Urzędnicy chwalą się ITS-em i nie przejmują się powolnymi tramwajami

piątek, 6.2.2015 14:47 4745 0

Wrocławscy urzędnicy chwalą się ITS-em i zapewniają, że Wrocław jest liderem wśród polskich miast w dziedzinie sterowania ruchem.

- Żadne miasto w Polsce nie ma systemu sterowania ruchem. Wrocław jest pierwszy. Teraz wszyscy chcą się od nas uczyć – chwali się Zbigniew Komar, zastępca dyrektora departamentu infrastruktury oraz gospodarki. – Nie można być do końca zadowolonym z efektów, ale nie ma lepszego miasta z priorytetem przejazdu dla tramwajów niż nasze – kontynuował Komar, podkreślając jednocześnie, iż nie jest zwolennikiem liczb jeżeli chodzi o porównywanie prędkości tramwajów w polskich miastach.

Liczby są jednak nieubłagane - Wrocław jest za Warszawą i Krakowem. Średnia prędkość wrocławskich tramwajów to 17,8 km/h, podczas, gdy w Krakowie jest to 18,2 km/h (wlicząc tramwaje nocne). Tuż za nami jest Poznań (z prędkością średnią 17,7 km/h) i Łódz (z 16,5 km/h).

Oczywiście, że Kraków jest lepszy, bo ma nocne tramwaje. Gdyby u nas też były, to średnia prędkość wrocławskich tramwajów również by wzrosła. Poznań na swoją pestkę [Poznański Szybki Tramwaj – przyp.red.], która jeździ estakadą wybudowaną przez państwo – tłumaczy Komar.

Mimo iż urzędnicy magistratu podkreślają, że dzięki ITS-owi średnia prędkość ważona na trasach dojazdowych do centrum wzrosła o 2 km/h (z 18,2 km/h do 20,5 km/h), to jednak w okolicach samego Rynku na szybsze tramwaje nie mamy co liczyć.

W obszarze centralnym miasta naszym priorytetem nie jest podwyższenie prędkości, gdyż by nie służyło to bezpieczeństwu pasażerów – mówi Błażej Trzcinowicz zastępca dyrektora wydziału transportu i zwraca uwagę na dużą liczbę przystanków, ciągów pieszo-tramwajowych oraz przejść dla pieszych w obszarze centralnym, który symbolicznie wyznacza trasa tramwaju 0L i 0P.

System ITS, który kosztował 110 mln złotych, działa na 162 z 282 wrocławskich skrzyżowań, w tym na 124 skrzyżowaniach z przystankami tramwajowymi. Na 72 przystankach tramwaje mają priorytet przejazdu, zaś na 17 dotyczy ich ograniczony priorytet.

- Na pl. Dominikańskim, Orląt Lwowskich czy Jana Pawła II nigdy tramwaje nie będą miały priorytetu, gdyż tam jest zbyt duży ruch kołowy – rozwiewa wątpliwości Elwira Nowak zastępca dyrektora wydziału inżynierii miejskiej.

Urzędnicy zazaczają, że również na niektórych krańcowych przystankach tramwajowych, takich jak Klimasa (Targnogaj) czy Brucknera oraz Toruńska (Kowale) nie będzie ITS-u. – Dołączenie tak odległych przystanków do systemu ITS wymagałoby dodatkowych kosztów, tj. podłączenie światłowodu – wyjaśnia Komar.

Magistrat wie, że prędkości tramwajów można zwiększyć, np. z centrum do Parku Południowego możemy jechać 19 km/h, czyli o 1,7 km/h szybciej niż dotychczas, jednak to wymaga dodatkowych prac przy samych torowiskach. Urzędnicy obiecują, iż w przyszłości pojawi się wiecej przystanków wiedeńskich i podwójnych (na Powstańców Śląskich) oraz wydzielone zostaną torowiska na Jedności Narodowej oraz na Traugutta.

Tymczasem, zgodnie z wyliczeniami, z centrum do Leśnicy jedziemy tramwajem z średnią prędkością 24,5 km/h, na Poświętne z 18,8 km/h, na Kowale 24,3 km/h, na Sępolno 22,8 km/h, na Biskupin 22 km/h, na Księże Małe i Tarnogaj 19 km/h, na Krzyki 17,1 km/h, a na Oporów 18,5 km/h.

Adriana Boruszewska Doba.pl

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)