Olszówka Krzycka wzbudza coraz większe emocje! Extinction Rebellion powraca i wspiera mieszkańców chroniących przyrodę!

piątek, 5.6.2020 13:07 3905 0

W czwartek około godziny 16.30 mieszkańcy i przyrodnicy zaangażowani od miesięcy w obronę Olszówki Krzyckiej spotkali się z przedstawicielami Urzędu Miejskiego i inwestora na spacerze. Spacer ten to negocjacje w sprawie budowy kolektora wodnego będącego zagrożeniem dla przyrody wokół Olszówki Krzyckiej. Aktywiści Extinction Rebellion dowiedzieli się o nim i zaskoczyli urzędników swoją obecnością. Aktywiści rozstawili stanowiska na drodze spaceru wzdłuż potoku. Przebrani w zwiadowcze ubrania z lornetkami wyłaniali się zza drzew z transparentami. Zadeklarowali też wspieranie mieszkańców w walce o przyrodę. 
Na czym polega problem z Olszówką Krzycką? 
Jak zapowiada wrocławski magistrat, jeszcze w tym roku ma rozpocząć się budowa parku Krzyckiego, który powstanie na terenach między Ślęzą a Olszówką Krzycką. Koszt całej inwestycji to około 14 mln zł, z czego 10 mln złotych pochodzi ze środków Unii Europejskiej. Urzędnicy tłumaczą, że koniecznym elementem inwestycji jest kolektor, którego zadaniem będzie zbieranie wody opadowej z powierzchni około 68 ha. Budowa kolektora to duża inwestycja o negatywnym wpływie na przyrodę i środowisko. Kolektor to rura o przekroju 1,5 m, a wykop pod nią ma mieć 4 m szerokości plus miejsce na urobek, pracę maszyn. Taki wykop ma się ciągnąć od ul. Racławickiej do ronda na ul. Skarbowców (ok. 1,5 km długości). Budowa tego kolektora oznacza wycięcie bardzo wielu starych lub wyrośniętych drzew i odcięcie dostępu wody dla pozostawionych drzew (jak wiadomo, drzewa nie przystosowują się do gwałtownych zmian poziomu wody w obrębie bryły korzeniowej). Takie działania przeczą nowoczesnym metodom retencji wody. W opinii Zarządu Zieleni Miejskiej, o którą poprosiły Wrocławskie Inwestycje, jest zawarta rekomendacja zmiany budowy i zastosowanie innych metod. Eksperci twierdzą, że skuteczność obecnego koryta Olszówki i „rury” w odwadnianiu terenu jest zbliżona, tak więc budowa kolektora nie jest uzasadniona. 

Chcemy, żeby Olszówka Krzycka – potok na południu Wrocławia, płynący szeroką doliną wśród bujnej przyrody – funkcjonowała tak, jak do tej pory. Chcemy, żeby nadal zbierała wodę po deszczach, rozlewała się w okoliczne szuwary, zasilała wodą glebę i roślinność. Nie mamy nic przeciwko parkowi. Nie godzimy się na budowę kolektora, który osuszy dolinę Olszówki Krzyckiej. Pozbawiony wody ekosystem doliny potoku zostanie zdegradowany, woda nie będzie się w nim zatrzymywać, oczyszczać, zasilać roślin tworzących siedliska dla zwierząt. Jest to działanie sprzeczne z ideą retencji w krajobrazie i zasadami ochrony różnorodności biologicznej i klimatu. Nie jesteśmy przeciwni odwodnieniu osiedli mieszkaniowych i budowie Parku Krzyckiego; trzeba jednak szukać innych rozwiązań - mówi Małgorzata Piszczek, przedstawicielka obrońców Olszówki. 

Co na to Extinction Rebellion?
Jesteśmy oburzeni niszczeniem ostatnich obszarów dzikiej przyrody we Wrocławiu. Niepokoi nas budowa rury, która osuszy dolinę Olszówki Krzyckiej. To wyrok śmierci dla tamtejszej bogatej przyrody. Olszówka Krzycka wymaga ochrony, buntujemy się przeciwko wymieraniu gatunków - nie pozwolimy by kolejne siedliska przyrodnicze ginęły w naszym mieście - mówi Michał, uczestnik akcji. 

Aktywiści ruchu schowali się za drzewami na trasie spaceru negocjatorów i wyłaniali się zza nich z transparentami z wielkimi oczyma, lornetkami i napisami “obserwujemy”, “bunt przeciwko wymieraniu”, “Stop niszczeniu dzikiej przyrody”, “Chrońmy ekosystemy”. Jak twierdzą, o spacerze dowiedzieli sie z nieoficjalnych źródeł i uznali, że muszą działać. 

Dzisiejsza akcja ma charakter obserwacyjny - pilnujemy, aby urzędnicy i inwestor nie przeciągali rozmów oraz, aby ustalenia wynikające z negocjacji z mieszkańcami, były adekwatne do wyzwań kryzysu klimatycznego i konieczności ochrony przyrody i bioróżnorodności. Te ostatnie to jedne z kluczowych założeń działań Extinction Rebellion. Nasz ruch, to ruch przeciwko wymieraniu gatunków. A milion gatunków jest obecnie zagrożony, stoimy na skraju przepaści i zadziwiające jest to, że niektórzy nadal myślą w kategoriach “business as usual”. Każda ingerencja mająca na celu niszczenie dzikiej przyrody, ekosystemów, siedlisk to zagrożenie dla trwania gatunków oraz naszej przyszłości i będziemy na próby takich działań kategorycznie reagować - zapowiadają aktywiści. 

Jak skończył się spacer?
Prezydent Sutryk chwilę przed akcją i spacerem na swoim profilu facebookowym ogłosił, że projekt zostaje zawieszony i zostanie stworzony od nowa. Tak więc temat Olszówki pozostaje otwarty. Aktywiści i mieszkańcy obiecują, że tematu nie odpuszczą i będą śledzić poczynania władz miasta wokół Olszówki Krzyckiej. 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)