Z angielskiej policji do… Komisariatu Wrocław-Leśnica. Nietypowe losy wrocławskiego funkcjonariusza

piątek, 14.8.2020 22:14 4314 0

Od ponad roku we wrocławskiej Policji służy starszy posterunkowy Jakub Sikora. Nawet nie wszyscy jego koledzy z komisariatu na wrocławskiej Leśnicy wiedzą, że ich młody współpatrolowiec może pochwalić się niemałym doświadczeniem w policyjnej pracy. Mundurowy z Leśnicy, zanim przyjął się w szeregi wrocławskiej policji, służył w angielskim Reading, gdzie tak jak w Polsce, stał na straży przestrzegania prawa. Postanowił jednak wrócić do Polski i tu kontynuować swoją karierę, tym razem w granatowym mundurze.

Zacznijmy od początku. Starszy posterunkowy Jakub Sikora, 23-letni funkcjonariusz Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego Komisariatu Policji Wrocław-Leśnica, swoją służbę w szeregach polskiej Policji zaczął w maju zeszłego roku. Jednak już na wstępie mógł pochwalić się niemałą wiedzą i jeszcze większym doświadczeniem. Wszystko dlatego, że miał za sobą ponad 2,5 roku służby wolontariackiej w policji hrabstwa Berkshire w środkowej Anglii. Jak wygląda praca policjanta na Wyspach i czym różni się od służby w Polsce? O tym w dalszej części tekstu.

W wieku zaledwie 4 lat przyszły funkcjonariusz wraz ze swoją rodziną przeprowadził się do Wielkiej Brytanii, gdzie na stałe zamieszkał. Ukończył wszystkie etapy obowiązkowej edukacji i postanowił rozpocząć naukę na uczelni wyższej. Planów na przyszłość miał wiele, lecz postawił na ten jeden – służbę w policji. Na  angielskim uniwersytecie wybrał kierunek, który miał pomóc mu w przyszłej karierze, a mianowicie „Nauki o policji”. Jednak, aby móc studiować na tej specjalizacji wymagane było wstąpienie w szeregi funkcjonariuszy-wolontariuszy.

W Wielkiej Brytanii każdy obywatel może wstąpić do służby wspomagającej pracę funkcjonariuszy Policji. Realizowane jest to w ramach swego rodzaju wolontariatu i umożliwia możliwość rozwoju własnej wiedzy i umiejętności. Czasem, jak pokazuje przykład Jakuba Sikory, jest nawet wymagane, jeśli podejmie się decyzję o wyborze konkretnego rodzaju studiów.

Jak wspomina starszy posterunkowy z komisariatu w Leśnicy, jego służba w angielskiej policji rozpoczęła się od szkolenia podstawowego, które trwało przez kilkanaście weekendów, bo w tygodniu większość z ochotników pracuje lub studiuje. Po ukończeniu szkolenia młody funkcjonariusz trafia pod skrzydła doświadczonego, zawodowego policjanta. Ten wprowadza go w tajniki pracy w mundurze, jest jego nauczycielem, opiekunem i mentorem. Opiniuje przed przełożonymi swojego pomocnika i stara się przekazać mu jak najwięcej wiedzy potrzebnej w służbie. Przez rok młody policjant musi nabyć doświadczenie oraz wypełnić swoistą „check list”. Aby móc dalej rozwijać swoją karierę, każdy wolontariusz powinien m.in. uczestniczyć w interwencjach, przeprowadzić kontrole osobiste, przeszukać pomieszczenie czy przesłuchać świadka. Dopiero kiedy to zrobi, będzie mógł zostać pełnoprawnym policjantem-ochotnikiem.

Jakub błyskawicznie sprostał wymaganym na liście procedurom. Również dlatego, że wolontariatowi poświęcał więcej czasu, niż jest to wymagane. Szybko dostał awans i został skierowany na dodatkowe szkolenia m.in. z zakresu ruchu drogowego, co stało się jego swego rodzaju specjalnością. Jednak jak sam podkreśla, najwięcej podejmowanych przez niego interwencji dotyczyło zakłócania spokoju, awantur domowych, pomocy załogom karetek pogotowia, a także kradzieży oraz włamań.

Obecny polski policjant podkreśla, że charakter pracy funkcjonariusza-ochotnika prawie niczym nie różni się od służby zawodowego angielskiego policjanta. Wolontariusze mają nawet takie same wyposażenie czy umundurowanie, różniące się tylko oznaczeniami posiadanego stopnia służbowego. Jeżdżą tymi samymi radiowozami i podejmują podobne interwencje. Zatrzymują sprawców przestępstw, mierzą prędkość i wystawiają mandaty. Większość z ochotników poświęca swój wolny czas, aby w mundurze wspierać swoją lokalną społeczność albo jak Jakub, by rozwijać się i móc studiować kierunek umożliwiający wstąpienie w szeregi zawodowej policji.

Po 2,5 roku nauki na wyższej uczelni i służby w policyjnym wolontariacie, Special Sergeant Jakub Sikora postanowił wrócić do rodzinnego kraju. Nadal jednak chciał służyć drugiemu człowiekowi, a jego marzeniem była właśnie praca w granatowym mundurze. Złożył podanie i po niecałych dwóch miesiącach był już funkcjonariuszem Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Po ukończeniu szkolenia podstawowego w Centrum Szkolenia Policji został skierowany do komisariatu we wrocławskiej Leśnicy, gdzie kontynuował to, na czym już się znał – służbę w Zespole Patrolowo-Interwencyjnym.

Starszy posterunkowy Sikora podkreśla, że doświadczenie nabyte podczas służby w Anglii procentuje już od czasu polskiego szkolenia. Podczas nauki w szkole policyjnej wiedział już, jak powinno rozwiązywać się niektóre interwencje, jak zabezpieczać ślady czy przesłuchiwać świadka zdarzenia. Nabyta podczas wolontariatu wiedza przydaje się także podczas codziennej służby we Wrocławiu. Umiejętność rozmowy z drugim człowiekiem i duża doza empatii to coś, na co zwraca się uwagę służąc w angielskim, jak i polskim mundurze.

Młody funkcjonariusz zwraca też uwagę na to, że wbrew obiegowym opiniom, sprzęt czy wyposażenie, którym posługują się mundurowi na Wyspach, nie różni się znacznie od tego, czego używają nasi policjanci, choć np. angielscy policjanci, w przeciwieństwie do polskich, na co dzień nie noszą broni podczas służby. Podkreśla jednak, że polską policję charakteryzuje wyższy poziom dyscypliny służbowej. Twierdzi również, że podejście społeczeństwa do funkcjonariuszy jest podobne – zdecydowana większość szanuje i docenia niełatwą służbę policjantów, lecz są też osoby, które mówiąc delikatnie, wykazują dużą dozę antypatii w stosunku do stróżów prawa.

Dawny angielski, a obecnie polski policjant, jest zadowolony ze zmiany miejsca zamieszkania oraz munduru. Mówi, że aktualna praca daje mu dużo satysfakcji i nie zamierza jej zmieniać. Chce po prostu służyć mieszkańcom Wrocławia i nieść im pomoc, jeśli tylko będą jej potrzebować.

sierż. szt. Krzysztof Marcjan

Dodaj komentarz

Komentarze (0)