europejską Stolicą Kultury czy raczej zasługuje na miano Stolicy Absurdu Decyzji Urzędniczych?
Komentarze (0)