Solidarność norwesko-polska – wystawa w Zajezdni

wtorek, 13.12.2016 09:29 57826 0

- Pomoc Norwegów dla Polski to mało znany watek w historii walki z totalitaryzmem w Polsce – mówi Juliusz Woźny z Centrum Historii Zajezdnia, gdzie 13 grudnia w rocznicę stanu wojennego otwiera się wystawa „Pamiętajmy o Polsce. Solidarność norwesko-polska”.

- Norwegia, była drugim po Francji, krajem, który pomagał Polsce w tych trudnych latach – przypomina Juliusz Woźny. - W pomoc było zaangażowanych aż 100 tys. osób. Dziś trudno uwierzyć, że tak mały kraj jak Norwegia, okazał się tak hojny i tak zaangażowany – podkreśla Woźny. - Historia norwesko-polskich związków ma jednak dużo dłuższą tradycję.

W Centrum Historii Zajezdnia będzie można sobie przypomnieć walkę polskich żołnierzy w czasie bitwy o Narvik w 1940 roku. Symboliczny trap, którym wchodzimy na wystawę ma podwójne znaczenie – jest wejściem dla marynarzy na statki, które walczyły o ten niezamarzający port przeładunkowy na północy Norwegii, a także trapem, po którym przechodzili, ci którzy byli zmuszeni wyemigrować z Polski w czasie stanu wojennego. - Wtedy była to podróż w jedną stronę, komunistyczna Polska nie pozwalała na powrót tym, którzy wyjechali – przypomina Juliusz Woźny. W części wystawy poświęconej bitwie o Narwik można będzie zajrzeć do wnętrza łodzi podwodnej i popatrzeć przez peryskop, przypominając sobie historię niszczyciela „Grom”, który zatopili Niemcy. Na archiwalnych zdjęciach zobaczymy polskich żołnierzy m.in. z Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich.

Związkowcy związkowcom

Jednak najważniejsza część wystawy poświęcona jest niezwykłej solidarności, którą Norwegowie okazali Polakom w czasie stanu wojennego i w kolejnych latach. Pierwsi norwescy związkowcy przyjechali spontanicznie wspomóc strajkujących w Gdańsku stoczniowców. Byli obecni podczas podpisywania porozumień sierpniowych w 1980 roku. - W Norwegii związki zawodowe mają bardzo silną pozycję, dlatego poczuli się tak związani z naszym ruchem związkowym – mówi Leszek Raziuk z firmy Linea, która przygotowała ekspozycję od strony technicznej. Norwegowie zareagowali bardzo emocjonalnie na wprowadzenie stanu wojennego w Polsce i od razu ruszyli do pomocy. Związkowcy z zajezdni tramwajowej w Oslo zorganizowali zbiórkę pieniędzy, w czasie której zebrali 500 tys. koron. O tej solidarności przypomina specjalnie zaaranżowany wagon tramwajowy. Na wystawie zobaczymy też bus, w którego ściankach i podłodze szmuglowano do Polski elementy do powielaczy, części do maszyn drukujących, druki ulotne, samizdaty, nieocenzurowane książki. W jednej z gablot można zobaczyć prawdziwy unikat – maszynę drukarską, złożoną właśnie z przeszmuglowanych części. Kilku Norwegów biorących udział w przemycie zostało zatrzymanych przez milicję, miało też problemy z odzyskaniem samochodów.

Adopcja więźniów politycznych

Pomoc związkowców to także akcja, którą zorganizował związkowiec Ketil Heyerdahl „Daj godzinę pracy dla Polski” - pracownicy przekazywali swoje wynagrodzenie na zakup i remont maszyn drukarskich. W kwietniu 1981 roku norwescy związkowcy powołali Solidaritet Norge-Polen, organizację, która wspierała NSZZ Solidarność. W jej skład weszło ponad dwieście organizacji związkowych, a należało sto tysięcy osób zrzeszonych w kilkudziesięciu oddziałach rozsianych po całej Norwegii. Norwegowie wysyłali też dary dla potrzebujących – odzież, żywność, lekarstwa, papier, maszyny do pisania. Popularną formą pomocy była też „adopcja” więźniów politycznych – kierowcy pomagali kierowcom, hutnicy hutnikom, matematycy matematykom. Trwała akcja „Paczka dla Polski”, dzięki której pomoc trafiała do rodzin internowanych i uwięzionych. - W akcję pomocy dla Polski byli zaangażowani nie tylko związkowcy – mówi Juliusz Woźny. - Wspierały ją media, dziennikarze, ludzie kultury i wielu zwykłych Norwegów, którzy mimo mrozów wychodzili licznie na ulice, by protestować po polską ambasadą albo przy granicy norwesko-radzieckiej, daleko na północy.

Nie były to jednorazowe akcje, w Norwegii organizowano koncerty, wystawy spotkania, podczas których prowadzono zbiórki i nagłaśniano sytuację w Polsce. Solidarność norwesko-polska działała nieprzerwanie przez całą dekadę lat 80. XX wieku. Ważną rolę w kontaktach Solidaritet Norge-Polen z Solidarnością odgrywał Wrocław. Po odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości, Wrocław stał się pierwszym miejscem w Polsce, gdzie pojawili się Norwegowie, ale tym razem już w innej roli – prowadząc z Polakami pierwsze wspólne przedsięwzięcia biznesowe. Wystawę można oglądać do końca lutego.

źródło: Wrocław pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)